sobota, 22 września 2012

Rozdział 24


Zrobiłam wielkie oczy, nie wiedziałam co mam zrobić. Znalazłam tam jakieś dziwne proszki w butelce, nazwa była dziwna i nie było nic napisane po polsku. Zapisałam sobie nazwę w telefonie i odłożyłam je. Wzięłam chusteczki i pobiegłam do Niki.
-Co tak długo? Już zdążyłam przestać płakać! Haha-powiedziała usmiechnięta
-Przepraszam najpierw nie mogłam znaleźć torby, a potem przeżyłam szok ile masz rzeczy w torbie! Haha Jeszcze się nam przydadzą chusteczki!
-O haha! Oglądamy?-zapytałam i spojrzałam na zegarek, była 21.30
-Cos nie tak Niki?
-Zadzwoń do Harrego, gdzie oni są? –troche się martwiłam
-Ok, już dzwonie.
Rozmowa Natki i Harrego:
-Hej kochanie, co się z wami dzieje? Gdzie jesteś?
-Już niedługo będę u was!
-A Niall?
-Niall też, spokojnie!
-Jak mam być spokojna, jak wychodzicie bez słowa, nie ma was tyle czasu i nie dajecie żadnego znaku życia!!
-Ojej kochanie przepraszam, kocham cie! Pa. Zaraz będę w domu.
-No ok, ja tez cie kocham.
-U kogo jesteście?
-U Niki!
-OK.
-Zaraz będą!-powiedziała Natka
-Ok to dobrze!
-Misia ty  nie masz żadnego problemu? Wiesz że mi masz mówic o wszystkim!
-Tak Natka wiem. I nie, nie mam żadnego problemu. Czemu pytasz?
-Tak jakoś.
-No wiesz Niall nieźle mnie załatwił no ale tak to nic innego strasznego się nie dzieje!
-Może wszystko się wyjaśni. Tylko nie rób żadnych głupot!
-No coś ty!
Do domu weszli Harry i kompletnie zalany Niall!!
- O Bożee! Hahahahahah!-powiedziała Natka i wybuchła śmiechem.
-Nie śmiej się tylko mi pomóż, on w ogóle nie łapie równowagi i jest koszmarnie ciężki! –powiedział cały czerwony Harry
-Coś ty zrobił, Niall? –powiedziałam, ledwo powstrzymując się od śmiechu
-Ko ko kochanie! Jaaa..ja ci wszystko wytłumacze! Ja przepraszam
-Jutro będziesz się tłumaczyć, dziś idziesz spać!-powiedział Harry
Harry zaprowadził ze mną Nialla, na górę Natka została na dole bo nie może się teraz przeciążać !
Niall cały czas cos mamrotał pod nosem, nic go nie rozumiałam z Harrym. Ledwo powstrzymywaliśmy się od śmiechu, Harry był cały czerwony. Położyliśmy go na łóżku, tylko dotknął głową poduszki i od razu zasnął. Wyszliśmy żeby się nie obudził, gdy zamknęłam drzwi Hazz od razu wybuchł śmiechem.
-Gdzie on się tak upił?-zapytała Natka
-Hahaha! To idiota! On się może wszędzie upić kochanie! Jemu dużo nie trzeba!
-To prawda szybko go bierze! Ale gdzie go znalazłeś?-powiedziałam
-Siedział na dworze przed jakimś barem. Hahaha! No nie mogę, żebyście wy go widziały!
-Coo? Co robił takiego śmiesznego? –zapytała Natka
-Oj nie ważne! –powiedział wybuchł śmiechem i poszedł do kuchni
 Usiedliśmy na kanapie i zaczełyśmy oglądać dalej film. Harry również dołączył nigdy tego filmu nie oglądał.
Było już późno Natka zrobiła się zmęczona więc zaczęli się zbierać do siebie.
-Niki uważaj dziś na niego!-powiedział Harry wychodząc
-Hahaha! Ok.
-Ja nie żartuje! Dobranoc!
-Dobranoc!
Byłam bardzo zmęczona poszłam wziąć szybki prysznic i chciałam szybko położyć się spać.
Oczami Natki :
