poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 2.


-Ale….
-Ale Nikola słońce moje, po pierwsze to jest w Sopocie- to daleko, będzie tam tyle ludzi nie wiadomo co komu może przyjść do glowy?! No sama pomyśl…dwie szesnastolatki same na koncercie daleko od domu. Jesteście za młode! Przecież ja bym oka nie zmrużyła !!-moja mama wygłosiła swoja przemowę

A ja byłam zła ale moją złość stłumił smutek, ponieważ tyle prosiłyśmy z Natką Boga żeby przyjechali do Polski. Obiecałyśmy sobie że nawet jak będzie to drugi koniec Polski, jeżeli będziemy musiały 10h jechać to my musimy tam być!!! A gdy okazuje się że Bóg wysłuchał naszych próśb, ja najzwyczajniej w świecie nie mogę tam być. Nie mieści mi się to w głowie jak oni mogli mi to zrobić!! Ale ja się nie poddam ja musze wywalczyć ten wyjazd, MUSZE!!!

Po krótkiej bitwie moich myśli powiedziałam:

-Mamusiu żartujesz ?! –chociaż dobrze wiedziałam że ona nie żartuje
-Nie Niki nie żartuje! Nie pojedziesz na ten koncert!
-Ale mamooo….
-Nie ma żadnego ale.. Jasnee ?
-Nie, nie jasne!! To moje marzenie, mój jeden z wielu małych celów w życiu! A ty jednym słowem NIE niszczysz wszystko, wszystko!
-Twoim celem powinno być zdanie na 5, nadchodzącego sprawdzianu!! Jak go nie zaliczysz minimum na 4, zabierzemy ci kieszonkowe i jeszcze cos wymyśle, co dołożyć do tej kary!!
-Mamoo!!
-Koniec rozmowy, jasne ?!
-Tatooo!! Czemu nic nie mówisz, jakie jest twoje zdanie? –tata tylko wzruszył ramionami i pokazał zrezygnowana mine. Jak chciał by powiedzieć że on na to nie ma wpływu. Ale cholera powinien mieć. ;/
-Chodź Natkaa!! Idziemy do mnie!

Oczami Natki:

Kurczę trudna sprawa, to naprawdę nasze marzenie i w ogóle . Wyobrażam sobie jak czuje się Niki, ja nie umiałabym sobie z tym poradzić, ale Niki jest silna, ona do każdego problemu wymyśli rozwiązanie-ten problem jest trudny ale może damy rade. Teraz gdy zobaczyłam reakcje Nikoli rodziców obawiam się trochę reakcji moich, ale nawet jak mnie puszczą a Niki nie- ja nie jadę!! L Czemu jej tata nic się nie odzywał, on pewnie był na tak, ale co z tego!

-Niki, nie płacz będzie dobrze. Jakoś dogadamy się z twoimi rodzicami. Na pewno znajdziesz jakiś punkt zaczepienia, czy coś…!!Jak ciebie nie puszczą to ja też nie jadę, pamiętaj.
-Natka nie mów mi że będzie dobrze, bo obie dobrze wiemy że nie będzie!! Moje życie jest do kitu!! A ty nie możesz patrzeć na to że ja nie mogę, jeśli ty będziesz mogła to pakuj torbę i jedź. Jak ty będziesz szczęśliwa to ja też!
-W ogóle nie gadaj takich głupot że mogła bym jechać sama?! Jasnee?! A twoje życie nie jest do kitu!! W ostatnim czasie wiele się zmieniło na lepsze, sama dobrze o tym wiesz!
-Wiem i co z tego jak na koncert 1D nie mogę jechać!? Dzisiejszy dzień przekreśla wszystkie sukcesy, zmiany i w ogóle całe moje życie!
-Słuchaj zycie nie kończy się na One Direction!! Ogarnij!
-Wiesz co idź do domu zapytaj się swoich rodziców, i wróć do mnie. Ja przez ten czas pomyślę spokojnie.
-Oki. W zależności czy się zgodzą czy nie to wrócę około za 30min lub dłużej. –uśmiechnęła się, przytuliła mnie dała mi buziaka i poszła do drzwi w moim pokoju.

Ja położyłam się na łóżku włączyłam MP4 i puściłam piosenkę 1D. Łzy same leciały, nie umiałam ich powstrzymać. Nagle w mojej głowie pojawiły się wszystkie wspomnienia związane z One Direction i moimi siostrami Directioner, wszystkie akcje na Twitterze, ciągłe tweetowanie do chłopaków żeby któryś śledził mnie. A teraz było by następne wspomnienie, które było by największe, najważniejsze, po prostu nie do opisania!! Najgorsze że nie przychodziły mi do głowy pomysły jak namówić rodziców, żeby się zgodzili. Z 
płaczu zasnęłam.

