sobota, 13 października 2012

Rozdział 42

-A więc po pierwsze to proszę się uspokoić!
-Ale ja jestem spokojna! Prosze juz mówić co cała.....nie ważne prosze mówić.
-Nie lubię przekazywać takich informacji, ale taka jest moja praca.- już wtedy było dla mnie jasne że coś jest nie tak, zrobiło mi się strasznie zimno, cała drgałam. A lekarz nie mógł znaleźć złów jak nam to powiedzieć.
-Proszę panią, prawdo podobnie płód został w pewien sposób uszkodzony gdy pani spadła ze schodów. Dużo było stopni?
-Yyy...yyy...
-Tak doktorze, było ich sporo. -powiedziała Natka
-Przykro mi ale dziecko i pani są w zagrożeniu.
-Ale jak to możliwe że poprzez taki głupi upadek mogło stać się aż coś tak bardzo groźnego?- zapytała Natka, ja nie byłam wstanie nic powiedzieć
-Być może od początku było już coś nie tak, a ten upadek to pogorszył. Dokładne badana będą jeszcze wykonywane, ale jestem w 100% pewien że ten upadek....no.....przykro mi.

Wstałam zaczęłam głośno płakać, cała się trzęsłam powiedziałam "Dowidzenia" i wyszłam. Mój cały świat zawalił się w ciągu paru sekund.... Po chwili wyszła do mnie Natka.

Oczami Natki:

Kur** ! Nie wieże ! Po prostu to nie może być prawda! Może badania się mylą może wszystko okaże się pomyłką! To nie może być prawda. Gdy wyszłam z gabinetu, Niki siedziała na podłodze przy ścianie skulona i cała zapłakana !

-Kochanie. -powiedziałam i delikatnie dotknęłam jej kolana, ręce strasznie mi sie trzęsły
-Natka, powiedz mi czemu to zawsze ja muszę płakać, czemu to zawsze mi się coś najpierw układa i od razu pieprzy?!
-To nie prawda! Badania trzeba powtórzyć, może się pomylili .
-Co nie prawda?! To ja o mały włos bym nie była z Niallem , to ja miałam ciągłe kłótnie z rodzicami, to ja mam zagrożoną ciąże. Czemu choć raz nie mogę cieszyć się pełną piersią, czemu zawsze jest coś nie tak. Wieczny strach i stres.

Chwila ciszy.....

-A ty zawsze uśmiechnięta, zawsze jest tak jak chcesz. A ja mam zawsze na odwrót. Ty nie miałaś ani jednej kłótni z Harrym, ja już miałam zamiar wcale nie wacać, ty możesz się z Harrym cieszyć dzieckiem , a ja kur** znowu mam pod górkę. -powiedziała i wybuchła płaczem
-Misia.-przytuliłam ją-Chodźmy do domu, zadzwonisz do Nialla i na pewno trochę poczujesz się lepiej
-Natka ja Niallowi nie powiem!
-Jak to?! On jest ojcem do cholery jasnej.
-Nie powiem mu że nasze dziecko jest chore, bo nie potrzebne mu są dodatkowe problemy na głowe
-ALe powiesz mu że jesteś w ciąży?!!
-Nooo
-Niki!!
-No tak powiem.- spojrzała na swój brzuch i znowu zaczęła płakać
-Chodźmy już do domu! -powiedziałam

Przez prawie całą drogę Niki milczała. Harry naisał mi że juz czeka z Niallem żeby nas zobaczyć i pogadać na skype. Niki nawet na tą wiadomość się nie uśmiechnęła. Ciągle płakała. Dbrze że wyszła z gabinetu wcześniej doktor jeszcze mi coś powiedział ale...nie mogę jej tego powiedzieć, nie mogę jej tego zrobić !

Poszłyśmy obydwie do mnie. Chłopaki już podobno czekają. nie wiem jak mam udawać przed Niallem że się cieszę że wszystko jest OK. Gdy weszłyśmy poszłam do łazienki ogarnąć się  żeby nie było widać że tak bardzo płakałam.

-Niki ja już rozmawiam z chłopakami! -krzyknęła Natka
-Ok, zaraz będę.
-Czekamy

Pospieszyłam się i szybko posżłam do Natki

-Heeeeej!! -krzyknął Niall gdy zobaczył że podchodzę do Natki
-Niall, Boże cieszę sie że cie widzę.
-Bogiem nie jestem ale też się cieszę. Co u lekarza?
-O matko a ty od razu o takich ponurych sprawach.
-Kochanie ja przez cały dzień wychodzę z siebie.
-Wszystko dobrze misiek.- powiedziałam i z trudem się uśmiechnęłam i powstrzymałąm łzy które cisnęły mi się do oczu

Oczami Natki:

Widziałam jak Niki strasznie cierpi, tak strasznie ciężko było jej udawać że wszystko jest dobrze. Aż chciało mi się płakać.

