-Ok Zayn w
takim razie mów.
Zayn wziął
głęboki wdech i zaczął mówić, z zamkniętymi oczami!
-Klara tego
dnia gdy się dowiedziałaś że Niall…no że on pocałował się z Leną, Niall miał
zamiar zrobić to inaczej niż wyszło!
-Czyli jak?
-Spokojnie
daj mi dokończyć! On miał zamiar ci powiedzieć, ale miał także dla ciebie
prezent….Miał dla ciebie pierścionek
-Pierścionek?
Po co? –krzyknęłam
-Bo cię
kocha i chciał ci to tak jakby udowodnić, nie wiem czy chciał ci się oświadczać
bo to chyba za wcześnie, ale w sumie kto wie !
-No tak bo
miłość najlepiej udowadnia się materialnie a nie czynami . Taak? Oświadczyć?
Najpierw zdrada a potem oświadczyny…powodzenia!!
-Nie, ale on
udowadniał ci to już nie jednokrotnie. Ty nawet nie wiesz co on przechodził gdy
ty leżałaś w śpiączce! Nie wiesz jak bardzo był załamany!!
-No niestety
nie wiem, ale widać pocieszenie znalazł u Leny.
-To nie było
w tamtym czasie!!
-Czyli
wiedziałeś o tym?!
-Nie, na tej
imprezie co byliśmy, upił się i wygadał.
-A no tak,
tak myślałam. Słuchajcie ja niedługo wracam do domu i nie będę wam siedzieć na
głowie, spokojnie!
-Nie, nie,
to nie o to chodzi. Właśnie o to chodzi że ty nie możesz wyjechać do Polski!!
Twój domu jest tu, tu obok Nialla!
-Nie ma dla
mnie miejsca obok Nialla! – strasznie zakuło mnie w brzuchu aż zwinęłam się w
kłębek, ledwo mogłam złapać oddech
-Klara co
się dzieje? –krzyknęła Per
-Spokojnie
mam nieraz takie skurcze, zazwyczaj są tylko takie małe, zakuje w brzuchu i
już. Ale ten aaał…..o Jezu!
-Zayn
przynieś jej szklankę wody!
-Ok już
idę!!
-Klara może
zrób badania. Być może to wyrostek lub woreczek żółciowy lub jeszcze jakieś
inne cholerstwo!
-Nie, ja mam
tak od dłuższego czasu.
-Ale co to
znaczy od dłuższego czasu? Właśnie może od tego czasu coś się zaczęło dziać!
-Per…o
dzięki Zayn!
-Nie ma
sprawy, już lepiej?
-Można tak
powiedzieć.
-Ja jestem
za tym żeby jechać dziś lub jutro do szpitala. –powiedziała Per i z założonymi
rękami oparła się o kanapę
-Klara to
chyba dobry pomysł. To nic nie boli i nie kosztuje a może to coś poważnego!
-Nigdy nie
chorowałam poważnie i raczej tak zostanie! A jak będę robić badania to zaraz
wynajdą mi 20 chorób!
-No i
będziesz musiała te 20 chorób leczyć! Nie igraj, życie masz jedno!
-Taak już
raz bym je straciła, przez wypadek!
-Ale był
obok ciebie Nialla, a razem możecie góry przenosić!
-Ale teraz
go nie ma!
Mijały dni
za dniami…Niall już wcale nie dzwonił i nie pisał do mnie! : ( W gazetach było
od groma artykułów o tym że już chyba nie jesteśmy razem…i mnóstwo zdjęć
robionych w „w tym samym czasie”, gdy ja jestem gdzie indziej na mieście a on
gdzie indziej! To nie jest fajne czytać takie rzeczy ale cóż….Oczywiście nikt
Nialla nie podejrzewa że to przez niego, wszyscy piszą że to ja wyciągnęłam
kasy ile dałam rady i go zostawiłam a on teraz załamany chodzi! O jejeciu tak mi go szkoda….; /
Z dnia na
dzień miałam coraz większe skurcze, bóle w brzuchu Perrie i Zayn męczyli mnie
żebym pojechała do szpitala ale ja jakoś cały czas się wykręcałam!
Prawie
całymi dniami siedziałam sama. Oni muszą pracować, i ja to oczywiście rozumiem,
chodzę na spacery, gotuje, sprzątam….zawsze jakieś zajęcie sobie znajdę! :)
Pewnego wieczoru:
-Dziś śpisz
na górze! –powiedział Zayn
-Jak to na
górze?
-Koniec ze
spaniem na niewygodnej kanapie, śpisz w swojej własnej sypialni!
-Zayn, ale…
-Nie ma
żadnego ale…chodź!
Pobiegłam za
Zaynem na górę, a on zaprowadził mnie do pięknego pokoiku!
-Ooojejciu
jaki piękny!
-Wiem
hehehe. Do puki nie zdecydujesz się pogodzić z Niallem jest twój! Tylko twój!
-Dziękuję!
–powiedziałam i mocno go przytuliłam
-Nie ma za
co. Dobranoc!
-Dobranoc!
