piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 50


-Natka
-Jeśli ma pan zamiar mnie pytać o sprawy prywatne, to proszę sobie darować! Nie mam nastroju żeby panu się spowiadać! –przerwałam mu bardzo zła że mnie zaczepił
-Ojej ja do pani miło a pani tak wielką złością. Chciałem zapytać o no to tak jakby jest troszkę sprawa prywatna no ale nie aż tak bardzo.-mówił przestraszony paparazzi
-Przepraszam! Proszę pytać!
-Wiem z pewnych źródeł ale nie wiem czy to prawda i dlatego chciałem się upewnić u pani
-Och proszę tak nie przeciągać i pytać bo się śpieszę!
-No….no dobrze! Czy to prawda że kiedyś chciała pani ze swoją przyjaciółką, a dziewczyną Nialla śpiewać i tworzyć zespół a raczej duet ?
-Niki?
-No tak o niej mówię, przecież to tak jakby twoja siostra prawda?! –powiedział i się uśmiechną
-Tak to prawda że chciałyśmy śpiewać, ale..
-Ale dlaczego tego nie robicie? Czy to przez miłość i taki o nie inny przebieg wydarzeń?
-No haha raczej tak, nasze życie się potoczyło tak a nie inaczej i dlatego nie śpiewamy, ale chciałam powiedzieć że proszę nie nazywać Niki moją przyjaciółką a tym bardziej siostrą! – powiedziałam i odeszłam

Dziennikarz zrobił wielkie oczy, chyba nie wierzył w to co usłyszał! One się nie przyjaźnią?! Jak to możliwe? Do tej pory nie wyobrażały sobie minuty bez siebie, a tu tak nagle taka kompletna rozłąka?! Chyba nie będzie im tak łatwo żyć bez siebie bo ich chłopacy są najlepszymi przyjaciółmi no i w ogóle całe 1D to wielka rodzina, one należały i nadal należą do niej, ale one nawzajem nie uznają siebie?!! Trochę dziwna sytuacja! –myślał dziennikarz- Zamiast jednej sensacji mam 2 ! haha :D

Poszłam szybkim krokiem do pobliskiego parku i usiadłam na ławeczce nad wodą!

Tysiące myśli kłębiło mi się w głowie, zastanawiam się czy dobrze zrobiłam ze tak powiedziałam o Niki ten dziennikarz zaraz opublikuje to w internecie i Niki to przeczyta!! Ale co ja sobie myślałam że powiem mu  a on o tym zapomni. Jeśli będzie jakaś afera to tylko i wyłącznie z mojej winy! A ja przecież nadal kocham Niki jak siostrę co mi strzeliło do głowy?!!

Oczami Niki:

Do lekarza zaszłam na około 14.30, akurat nikogo nie było. Zapukałam do pokoju mojego doktora a on krzyknął:

-Proooszee!
-Dzień dobry! –powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Och dzień dobry! Moja ulubiona pacjentka –powiedział i wybuchł śmiechem
-No nie wiem czy ulubiona, przez moją głupotę musiał pan w nocy przyjeżdżać do mnie do domu!
-To jest moja praca! A tak w ogóle to to jest bardzo normalne. Wiele kobiet tak reaguje na tego typu wiadomości.
-Mimo to chciałam przeprosić i podziękować. Proszę tu tak na osłodę dnia! –powiedziałam z uśmiechem i wręczyłam mu czekoladki
-Ale absolutnie ja tego nie mogę przyjąć!
-Proszę pana ja nie oferuje panu 200zł tylko czekoladki za góra 15 zł. Proszę nie robic mi przykrości je przyjąć!
-No dobrze, dziękuje bardzo. Dam je mojemu synkowi
-Dobrze.
-Ale pani tylko po to przyszła?
-Niee! Chciałabym powtórzyć badania!
-No dobrze. Więc żeby mieć teraz stu procentową pewność zrobim dokładniejsze badania. Będzie też potrzebny tatuś! –powiedział i się uśmiechną
-Ojej to nie dobrze. –powiedziałam się trochę skrzywiłam
-Dlaczego?
-No bo „tatusia” nie ma w Londynie.
-A kiedy będzie? Gdzie on wyjechał w takim momencie?!
-Nie to nie tak! Moim chłopakiem a tatą dziecka jest Niall Horan, wokalista One Direction! Iiii….
-O Boże…-przerwał mi doktor
-Co? –zapytałam zaskoczona reakcją lekarza
-Nic, nic proszę dokończyć.
-Nie no proszę powiedzieć czemu pan zareagował tak bardziej negatywnie!
-Nie, nie negatywnie ! Pani źle odebrała to. Po prostu jestem zaskoczony, ale nie mam z tym żadnego problemu. Oni są naprawdę fajnym zespołem. Moja córka ma 13 lat i to wielka Directioner czy jakos tak! Jak jej powiem że będę prowadził ciąże dziewczyny jej Horanka to chyba wreszcie polubi moją prace! Hahaha
-Hahahahah! A co nie lubi pana pracy?
-No nie za bardzo! A więc dzidziuś będzie pół Polakiem i pół Irlandczykiem ! Ciekawe połączenie hahaha
-A więc czy można zrobić te badania bez Nialla?
-Poradzimy sobie jakoś, spokojnie. Ale proszę się nastawić że badania potrwają około 40 min.
-Dobrze mam dziś czas, zresztą to bardzo ważne. A czy wyniki będą już dziś?
-Nie przykro mi zadzwonię do pani kiedy będzie mogła pani do mnie po nie przyjść, myślę że do na jutro je przygotuje.
-No dobrze.
-Zapraszam, na pierwsze badania!

