niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 10 : D



On chce zrobić dla niej wszystko, przyjaciele chcą mu pomóc aby on był szczęśliwy….a ona czuje się osaczona i nie zbyt dobrze. Dlaczego? Zaraz się dowiecie… ;]

-Ok, a wiec żeby ci ja ułatwić tooo
-Tooo ?
-To zapraszam na obiad. –i uśmiechnął się słodko , odwzajemniłam uśmiech i się strasznie zakłopotałam chciałam wstać , ale Niall złapał mnie za rękę
-Ja się ciebie nie pytałem czy pójdziesz, tylko ci oświadczam że idziesz do mnie na obiad –
-Ale skąd wiesz że powiedziałabym nie?
-Bo wiem, taka samą zakłopotaną minę zrobiłaś jak powiedziałam żebyś u nas zamieszkała – puścił mi oczko i dodał- chcesz to leć się przebrać a jak jesteś gotowa to lecimy .
-Nie wiem czy jestem gotowa, nie wiem czy…
-Czyli idziemy, chodź!
-Ale…
-Ciiii….chodź !



Przez całą drogę nerwowo gniotłam rękawy sweterka.


-Spokojnie, nie zabieram cię do moich rodziców. Tylko do takich samych ludzi jak ty. – powiedział Niall gdy zauważył ze zaraz wybuchnę ze stresu
-Wiem, ale czuję się nawet gorzej.

Niall wybuchł śmiechem i złapał mnie za rękę.

-Spokojnie, no dobra prawie jesteśmy więc czas nastawić cię na to co tam zobaczysz. A raczej kogo!
-Aż tak bardzo inni?
-Taaa to zwierzęta nie ludzie hahahaha
-A hahaha
-A wiec tak często gadają nie stosowne do sytuacji głupoty, mogą się rzucać jedzeniem, bekać, smrodzić itd. Hahahah Boże nie wierzę że ci to opowiadam.
-Oni…oni są bardzo weseli haha
-Taaa tak można ich nazwać.
-Ale ty tez tam mieszkasz. Jesteś taki sam czy jakoś nie wyjaśniono inny?
-Przeprasza, zawiodę cie! Ale jestem prawie taki sam, a nawet czasem gorszy! Ale taką prawdziwą prawdę to opowie ci Lena no i sama zaobserwujesz. Jesteśmy.
-Pffffffffff…-spuściłam głośno powietrze
-Bądź sobą i będzie dobrze. – poklepał mnie po ramieniu, uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu


Gdy szłam do drzwi czułam że mam nogi z waty, w sumie nie wiem czemu. Dziwnie się czułam. Czułam się jak ofiara losu która czeka na pomoc grupki przyjaciół. Żałosne! Ja jestem żałosna! Gdy już stałam przy drzwiach, chciałam uciec…odwróciłam się a za mną stał Niall 


-Nie uciekamy ! – powiedział i położył rękę na moim ramieniu – Wchodzimy, gotowa? Tylko się nie przestrasz <roześmiał się tak bardzo że nie mógł przestać>


Gdy tylko weszliśmy pierwsze co zobaczyłam i usłyszałam to był chłopak w lokach biegnąc  w samych slipach, gdy był już prawie na schodach na górę <akurat weszłam> krzyknął

-Spier***** !

Delikatnie mnie przy tkało :D w oddali w salonie było słychać śmiechy .

-Mówiłem że to dom wariatów. <śmiech>   Rozluźnił cię widok prawie gołego Harrego?
-Tak wyluzował mnie jak nie wiem ! hahaha. Czyli ten z lokami to Harry ?
-Taa. Chodź do salonu poznam cię z resztą. Nie nastawiaj się że zobaczysz tam bardziej ogarniętych ludzi! Jedyną normalną osobą w tym domu jest Lena, chociaż jej ostatnio tez się udziela głupota!  
-Hahaha już was lubię!
-No widzisz. Ale nie mów że Harrego dupa cię przekonała?!
-Pff głupi jesteś czy co? Hahahah
-Chodź!