Dobranoc Per!!
-Dobranoc
mała!
Położyłam
się i w mgnieniu oka zasnęłam!
Obudził mnie
ból brzucha,
-Aaaa- krzyk
stłumiłam poduszką
Gdy ból
delikatnie się uspokoi wzięłam telefon i wyszłam z pokoju! Było zupełnie ciemno
poświęcałam sobie telefonem.
Poczułam
chłód, spojrzałam na drzwi od tarasu; były otwarte a na zewnątrz paliło się
światło! Po cichu podeszłam do drzwi
-Zayn?
-O matko!
Ale mnie przestraszyłaś! Wchodź, siadaj!
-Przepraszam,
dzięki! Co ty tu o tej godzinie robisz?
-A ty?
-Ayymm…obudził
mnie ból brzucha, zeszłam na dół napić się wody
-Musisz z
tymi bólami jechać do szpitala!
-Zastanowię
się.
-Klara nad
życiem nie można się tak długo zastanawiać!
-Dobra a
teraz czemu ty nie śpisz?
-Po prostu
nie mogę. –powiedziała i wyjął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę
-Chcesz?
–zapytał
Zawahałam
się bo już dawno nie paliłam i wcale nie
chcę do tego wracać.
-Nie każe ci
się uzależniać, weź jednego. Może podejmiesz lepsze decyzje jak się uspokoisz!
Z niepewną
ręką wyjęłam papierosa i zapaliłam …
-Zayn
powiedz mi co się dzieje?
-Nic po
prostu nie mogę spać, ja jestem człowiekiem bez problemów! Mam najwspanialszą
dziewczynę, bez urazy dla innych dziewczyn, dom, rodzinę, zespół itp. I jestem
szczęśliwy!
-Tez
chciałabym powiedzieć że nie mam problemów!
-No to je
rozwiąż, wtedy nie będziesz ich mieć! W tym momencie trzymasz je obok siebie na
smyczy i nie pozwalasz odejść!
-To nie…
-To nie jest
takie proste! –powiedział naśladującym mnie głosem – Powtarzasz się! Wiem że to
nie jest proste, ale dla chcącego nie ma nic trudnego! Jeśli go kochasz to
uwierz że nie ważne jak bardzo będziesz
się starać to nie zapomnisz go! Daje sobie obydwie ręce uciąć , że jak jesteś
sama to 99,9% twoich myśli jest właśnie przy nim, a jego myśli w 100% są przy
tobie! Uwierz mi!
-Ale co mam
zrobić, iść do niego i w drzwiach powiedzieć: No dobra wybaczam ci! Już teraz
wszystko znowu będzie fajnie!?
-No nie, oj
Klara!
-No właśnie
to jak to zrobić! On się w ogóle nie stara, ma mnie w dupie. Od tygodnia jak
nie więcej już wcale nie dzwoni, z Lena także skończyło się na tamtej
5-cio sekundowej rozmowie !
-Bo ja im
kazałem do ciebie nie dzwonić, bo to jeszcze bardziej cie dołowało! Chciałem
żebyś się w spokoju ogarnęła i pojęła sama decyzję a nie pod presją!
-Zayn ale to
nic nie dało…ja nie wiem co robić! Nie umiem mu tak po prostu wybaczyć i nie
umiem go nie kochać!
-Ja coś
wymyślę!
-Ale
-Ale
ciii…zmykamy do łóżek. Chodź bo się rozchorujesz!
Nie zasnęłam
już do samego rana!
Oczami Leny :
Jak
dowiedziałam się że Klara wie i że dlatego w tamtej rozmowie tak mnie olała
myślałam że dostanę zawału! Jednej nocy miałam atak związany z moimi problemami
z oddychaniem ! Nie wiem jak rozmawiać z Harrym…on cały czas pyta o Klarę,
czemu nie przychodzi! Na początku wkręcałam jakieś różne wymówki ale teraz przyznałam że się pokłóciłyśmy! Ale
teraz męczy mnie o co! Tego już nie mogę mu powiedzieć! On nie może się
dowiedzieć! Przykro mi nie potrafię być aż tak szczera jak Niall! A co do
Nialla to widzę jak coraz mniej nadziei jest w jego sercu! On tak bardzo ja
kocha i tęskni za nią! Wszystko zepsuliśmy!
W domu Leny i Harrego,
godzina 8.00
-Skarbie
ktoś do ciebie dzwoni! – powiedział Harry budząc mnie buziakiem
-Kto to?
-Nie wiem
jakiś nie znany numer!
-Yyyhh!
-Hallo?!
-Pani Lena Knochowska?
-Tak .
Okey a więc to drugi obiecany rozdział :)
Weryfikacja została usunięta, gdyby nadal się pokazywało to piszcie :]
Mam nadzieję że teraz będziecie z większą radością dodawały komentarze no i że będzie ich więcej hahaha !
Nie wiem kiedy będzie następny, dziękuję wam że znosicie takie rzadkie wstawianie rozdziałów :*
Buziaki, przytulaski ....KOCHAM WAS xoxoxo