Zrobiłam
wielkie oczy, nie wiedziałam co mam zrobić. Znalazłam tam jakieś dziwne proszki
w butelce, nazwa była dziwna i nie było nic napisane po polsku. Zapisałam sobie
nazwę w telefonie i odłożyłam je. Wzięłam chusteczki i pobiegłam do Niki.
-Co
tak długo? Już zdążyłam przestać płakać! Haha-powiedziała usmiechnięta
-Przepraszam
najpierw nie mogłam znaleźć torby, a potem przeżyłam szok ile masz rzeczy w
torbie! Haha Jeszcze się nam przydadzą chusteczki!
-O
haha! Oglądamy?-zapytałam i spojrzałam na zegarek, była 21.30
-Cos
nie tak Niki?
-Zadzwoń
do Harrego, gdzie oni są? –troche się martwiłam
-Ok,
już dzwonie.
Rozmowa Natki i Harrego:
-Hej
kochanie, co się z wami dzieje? Gdzie jesteś?
-Już
niedługo będę u was!
-A
Niall?
-Niall
też, spokojnie!
-Jak
mam być spokojna, jak wychodzicie bez słowa, nie ma was tyle czasu i nie
dajecie żadnego znaku życia!!
-Ojej
kochanie przepraszam, kocham cie! Pa. Zaraz będę w domu.
-No
ok, ja tez cie kocham.
-U
kogo jesteście?
-U
Niki!
-OK.
-Zaraz
będą!-powiedziała Natka
-Ok
to dobrze!
-Misia
ty nie masz żadnego problemu? Wiesz że
mi masz mówic o wszystkim!
-Tak
Natka wiem. I nie, nie mam żadnego problemu. Czemu pytasz?
-Tak
jakoś.
-No
wiesz Niall nieźle mnie załatwił no ale tak to nic innego strasznego się nie
dzieje!
-Może
wszystko się wyjaśni. Tylko nie rób żadnych głupot!
-No
coś ty!
Do
domu weszli Harry i kompletnie zalany Niall!!
- O
Bożee! Hahahahahah!-powiedziała Natka i wybuchła śmiechem.
-Nie
śmiej się tylko mi pomóż, on w ogóle nie łapie równowagi i jest koszmarnie
ciężki! –powiedział cały czerwony Harry
-Coś
ty zrobił, Niall? –powiedziałam, ledwo powstrzymując się od śmiechu
-Ko
ko kochanie! Jaaa..ja ci wszystko wytłumacze! Ja przepraszam
-Jutro
będziesz się tłumaczyć, dziś idziesz spać!-powiedział Harry
Harry
zaprowadził ze mną Nialla, na górę Natka została na dole bo nie może się teraz
przeciążać !
Niall
cały czas cos mamrotał pod nosem, nic go nie rozumiałam z Harrym. Ledwo
powstrzymywaliśmy się od śmiechu, Harry był cały czerwony. Położyliśmy go na
łóżku, tylko dotknął głową poduszki i od razu zasnął. Wyszliśmy żeby się nie
obudził, gdy zamknęłam drzwi Hazz od razu wybuchł śmiechem.
-Gdzie
on się tak upił?-zapytała Natka
-Hahaha!
To idiota! On się może wszędzie upić kochanie! Jemu dużo nie trzeba!
-To
prawda szybko go bierze! Ale gdzie go znalazłeś?-powiedziałam
-Siedział
na dworze przed jakimś barem. Hahaha! No nie mogę, żebyście wy go widziały!
-Coo?
Co robił takiego śmiesznego? –zapytała Natka
-Oj
nie ważne! –powiedział wybuchł śmiechem i poszedł do kuchni
Usiedliśmy na kanapie i zaczełyśmy oglądać
dalej film. Harry również dołączył nigdy tego filmu nie oglądał.
Było
już późno Natka zrobiła się zmęczona więc zaczęli się zbierać do siebie.
-Niki
uważaj dziś na niego!-powiedział Harry wychodząc
-Hahaha!
Ok.
-Ja
nie żartuje! Dobranoc!
-Dobranoc!
Byłam
bardzo zmęczona poszłam wziąć szybki prysznic i chciałam szybko położyć się
spać.
Oczami
Natki :
Byłam
bardzo zmęczona. Harry poszedł pierwszy wziąć prysznic i położył się już. Gdy
już się wymyłam szybko wskoczyłam do łóżka pod kołdrę, było mi strasznie zimno
bo Harry wietrzył sobie pokój!