Weszliśmy do salonu, dom był prześliczny. Nie ukrywam że panował tam niezły bałagan i harmider!
W salonie na podłodze ze śmiechu zwijało się dwóch chłopaków, trzeci śmiał się  wniebogłosy na fotelu, a na sofie siedziała prześliczna dziewczyna!

Miała długie brązowe, delikatnie polokowane włosy, dłuuugie chude, zgrabne nogi, była ślicznie ubrana! No nic dodać nic ująć, piękna dziewczyna!


-Hej. –powiedziała wycierając łzy z policzka – O jej to ty jesteś Nessa, tak?
-Tak.- Powiedziałam nieśmiało
-Och jak super że mogę cię już poznać! Jestem Lena! – powiedziała i podała mi rękę
-Ja jestem Vanessa. – podałam jej rękę i się uśmiechnęłam, dała mi buziaka w policzek i dodała :

-Ty Niall przedstawiaj tych idiotów, bo ja nie mam zamiaru! Hahah – powiedziała i poszła schodami na górę

-Okay! Chłopaki ogar.
*zero reakcji*
-Uspokoicie się na chwilę ?
*Nic*
-Kur** spokój!! –krzyknął, aż się przestraszyłam. –Przepraszam. –dodał z uśmiechem łapiąc mnie za ramię

-Sssspoooko! – powiedziałam z wielkimi oczami


Chłopaki z załzawionymi oczami spojrzeli na nas i nie mogli przestać się śmiać.


-Bo was uszkodzę, jak zaraz się nie ogarniecie!
-Wyluzuj, żebyś wiedział co tu się przed chwilą działo. –powiedział rozbawiony Lou
-Chciałbym żebyście poznali Nesse, i zrobili przynajmniej pierwsze dobre wrażenie. –powiedział i zaczął się śmiać
-Z czego się śmiejesz? –zapytał go Liam-Przecież mamy być poważni.
-Co robią Harrego spodnie na tej lampie? –zapytał i wskazał palcem na lampę, spojrzałam na nią i zacisnęłam wargi żeby ukryć śmiech
-A no właśnie z tej całej sytuacji się śmiejemy. Zayn ściągnął Hazzie spodnie i nie chciał mu oddać a potem on się wkurzył i w gaciach poszedł na górę! – powiedział Liam i zaczął od nowa się śmiać


Niall spojrzał na mnie, pokręcił głową i obydwoje zaczęliśmy się śmiać.


-Widzisz? To nie są ludzie.
-Okay, okay! Przedstaw nam swoją koleżankę . –powiedział Lou i puścił mu oczko, dziwnie to wyglądało
-Dobra ten w paski to Lou, ten z irokezem to Zayn, a ten to Liam. I ten w gaciach to Harry.


Każdemu podałam rękę i powiedziałam że jestem Vanessa. Nie umiem powiedzieć co o nich myślę, to chyba takie duże dzieci :D


-no to mieszkasz z nami ? –zapytał Liam
-Aaam jeszcze nie wiem, to trochę taka…no krepująca propozycja.
-E tam, będzie ci tu z nami dobrze, zawsze będziesz miała darmową dawkę śmiechu. –zdążył dokończyć i usłyszałam tupot nóg


-Mogę dostać swoje spodnie? –odwróciłam się i stał za mną Harry w majtkach a za nim czerwona od śmiechu Lena
-O hej. –dodał spoglądając na mnie- Kurde, no i w jakiej mnie sytuacji postawiliście? Lena czemu mi nie powiedziałaś że ktoś przyszedł? No zszedłem do gościa w gaciach! Kuurde! Ale przypal. Przepraszam…ymm..jak się nazywasz?
-Vanessa. –powiedziałam krótko
-O fuck! To ty! Kur** oddaj mi te spodnie! Przepraszam Nessa. Niestety ale mam takich kolegów. Oddaj te spodnie!
-To sobie weź! –powiedział Zayn
-Nie wiem czy zauważyłeś ale chowam się za kanapą i nie będę paradował w majtkach po salonie!
-Masz. –rzucił mu Niall spodnie
-dzięki!