Badania trwały i trwały i tak bez końca jakby całą wieczność! Ciągle w gabinecie panowała cisza, a pan doktor był bardzo skupiny na tym co robi, więc mu nie przeszkadzałam. Aż w końcu sam zapytał:

-A gdzie pani przyjaciółka?
-Natka nie mogła przyjść, źle się czuje!
-Mam nadzieje że nic poważnego!
-Oczywiście, po prostu ma kobiece dni!
-Ooo hahaha. To nie ma o co się martwić. Najlepiej poleżeć i pogadać z przyjaciółką.

I nasza rozmowa się skończyła znowu zapadła cisza! A ja czułam się strasznie z tym ze kłamałam.

Wreszcie lekarz powiedział:

-No dobrze to już koniec. Jest pani wolna.
-Nareszcie że tak powiem haha.
-No niestety to wszystko musi odbywać się powoli żeby było bardzo dokładne.
-Oczywiście rozumiem i dziękuję !
-Ale nie ma za co! Jak już mówiłem to moja praca.
-Do widzenia i czekam na telefon.
-Do widzenia. Postaram się jak najszybciej przeanalizować wyniki.

Wyszłam z gabinetu i odetchnęłam z ulgą. Teraz tylko modlić się i czekać na dobre wyniki.
Teraz zgodnie z planem wyruszyłam w stronę Tesco, ale byłam bardzo głodna i postanowiłam zajść do piekarni obok parku. Tam są dobre przeróżne bułeczki.
 Gdy weszłam do piekarni ujrzałam kupującą muffina Natkę. Czułam że nie powinno mnie tu teraz być.  No ale cóż miałam tylko nadzieje że pani za kasą nas nie zna.

-Ojej Niki co za zbieg okoliczności! Kochana gdzie byłaś? Byłam u ciebie chciałam cię wyciągnąć na spacer ale cię nie było w domu. –spojrzałam na nią krzywo nie miałam zielonego pojęcia o co jej w tej chwili chodzi, pomyślałam że pewnie ta pani nas zna
-No wiesz- powiedziałam nie pewnie- byłam u lekarza. I właśnie od niego wracam.
-Och Niki wiesz jaka jest sytuacja musze lecieć paaa! –powiedziała dała mi buzi i wyszła, wychodząc krzyknęła jeszcze do widzenia pani.
-Dobrze jest mieć taką przyjaciółkę, prawda?- powiedziała do mnie pani za kasą
-Hmm oj tak!
-Też taką miałam, ale nam nie wyszło jak to się  mówi.
-A co się stało?- zapytałam widząc że pani wyraźnie posmutniała
-No cóż nasze drogi się rozeszły, ale wam to nie grozi spokojnie ja to widzę.
-No tak. Hmm to ja poproszę to bułeczkę. Przykro mi ze pani przyjaźń nie przetrwała kryzysu.
-Spokojnie 99% przyjaźni nie daje rady przetrwać kryzysu. –serce mi zawaliło i postanowiłam jak najszybciej wyjść z tej piekarni
-Ile płace?
-1,70zł.
-Proszę,
-Dziękuję!
-Ja również dziękuje za rozmowę przepraszam ze tak krótką ale śpieszę się.
-Nie szkodzi, ludzie ciągle się gdzieś  śpieszą i zapominają o najważniejszych rzeczach.
-Tak zgadzam się z panią, ale ja pamiętam o bliskich.- ta pani mówiła jakby znała na wylot moją sytuacje, dziwnie się z tym czułam.

Wyszłam z piekarni i poszłam w stronę Tesco. Po drodze zjadłam moją bułkę, była pyszna i nie za bardzo się najadłam. I nagle zadzwonił mój telefon, była to zapłakana…..


 Heeeejka :* Soory że nie rozwiązałam zagadki z Tesco :P ale tak jakoś wyszło, ale na pewno w następnym już będzie hahaha :D 
Jak myślicie kto do Niki zadzwonił ? :) :* 

2 komentarze:

  1. o matko. Czy to możliwe że to jej siostra w związku z tym wypadkiem? Mam nadzieję że jednak nie..
    Rozdział super, pewnie będzie głośno o tym co powiedziała Natka dziennikarzowi. :)

    OdpowiedzUsuń