-Harry
zamknij te okna, jest strasznie zimno!
-Oj
nie, ja cie ogrzeje! Haha
-Haaaarry!
My zamarzamy!
-Nie
mi jest ciepło.
-Nie
mówie o tobie, tylko o mnie i dzidziusiu!
-O
fuck! No tak już zamykam!
Szybko
zerwał się z łózka i zamkną wszystkie okna.
-Przepraszam!-powiedział
przysuwając się do mojego brzucha.
-Może
ci wybaczymy!
-Kocham
was! Wiecie?-powiedział patrząc na mnie takimi świecącymi oczami
-Wiemy,
wiemy! My też cię kochamy!
-Szkoda
że ja nie mogę nosić tego szkraba w brzuchu! –powiedział po czym wybuchł
śmiechem, ja również
-Ale
masz Harry marzenia! Hahaha
-No
co, ty już od samego początku go czujesz a ja musze czekac 9 miesięcy! To nie
fair!!
-Ojej
kochanie!-przytuliłam się do Harrego i chyba bardzo szybko zasnęłam
Oczami
Harrego:
Natka
gdy tylko położyła głowę na mnie od razu zasnęła. Przypominałem sobie wtedy jak
się poznaliśmy i w ogóle. Czasami nie wieżę że jestem takim wielkim
szczęściarzem. Mam super niespodziankę dla Natki na sylwestra mam nadzieje że
się jej spodoba!! Ciekawe co będzie z Niki i Niallem, jak Niall sobie gdzieś
pójdzie to będzie mi głupio zostawić Niki w Nowy Rok, jak to wygląda. Nie wiem
co ten idiota odwala.
Oczami
Niki:
Szybko
się umyłam i pobiegłam do pokoju było wyjątkowo zimno. Miałam pozamykane
wszystkie okna ale i tak było zimno. Weszłam do pokoju i na prawie całym łóżku
leżał Niall, nie wiedziałam co mam z nim zrobić. Na pewno nie pójdę na dół bo
tam jest zimniej.
-Niall.-powiedziałam
i szturchnęłam go w ramie, ale on nic
-Niall!-powiedziałam
głośniej
-Co?-poderwał
się i zapytał przestraszony
-Przesuń
się bo nie mam gdzie się położyć!
Usiadł
na łóżku, ja chciałam się położyć ale on powiedizał:
-Poczekaj!
Muszę ci cos powiedzieć!
-Ok,
więc słucham!
-Kochanie,
masz prawo być zła na mnie…
-I
jestem-przerwałam mu
-Ale
daj mi skończyć! Kocham cię i nie zapominaj o tym. Nie ważne jaką głupotę zrobie,
zawszę będę cię kochał.
-Ale
Niall ty mnie bardzo zraniłeś tym że nie możesz być ze mną w Nowy Rok, i tym że nie wiedziałam nic o Demi!
-O
Demi?! –powiedział z taka miną jakby nie wiedział o kim mówie
-Tak
o Demi. Byłeś z nia umówiony, ale nie wiem dlaczego ale nie przyszedłeś na
spotkanie!
-Ona
nie daje mi spokoju! Nie rozumie że jestem z toba i nie będę z nia. Bardzo ją
lubię, jest moja dobrą koleżanką ale nic więcej.
-Oj
Niall!
-Przepraszam,
ja najpierw robie potem myślę
-Zapomniałeś
dodać że za każdym razem żałujesz!
-Nooo
prawda! Kocham Cie!
-Ja
ciebie tez, chodź już spać! –Niall nie był jeszcze trzeźwy ale mówił z sensem.
Haha
Szybko
usnęliśmy.
Następny dzień:
Rano
obudziłam się dość późno bo o 10. Nialla nie było obok mnie. Przetarłam oczy i
poszłam na dół. Na stole stało przygotowane śniadanie, chyba było robione
niedawno bo kakao było jeszcze ciepłe. Stała tez karteczka: „Smacznego!
Musiałem iść na próbe, przed tym świątecznym koncertem dla dzieci ze szpitala.