Ubrał się i usiadł obok mnie,


-A więc jeszcze raz! Siema ja jestem Harry! Ubrany Harry, nigdy nagi! Okay ?
-Taaa hahha ja jestem Nessa, też ubrana!
-Spoko, a więc skoro jesteśmy już ubrani to może poznamy się bliżej? Będziesz z nami mieszkać?
-no właśnie nie wiem.
-Jak to nie wiesz? Ja już z Leną przygotowaliśmy ci spanie itd.
-Naprawdę? –zaskoczył mnie
-Ej na serio? Gdzie? – Niall tez o tym nie wiedział? Okej ! :o
-no tak u Ciebie w pokoju.
-U mnie? Ciekawe gdzie
-No jak to? Wiesz może spać u każdego z nas, ale raczej z tobą się zna lepiej więc
-Dobra, dobra…ale ja mam jedno łóżko jakbyś nie pamiętał.
-Nie już masz dwa
-Kupiliście łóżko ? – zapytał zszokowany i zaczął się śmiać
-No , jak tylko poszedłeś . – powiedział Lou
-Niespodzianka! – krzyknął Liam i podskoczył do góry
-Nie strasz! –wrzasnął Zayn 
-No coo?
-Dobra a więc teraz przekonajcie Nesse. –powiedział i się do mnie uśmiechną


-Słuchaj Nessa. –zaczęła Lena, wszyscy na nią spojrzeli, bo wcale się nie odzywała – wiem, znaczy chciałabym wiedzieć co się wydarzyło w twoim życiu i chciałabym ci pomóc jako twoja przyjaciółka. Bo skoro tu nie dawno przyjechałaś to pewnie nie zdążyłaś zbyt wielu ludzi poznać, a ja powiem ci szczerze że pomimo ze na studiach mam mnóstwo koleżanek to żadna nie jest na miarę przyjaciółki. Jakoś żadna ni zdobyła mojego serca, nie jest do mnie podobna…być może czekam na ciebie! A Niall, Niall jak to chłopak….będzie się starał ale uwierz często mu nie będzie wychodziło. – skończyła i dostała poduszką w głowę od Nialla
-no taka prawda! –dodała oburzona
-Nie prawda!
-Lena jakie ty masz piękne przemowy… -powiedział Lou z uśmieszkiem
-Widzisz, ci ludzie w tym pokoju nic nie biorą na serio . Uwierz. Powiesz im że złamałaś nogę a oni będą się śmiać godzinami z tego jak to zrobiłaś! Haha
-Hhaha Boże cudowna jesteś. Po tych kilku zdaniach już cię lubię! Hhaha mieszkasz tu ?
-Niestety tak.
-Ja ci dam niestety! Powinnaś się tym szczycić i być zadowolona!
-Tak, tak Lou. Jestem przeszczęśliwa że muszę zbierać twoje ciuchy z podłóg!
-Przesadza! –powiedział  machną ręką i puścił mi oczko
-O nie, nie przesadzam! Nie ukrywam że przydałaby mi się pomoc drugiej kobiety. Pomoc i towarzystwo! Bo wieczorami jak są w domu to wrrrr….oszaleć można .
-Ale wiesz ja się czuję jak ofiara losu, i ….
-Ale nie jesteś ofiarą losu. Po prostu Bóg kazał Niallowi żeby tam cię spotkał i żeby miał kto do ciebie wyciągnąć rękę. Nie patrz na nas w ten sposób. Bo my po prostu chcemy żebyś była szczęśliwa! A jak będziesz sama mieszkać to nigdy nie zapomnisz. Tu uwierz daję ci tydzień i uśmiech ci nie zejdzie z buzi już nigdy! Nie znasz tu nikogo
-No jak? Nas zna! –powiedział Harry
-no tak, ale oprócz nas?
-No nikogo, ale żeby od razu się przeprowadzać? –powiedziałam
-Nie wiem, zrobisz jak będziesz chciała! Ja bym na twoim miejscu się przeprowadziła!
-Ja też. –powiedzieli razem Lou, Liam , Zayn i Harry, Niall tylko z uśmiechem patrzył i słuchał
-jedynego czego bym ci współczuła to pokoju z Niallem <śmiech> Ja też męczę się z Harrym . Często dostaje parę kopów i jest dobrze.
-Ej bo ty z Niallem robicie z nas jakieś zoo! – powiedział Harry z kwaśną miną
-A może to nie jest zoo ?! –powiedział Niall z uśmiechem i spojrzeniem z pod oka
-Spier*****! –krzyknął Harry i rzucił w niego poduszką
-Wyjdziesz zaraz!