Byłam bardzo zmęczona. Harry poszedł pierwszy wziąć prysznic i położył się już. Gdy już się wymyłam szybko wskoczyłam do łóżka pod kołdrę, było mi strasznie zimno bo Harry wietrzył sobie pokój!
-Harry zamknij te okna, jest strasznie zimno!
-Oj nie, ja cie ogrzeje! Haha
-Haaaarry! My zamarzamy!
-Nie mi jest ciepło.
-Nie mówie o tobie, tylko o mnie i dzidziusiu!
-O fuck! No tak już zamykam!
Szybko zerwał się z łózka i zamkną wszystkie okna.
-Przepraszam!-powiedział przysuwając się do mojego brzucha. 
-Może ci wybaczymy!
-Kocham was! Wiecie?-powiedział patrząc na mnie takimi świecącymi oczami
-Wiemy, wiemy! My też cię kochamy!
-Szkoda że ja nie mogę nosić tego szkraba w brzuchu! –powiedział po czym wybuchł śmiechem, ja również
-Ale masz Harry marzenia! Hahaha
-No co, ty już od samego początku go czujesz a ja musze czekac 9 miesięcy! To nie fair!!
-Ojej kochanie!-przytuliłam się do Harrego i chyba bardzo szybko zasnęłam
Oczami Harrego:
Natka gdy tylko położyła głowę na mnie od razu zasnęła. Przypominałem sobie wtedy jak się poznaliśmy i w ogóle. Czasami nie wieżę że jestem takim wielkim szczęściarzem. Mam super niespodziankę dla Natki na sylwestra mam nadzieje że się jej spodoba!! Ciekawe co będzie z Niki i Niallem, jak Niall sobie gdzieś pójdzie to będzie mi głupio zostawić Niki w Nowy Rok, jak to wygląda. Nie wiem co ten idiota odwala.
Oczami Niki:
Szybko się umyłam i pobiegłam do pokoju było wyjątkowo zimno. Miałam pozamykane wszystkie okna ale i tak było zimno. Weszłam do pokoju i na prawie całym łóżku leżał Niall, nie wiedziałam co mam z nim zrobić. Na pewno nie pójdę na dół bo tam jest zimniej.
-Niall.-powiedziałam i szturchnęłam go w ramie, ale on nic
-Niall!-powiedziałam głośniej
-Co?-poderwał się i zapytał przestraszony
-Przesuń się bo nie mam gdzie się położyć!
Usiadł na łóżku, ja chciałam się położyć ale on powiedizał:
-Poczekaj! Muszę ci cos powiedzieć!
-Ok, więc słucham!
-Kochanie, masz prawo być zła na mnie…
-I jestem-przerwałam mu
-Ale daj mi skończyć! Kocham cię i nie zapominaj o tym. Nie ważne jaką głupotę zrobie, zawszę będę cię kochał.
-Ale Niall ty mnie bardzo zraniłeś tym że nie możesz być ze mną w Nowy Rok,  i tym że nie wiedziałam nic o Demi!
-O Demi?! –powiedział z taka miną jakby nie wiedział o kim mówie
-Tak o Demi. Byłeś z nia umówiony, ale nie wiem dlaczego ale nie przyszedłeś na spotkanie!
-Ona nie daje mi spokoju! Nie rozumie że jestem z toba i nie będę z nia. Bardzo ją lubię, jest moja dobrą koleżanką ale nic więcej.
-Oj Niall!
-Przepraszam, ja najpierw robie potem myślę
-Zapomniałeś dodać że za każdym razem żałujesz!
-Nooo prawda! Kocham Cie!
-Ja ciebie tez, chodź już spać! –Niall nie był jeszcze trzeźwy ale mówił z sensem. Haha
Szybko usnęliśmy.
Następny dzień:
Rano obudziłam się dość późno bo o 10. Nialla nie było obok mnie. Przetarłam oczy i poszłam na dół. Na stole stało przygotowane śniadanie, chyba było robione niedawno bo kakao było jeszcze ciepłe. Stała tez karteczka: „Smacznego! Musiałem iść na próbe, przed tym świątecznym koncertem dla dzieci ze szpitala. Kocham Cię xx Niall”