Kocham Cię xx Niall”
Uśmiechnęłam
się sama do siebie i zaczęłam jeść. Mmmm było pyszne! Poszłam na górę ubrać się
w leginsy i ciepły sweter, znowu zapowiadał się mroźny dzień! Gdy się
ubierałam ktoś zapukał do drzwi. Szybko
zbiegłam ze schodów krzycząc „Zaaaaraaaz” Był to Harry ubrany na cebulkę! Był
owinięty bardzo grubym szlikiem, miał strasznie gruba kurtkę i czapkę ze
śmiesznymi uszami. Wyglądał przezabawnie!
-Hej
Harry! Czemu nie jesteś na próbie?-zapytałam ledwo powstrzymując się od wybuchnięcia
śmiechem
-Na
jakiej próbie? –zapytał z dziwna miną, no nie pomyślałam że Niall mnie oszukał,
ale za chwilę Harry dodał
-Aaaaa
no tak już wiem, soory ten strój sprawia że wolniej myślę!
-To
czemu się tak ubrałeś, a tak w ogóle to wejdź do srodka!
-Natka
mnie tak ubrała. Ona jest szalona!!
-Oj
znam ten ból. Gdy chodziłyśmy do szkoły w Polsce nie mogłam w zimę wyjść do
szkoły bez czapki, szalika i rękawiczek! Gorzej niż moja mama! Haha
-No
ale ona mnie, no nie wiem jak to nazwać!
-Hahah!
No dobra dobra, ale po co przyszedłeś!
-No
właśnie był bym zapomniał! Zapomniałem wczoraj od ciebie portfela!
-Aaa,
ale ja go nie widziałam.
-Leży
obok telewizora.
-A
no faktycznie. Proszę!
-Dzięki!
A Natka jest na ciebie bardzo zła!
-Za
coo???
-No
bo znalazła u ciebie jakieś leki i się wkurzyła, bo są podobno bardzo mocne czy
cos tam już nie pamiętam!
Chwile
pomyślałam i zorientowałam się że chodzi pewnie o te od bólu głowy.
-Ale
one nie są niebezpieczne!
-No
podobno jak się przedawkuje to są!
-Ale
ja biore jak mnie głowa boli. Ostatnio mam straszne bóle głowy i poszłam tu do
tej apteki za rogiem i pani mi dała te!
-No
to idź do niej i jej wytłumacz bo ona już od 7 chodzi zła i się na mnie
wyżywa! A ja lece na próbe bo dostane
opieprz! A jak Niall?
-Dziś
się z nim nie widziałam, wczoraj rozmawialiśmy, a dziś miałam śniadanie gotowe
jak wstałam.
-Oj
musisz się z nim częściej kłócić, bo on pięknie przeprasza prawda?
-Może
i tak, ale nie lubię się z nim kłócić!
-Będzie
ciężko bo to głupek!
-Oj
nie bądź taki do przodu! Leć na ta próbę, Niall pewnie tam zdycha! Hahah
-No
i dobrze niech cierpi!! Pa
-Pa
Postanowiłam
że pójdę szybko do Natki zanim wparuje do mnie i zrobi mi zadymę! Założyłam
szybko buty i zarzuciłam kurtkę. Nie ubierałam się ciepło bo to przecież dom
obok.
-Hej
Natka!
-No
hej, a co ty tak lekko ubrana?
-Przecież
mam minutę drogi do ciebie!
-Ale
nawet przez ta minute możesz się rozchorować!
-Ty
się dobrze czujesz? Harrego ubrałaś jak Eskimosa i na mnie krzyczysz
-Przepraszam,
po prostu się o was martwię!
-Nie
szkodzi! Przyszłam ci wyjaśnić o co chodzi z tymi lekami, nie masz o co się martwić!-wyjaśniłam Natce
wszystko dokładnie
-Ale
bierz je ostrożnie, nie przesadzaj!!-powiedizała
-Ok
mamusiu!
Usiadłam
na kanapie, a Natka poszła do kuchni. Po chwili krzyknęła :
-Fuck!
No niee!!
Przepraszam ale nie mogłam dodać że jest to 24 rozdział. Coś mi się poprzestawiało chyba! Jak się podoba rozdział? xx
Zaje**sty ! Kocham tego bloga , kocham . Popłakałam się na tym jak Harry mówił do Natki brzucha , boże czekam jutro na następny . Nic mi tak nie poprawia humoru jak ten blog ! <3 <3 <3 <3 !
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę !! <3<3<3
Usuń