-Chodź bo się pobiją! –powiedziała Lena, i pociągnęła mnie za sobą do kuchni
-Boże oni są….
-no
-Aż słów brakuję, nie wiem jak ich nazwać! Hahaha
-Zoo, wystarczy i wszyscy wiedzą o co chodzi! Hahah. Pomożesz mi w obiedzie?
-No pewnie. Co zrobić?
-Dzięki, będzie szybciej! Już ci daję. Haha


Cudownie mi się gadało z Leną, podczas gotowania opowiedziałam jej moją historię…bo chciała wiedzieć co się stało! Czułam ze mogę jej zaufać. Cudowna dziewczyna…coraz bardziej przekonuję się do pozytywnej decyzji! Oni wszyscy maja w sobie tyle pozytywnej energii…wow…na serio humor sam się poprawia! :D

Wieczór spędzony genialnie! Po gadaliśmy, pośmialiśmy się. Opowiadali mi o sobie, o ich życiu , pracy, wadach i zaletach….ludzie cud miód malina :P


Dowiedziałam się że Niall kocha jedzenie, Liam boi się łyżek, Lou nie znosi skarpetek .. to chyba takie najśmieszniejsze :D lol


Po obiado-kolacji Niall odwiózł mnie do domu.

-I jak ci się podobało? –zapytał gdy staliśmy przy jego samochodzie
-Bardzo zabawnie, aż jestem na serio zmęczona. Haha Lena jest świetna. Zawsze chciałam mieć taką przyjaciółkę.
-No widzisz. –powiedział i się szczero uśmiechną  
-Jutro umówiłyśmy się na spacer, pokaże mi trochę Londynu.
-Nessa błagam przeprowadź się do nas. –zarobił oczka kotka i wlepiał je we mnie jak w jedzenie hahah boo jak już wiem jedzenie to jego miłość xd o niee, czyli nie patrzył na mnie jak na jedzenie….to było cos innego  ooops …
-Dlaczego tak naciskasz?
-Nie broń Boże nie naciskam, ale
-Ale spokojnie, muszę pomyśleć.
-Ok nie chcę żebyś była pod presją…- powiedział i spuścił wzrok
-Niall zrozum znamy się tak krótko. Nie umiem tak
-Ale ja się boję że jak znowu będziesz sama to…no sama wiesz co, znowu sięgniesz po alkohol. A nie chcę tego! Proszę oddaje do rąk własnych, może mieć dla ciebie jakieś znaczenie! – powiedział na początku z podniesionym głosem, i wyjął z bluzy długopis
-Nie, zatrzymaj go. Chcę żebyś go zatrzymał. – powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Dziękuję, czy ma on jakieś…no…
-Mam go od mamy. Spokojnie wiem co robię haha  Oki lecę bo musze jeszcze podjąć ta decyzję a chce mi się bardzo spać.
-Dobra. Jutro mamy jeszcze wolne, więc będę mógł pomóc ci w przeprowadzce. Już nastawiam się na to oki ?
-A nastawiaj się na co chcesz….hahaha…decyzje podejmę ja!


