Niall siedział na kanapie blady jak trup. Nic nie chciał powiedzieć, wpatrywał się w jedno miejsce jak zaczarowany.
-Niall błagam cię powiedz coś !! Nie rób mi tego i powiedz mi co ci lekarz powiedział.
-Niki mi to nie przejdzie przez gardło,ja nie jestem w stanie tego ci powiedzieć.
-Niall mów !!! Chce to usłyszeć od ciebie, rozumiesz? Mów!!
-Niki naszego dziecka w 99% nie uratują. Nie wiem dla czego nie umiem ci tego wytłumaczyć ale....
Wybuchłam płaczem, Niall dosłownie sekundę po mnie. Przysunął się do mnie i mocno mnie przytulił. Moje życie nie będzie miało sensu jeśli nie urodzę tego dziecka. Zrobie wszystko, dosłownie wszystko żeby je uratować !!! On lub ona będzie żył.
Ciągle siedzieliśmy w ciszy ja na jednym końcu łóżka, Niall na drugim. Tylko co jakiś czas któreś z nas zaczynało głośniej płakać ale tylko na chwilę bo juz brakowało nam łez.
Myślałm że tak pięknie zaczęty dzień, skończy się równie dobrze. Tliła się we mnie jeszcze mała nadzieja na szczęśliwe zakończenie. To już koniec moje życie nie ma sensu. Nie odzywam się z Natką, rodzice też nie chcą mnie znać, mój mały skarbek....Boże ja nigdy go nie przytulę. Niebędę się cieszyć z pierwszego słowa, pierwszych kroków, nigdy nie będę miała nie przespanych nocy przez jego płacz. Nigdy nie poczuję bólu gdy pierwszy raz pójdzie do przedszkola, potem do szkoły, później stanie się nastolatkiem, nigdy nie będę mogła popłakać sobie ,że moje doziecko źle sie do mnie odezwało i to bardzo mnie zabolało. Ale ja mam 1 pytanie do Boga : Co ja takiego zrobiłam że mnie tak karzesz ?
Siedzielismy tak płacząc bardzo długo ale nie wiedziałam że aż tak bardzo. Dla mnie czas się zatrzymał bo już nie ma sensu by płyną dalej.
Oczami Nialla:
Byłem taki szczęśliwy, tak bardzo szczęśliwy że będę ojcem. W głębi duszy marzyłem żeby to był chłopiec. Grałbym z nim w piłkę, później rozmawiałbym z nim o dziewczynach, mogli byśmy wspólnie interesować sie samochodami, motorami. Chciałem zabrać moje dziecko na mój koncert, być może też by chciało śpiewać i grać na gitarze. Tak wiele miałem planów. Pomyślałem że to znak aby mnie i Niki nie łączyło juz tylko słowo kocham cię ale pierścionek na jej palcu. Przyleciałem do Londynu nie dlatego że nie miałem nic do roboty wręcz przeciwnie, mam od groma roboty. Chciałem poprosić Niki żeby zgodziła się zostać moją narzyczonął i przyjęła ode mnie pierścionek a później obrączkę. Ale teraz nie ma sensu o tym w ogóle wspominać. Nasze życie traci sens. Dobrze że mamy siebie. Razem damy radę !!!
Gdy tak siedzieliśmy wciąż płacząc, nagle wyjrzałem za okno i świeciło słońce. Przepłakaliśmy całą noc. Ja zostaje z Niki nie wracam do chłopaków. Oni sobie bezemnie poradzą, Niki nie.
-Kochanie prześpij się godzinkę i pojedziemy do lekarza.
-Niall jak zamknę oczy to ich juz nigdy nie będę chciała otworzyć.
-Niki całął noc płakałaś, musisz trochę odpocząć wiem że to nie jest łatwe. Mi też jest tak bardzo ciężko. Ale razem damy radę. Kochanie!!!- powiedziałem i mocno ją w siebie wtuliłem, siedziałem z nią tak chwilkę i dziwiłem się że nic nie mówi, nie płacze, zupełnie nic. Odkryłem jej twarz spod włosów i zobaczyłem że ona śpi.
Delikatnie, żeby jej nie obudzić płożyłem ją na poduszce i przykryłem kocem. Jak się wyśpi to pojedziemy do lekarza. Ale gdy Niki spała ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Rozejrzałem sie po domu i zobaczyłem gazetę. Postanowiłem cos poczytać, chociaż i tak nie będę mógł się skupić.
Na pierwszej stronie dużymi czerwonymi literami było napisane : "Zaskakujące słowa Natki- dziewczyny Harrego Stylesa z 1D " Zaciekawiło mnie to. Gdy to przeczytałem myślałem że wybuchne czy ona do końca oszalała !!! Czy ona myśli że Niki jest tak łatwo. Wściekły pobiegłem do Natki.
Rozmawialiśmy około 30 min. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest już OK. Natka chce jechać z nami do lekarza. Powiedziała mi że lekarz jej powiedział na osobności, że .....
Do jest dosłownie kawałek rozdziału, mam duuzo więcej ale nie mam czasu żeby go z kartek przepisać. Niestety Word mi nie działa :( :D Ale spokojnie niedługo nn. Na pewno jutro :* Jak tam po egzaminach ? xxx
Suuperr!! Uwielbiam twój blog i mam nadzieję że będziesz jeezcze długo pisała na tym blogu. A co do rozdziału jest wspaniały i zarazem smutny. Popłakałam sie przy nim :'). Mam jednak nadzieje że wszystko sie ułoży i że córka niki przeżyje. :)
OdpowiedzUsuńHej kochana :* Chyba jeszcze nie komentowałaś ?! Dziekuję Ci bardzo :* Niestety te opowiadanie powoli dobiega końca, ale jeśli będziecie chcieli zacznę pisać następne ! : ) Niedługo wszystkiego sie odwiesz :D
UsuńHej masz rację jeszcze nie komentowałam bo nie wiedziałam co napisać :P. Mam nadzieję że będziesz dodawała rozdziały codzienie albo co drugi dzień bardzo proszę :). I mam nadzieję że jak skończysz to opowiadanie to zaczniesz nowe. Bardzo Cię o to proszę! :)
UsuńKurcze tak właśnie podejrzewałam że z dzieckiem nie będzie za dobrze... :c Ale mam nadzieję że Niki i urodzi zdrowego dzidziusia :) Rozdział super taki smutny, prawie płakałam jak przeczytałam że maj 1% na uratowanie dziecka..
OdpowiedzUsuńDo następnego <3
O NIE! NO CO TY? CHCESZ ZAKOŃCZYĆ JUŻ PISAĆ TO OPOWIADANIE?! NIE MOŻESZ!!
OdpowiedzUsuń