-Daj mi buzi! -powiedział Niall przysuwając się do kamerki
-Wariat!! -hahaha "daliśmy sobie buzi" i pierwszy raz od wizyty u lekarza szczerze się uśmiechnęłam
-No powiedz mu! -nagle krzyknęła Natka, Harry i Niall wybuchli śmiechem
-O co chodzi ?-zapytał Niall

Wzięłam głęboki wdech, przełknęłam śline i powiedziałam
-Misiek! Powiem to tak prosto z mostu bo inaczej nie umiem.
-No dawaj bo się już zaczynam denerwować
-Kochanie będziesz tatausiem!!

U chłopaków wybuchły  krzyki, oklaski całego 1D ! Nawet nie wiedziałąm że oni wszyscy tam są.
Niall przez pewien moment wpatrywał się w ekran, potem napłynęły mu łzy do oczu i schwał twarz w ręce i położył głowę na biurku. Chłopaki szaleli krzyczeli, skakali co chwile któryś szturchał Nialla ale on nic. Nagle podniósł głowę spojrzał w ekran cały zapłakany, nic nie powiedział, wstał i poszed. Zayn, Liam, Harry i Lou nagle ustali, spojrzeli się na siebie dziwnie i wszyscy podeszli do laptopa. Spojrzałam na Niki ona miałą oczy pełne łez, nagle wstała i poszła na kanapę, i zaczęła płakać do poduszki.

-Oni chyba się nie cieszą! -powiedział Zayn
-Ej to pociesz ich że to może nie ich, tak jak kiedyś swoją siostre! -powiedeział Lou i zaczął się śmiać
-Ej czy Niall może być z tego powodu nie zadowolony? -zapytałąm niedowieżając w reakcje Nialla, myślałam że będzie skakał z radości a tu...
-Nie wiem o co u chodz. Co robi Niki? -zapytał Liam
-Płacze!! -powiedziałam
-Fuck! Poczekaj zobacze co on robi w tej łazience
-Ok,
Liam po cichu poszedł zajrzeć do Nialla

-I co robi? -zapytałam
-Siedzi na kibelku i wpatruje się w podłogę i chyba płacze
-Boże niech ktoś w nim pogada, bo Niki się zapłacze
-To ja doniego pójdę. -powiedział Harry

Zamkneli drzwi i bardzo doługo rozmawiali.
-Ej zawołaj Niki! -powiedział Liam
-Sam możesz ją zawołać siedzi tu blisko. -powiedziałąm i sie uśmiechnęłam
-Niki!!! -krzyknął bardzo, bardzo głośńo, Niki jednak nie miała zamiaru podejść
-Niki! Niki! Niki! Chodź do nas!! -krzyczeli razem chłopaki. Niki znowu się uśmiechnęła i podeszła do mnie. Mocno ją przytuliłam i dałam jej buziaka
-Niki skarbie gratulacje będziesz mamusią! -powiedział Liam, a Niki sztucznie się uśmiechnęła i powiedziałą "dziękuję ci Liaś"
-Czemu płaczesz? Tu trzeba się cieszyć. Ale jeśli się nie cieszysz to pomyśl może jet nie twoje. Nie no żartuje. Na pewno będzie pięknym i szczęśliwym dzieckiem. Gratulacje !! -powiedział Zayn to juz trochę rozśmieszyło Niki
-Niki zabraniam ci płakać. Niall tak ze szczęścia zareagował, on ma nieraz problem z okazywaniem uczuć. -chyba sam w to nie wieżył bo miał dziwną minę- Ciesz się bo to wielkie szczęście. Gratuluje wam kochani. powiedział Lou
Dziękuje wam chłopcy! Ja sie bardzo, bardzo cieszę ale
-Ale Niall też się cieszy, uwierz mi on.- nie zdążył dokończyc Liam bo z łazienki wyszli Harry i cały zapłakany Niall

Wzięłam głeboki wdech i nastawiłam się na najgorsze, on nie wyglądał na szczęśliwego z tego powodu. Harry miał dziwną kwaśną minę. Zayn, Liam i Lou cały czas latali wzrokiem po wszystkich bo nie wiedzieli chyba za bardzo o co chodzi. W sumie to tylko Niall i Harry wiedzieli.

Cała czwórka usiadła na kanapie a Niall usiadł do laptopa:
-Niki!- powiedział spojrzał na dół na swoje ręce, wziął głeboki wdech i dokończy:
-Ja.......


Jeśli ktoś miał zły humor to ten rozdział raczej nie poprawił mu humoru :) Piszcie swoje propozycje jak zareaguje Niall :> Chciałam skończyc tą historie ale teraz nie zapowiada się na to że szybko ją skończe haha :D Życzę miłej soboty miśki xxxxx

4 komentarze:

  1. o jej! Nie mam pomysłu co miałby jej powiedzieć... Może tak zareagował bo był zły że nie może być teraz z dziewczynami? albo nie chciał być tak młodym ojcem :o
    Kidy next kiedy next? nie mogę się doczekać!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Chyba jutro będzie :* Ja już wiem co jej powie hahaha :P

      Usuń
  2. Hmm... Wiem! niech się jakoś dowie, że iki ma chore dziecko, ale on musi być happy!

    OdpowiedzUsuń