Nagle Nall zaczął przysuwać się do mnie były to ułamki sekundy ale w mojej głowie pojawiło się tysiące opcji a tak naprawdę jedna, chciałam go odepchnąć, ale dobrze że tego nie zrobiłam . Pocałował mnie  w policzek.


-Nie jestem taki, nie obawiaj się.
-Tak też mi się wydawało.
-Wydawało?
-No dobra, wiem o tym. Ty jesteś inny! Ale każdy facet tak mówi. – powiedziałam i się skrzywiłam
-Ale ja na serio jestem inny, przekonasz się! –dał mi znowu buziaka w policzek i odszedł



-Do jutra, paaa! –krzyknął wsiadając do samochodu
-Paaaa! –krzyknęłam , pomachałam mu i weszłam na klatkę


Byłam padnięta…chciałam dziś podjąć decyzje ale chyba nie dam rady.

Z jednej strony wiem ze dużo by to zmieniło, bo teraz gdy jestem sama, znowu wracają myśli o tych których straciłam : ( Ale czuję się że jestem osobą która musi skorzystać z pomocy społecznej , czyli tej 6 szalonych ludzi. To nie jest takie proste że ktoś kto cię ledwo zna proponuje ci cos takiego a ty bez żadnego ale się zgadzasz….

Długo myślałam, myślałam, myślałam, myślałam i w końcu głośno krzyknęłam.

-Zgadzam się!

Przeprowadzę się, będzie  mi tam lepiej. Musze spojrzeć na tą sytuację inaczej. Być może to zmieni moje życie ?

Zasnęłam gdy tylko postanowiłam i zamknęłam oczy.

Następnego dnia :

Obudziło mnie pukanie do drzwi, ledwo patrząc na oczy spojrzałam na zegarek była 7.15 .

-Cholera. –powiedziałam pod nosem – kto to może    być? Komuś się nudzi chyba, albo nie może spać. –gadałam do siebie szukając bluzy i nie mogłam znaleźć a ktoś się dobijał

-Idę!- krzyknęłam- Fuck!

Nie znalazłam tej bluzy i drzwi otworzyłam w krótkich spodenkach i bluzce z misiem :D

-Niall ?! –krzyknęłam zaskoczona
-Hej, obudziłem cię?
-Nie skądże .
-Oh czuję to wściekłą ironię.
-Wejdź. – powiedziałam przeciągając się
-Ups! –krzyknął wbijając mi palca w brzuch który odkryła kawałkiem bluzka
-Ał !
-Sorrki nie mogłem się powstrzymać.

Niall rozsiadł się na łóżku i …………


 No dobra i ja się Wam podoba ? 
Pasuję Wam taki bieg wydarzeń ? 

Jak myślicie co będzie dalej ? 

Kocham Was <3 

Buziaki xoxo





8 komentarzy:

  1. No sikam po prostu , POCZĄTEK ZAJEBISTY ! Kocham , kocham , kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny dodaj nastepny

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe . Kocham cię normalnie .
    Wszystko pasuję .
    Już nie mogę się doczekać następnego .

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham kocham ;*
    III.... Kiedy Nessa stała nad nim on posadził ją sb na kolana i powiedziała mu o swojej decyzji i a on ze szczęścia pocalowal ja w usta :D
    Wiem jestem głupia xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah.. piękny początek *o* ha ha ha Harry bez spodni hahaha. To chyba mój ulubiony rozdział! I strasznie podoba mi się pomysł że Lena już mieszka z chłopakami. To takie oryginalne :>
    Nie mogę się doczekać nowego rozdziały, mam nadzieję że szybko się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaa! Nawet nie wiesz jaki zaciesz miałam na buzi gdy przeczytałam że się zgodziła z nimi zamieszkać. Jestem ciekawa co będzie po tym jak przerwalas. Rozdział (jak zawsze) Swietny, normalnie cud. Uwielbiam twojego bloga bo przyjemnie się go czyta i masz wielki talent dziewczyno<3. Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosko piszesz , jesteś genialna.

    OdpowiedzUsuń