Uśmiechnęłam się sama do siebie i zaczęłam jeść. Mmmm było pyszne! Poszłam na górę ubrać się w leginsy i ciepły sweter, znowu zapowiadał się mroźny dzień! Gdy się ubierałam  ktoś zapukał do drzwi. Szybko zbiegłam ze schodów krzycząc „Zaaaaraaaz” Był to Harry ubrany na cebulkę! Był owinięty bardzo grubym szlikiem, miał strasznie gruba kurtkę i czapkę ze śmiesznymi uszami. Wyglądał przezabawnie!
-Hej Harry! Czemu nie jesteś na próbie?-zapytałam ledwo powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem
-Na jakiej próbie? –zapytał z dziwna miną, no nie pomyślałam że Niall mnie oszukał, ale za chwilę Harry dodał
-Aaaaa no tak już wiem, soory ten strój sprawia że wolniej myślę!
-To czemu się tak ubrałeś, a tak w ogóle to wejdź do srodka!
-Natka mnie tak ubrała. Ona jest szalona!!
-Oj znam ten ból. Gdy chodziłyśmy do szkoły w Polsce nie mogłam w zimę wyjść do szkoły bez czapki, szalika i rękawiczek! Gorzej niż moja mama! Haha
-No ale ona mnie, no nie wiem jak to nazwać!
-Hahah! No dobra dobra, ale po co przyszedłeś!
-No właśnie był bym zapomniał! Zapomniałem wczoraj od ciebie portfela!
-Aaa, ale ja go nie widziałam.
-Leży obok telewizora.
-A no faktycznie. Proszę!
-Dzięki! A Natka jest na ciebie bardzo zła!
-Za coo???
-No bo znalazła u ciebie jakieś leki i się wkurzyła, bo są podobno bardzo mocne czy cos tam już nie pamiętam!
Chwile pomyślałam i zorientowałam się że chodzi pewnie o te od bólu głowy.
-Ale one nie są niebezpieczne!
-No podobno jak się przedawkuje to są!
-Ale ja biore jak mnie głowa boli. Ostatnio mam straszne bóle głowy i poszłam tu do tej apteki za rogiem i pani mi dała te!
-No to idź do niej i jej wytłumacz bo ona już od 7 chodzi zła i się na mnie wyżywa!  A ja lece na próbe bo dostane opieprz! A jak Niall?
-Dziś się z nim nie widziałam, wczoraj rozmawialiśmy, a dziś miałam śniadanie gotowe jak wstałam.
-Oj musisz się z nim częściej kłócić, bo on pięknie przeprasza prawda?
-Może i tak, ale nie lubię się z nim kłócić!
-Będzie ciężko bo to głupek!
-Oj nie bądź taki do przodu! Leć na ta próbę, Niall pewnie tam zdycha! Hahah
-No i dobrze niech cierpi!! Pa
-Pa
Postanowiłam że pójdę szybko do Natki zanim wparuje do mnie i zrobi mi zadymę! Założyłam szybko buty i zarzuciłam kurtkę. Nie ubierałam się ciepło bo to przecież dom obok.
-Hej Natka!
-No hej, a co ty tak lekko ubrana?
-Przecież mam minutę drogi do ciebie!
-Ale nawet przez ta minute możesz się rozchorować!
-Ty się dobrze czujesz? Harrego ubrałaś jak Eskimosa i na mnie krzyczysz
-Przepraszam, po prostu się o was  martwię!
-Nie szkodzi! Przyszłam ci wyjaśnić o co chodzi z tymi lekami, nie  masz o co się martwić!-wyjaśniłam Natce wszystko dokładnie
-Ale bierz je ostrożnie, nie przesadzaj!!-powiedizała
-Ok mamusiu!
Usiadłam na kanapie, a Natka poszła do kuchni. Po chwili krzyknęła :
-Fuck! No niee!! 


Przepraszam ale nie mogłam dodać że jest to 24 rozdział. Coś mi się poprzestawiało chyba! Jak się podoba rozdział? xx

2 komentarze:

  1. Zaje**sty ! Kocham tego bloga , kocham . Popłakałam się na tym jak Harry mówił do Natki brzucha , boże czekam jutro na następny . Nic mi tak nie poprawia humoru jak ten blog ! <3 <3 <3 <3 !

    OdpowiedzUsuń