Obudziłam się była już była godzina 18.00. Natka wyszła ode mnie o godzinie 15.30! Nie było już jej 2,5 godz. Pomyślałam że ona pewnie też nie usłyszała słowa TAK ! Ale fatalny dzień. Zeszłam na dół do kuchni żeby  zrobić sobie cos do jedzenia. Rodzice nic się nie odzywali, ja też nie miałam o czym z nimi gadać. Zrobiłam sobie 3 kanapki z szynką i pomidorem oraz herbatę. Usiadłam przy stole w jadalni, zjadłam i poszłam po mój telefon ponieważ minęło kolejne pół godziny, a Natki wciąż nie było. Dzwoniłam do niej z 10 razy, a ona nie odbierała. Czemu mi to robisz Natka, odbierz. Usiadłam zrezygnowana przy stole i piłam herbatę. Moi rodzice oglądali jakiś film i w ogóle nie zwracali na mnie uwagi, jak by mnie nie było. Bardzo dziwnie się czułam zazwyczaj w tym domu jest głośno, a teraz było słychać film rodziców i moje siorbanie herbatą. Była już godz 19.00. Moja siostra wróciła od koleżanki, ale też dziwnie wyciszona była. Wszystko było jakieś inne strasznie spokojne, czułam się jak w dziwnym śnie. Kilka razy szczypałam się dla pewności- to nie był sen :( !

W pewnym momencie zadzwonił telefon, aż się przestraszyłam bo w tym spokoju i ciszy był naprawdę głośny. To była Natka- Nareszcie!! Pomyślałam i odebrałam.
-Hej Niki. Przepraszam że nie przyszłam, że nie odbierałam ale…
-Nic się nie stało mów co powiedzieli ci rodzice-przerwałam jej w połowie zdania
-Niki ja nie wiem co się dzieje czy to jakieś fatum nad nami wisi czy coś !!! Ja też nie mogę jechać! Po prostu totalna załamka.
-Natka wiesz jak mi przykro, nie mam co cię pocieszać czy coś, bo to by dziwnie wyglądało. Nawet nie wiesz jak u mnie w domu jest dziwnie, czuje się jak w jakimś cichym horrorze. –Natka wybuchła śmiechem
-U mnie było głośno bo strasznie się kłóciliśmy, no ale nic nie pomogło. A ty cos wymyśliłaś?
-Soorki, ale niestety nie. Z  płaczu zasnęłam i o 18.00 się obudziłam, zjadłam i obserwuje mój inny, dziwny dom. 
-Kurcze!! Teraz wiem co czułaś, tego uczucia nie da się opisać. Boże!!
-Słuchaj masz możliwość przyjechać do mnie, zostaniesz na noc, rano pójdziemy ode mnie do szkoły?
-Zaraz zapytam, ale wiesz ja naprawdę sporo im powiedziałam, aż nie wiem czy nie za dużo.
-Oki, spokojnie.
Po jakimś czasie w słuchawce usłyszałam:-Niki będę za 15min, Kocham Cie !!

Uśmiechnęłam się i podeszłam do rodziców. Spojrzałam na nich i powiedziałam że Natka przychodzi do mnie na noc.
-Ok. Nie ma problemu, jeśli chcecie zamówcie sobie pizze lub cos tam , a jak nie to zrób coś do jedzenia z tego co mamy w lodówce.-powiedziała mama tak zimnym głosem jakim już dawno do mnie nie mówiła, źle mi z tym ale ja nic nie zrobiłam.
-Ok. Zobaczę jeszcze na co będzie miała ochotę Natka.
-Jak coś to weź pieniądze z mojego portfela-powiedział tata z uśmiechem
-Dobrze dziękuje!
Poszłam na górę przygotować pościel dla Natki. Gdy miałam już wszystko przygotowane, usłyszałam pukanie do drzwi. To była Natka.
-Hej Niki kochanie! –dostałam dużego buziaka
-No hej. Co masz ochotę zjeść?
-Och a co mam do wyboru?
-fast foody albo coś z mojej lodówki zrobimy <śmiech>
-Chyba fast food będzie prościej
-Też tak myślę!  To chodź na dół.
-Ok.

Na dole zadzwoniłyśmy po pizzę, i zrobiłyśmy oranżadę do picia. Moi rodzice nic się nie odzywali. Gdy przyszła pizza zapłaciłyśmy i poszłyśmy na górę.
Najadłyśmy się do pełna. Starałyśmy się rozmawiać o tych wesołych a nie dołujących nas rzeczach. Usnęłyśmy ok.23.00. 

Następny dzień.

Rano musiałyśmy wstać o 7.00.
-Natka wstawaj! Szkoła czeka. Dziś ostatni dzień, potem tydzień przerwy.
-Przerwa od nauki dla nauki!!Supeeer, już się nie mogę doczkać!
Wybuchłyśmy smiechem i zaczęłyśmy się szykować !!Ja ubrałam się w to ,  Natka ubrała się tak  :)  Dostałyśmy sniadanie od mamy i wyszłyśmy. Dzień w szkole taki sam jak każdy inny, tyle że szybko zleciał.

Jak wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy obiad i zaczęłyśmy przygotowywać potrzebne materiały do nauki.
Czas leciał szybko, a nauki było dużo!! Opornie nam szło bo byłyśmy załamane koncertem. I Tak mijał dzień za dniem. Była już środa ja już nie miałam siły, miałam dość ciągłego wkuwania.

-Natka ja jeszcze chwila i to wszystko zostawię i nie będę się uczyć. Mam dość , my się tyle na staramy, a rodzice i tak nas nie puszcza do Sopotu.
-Niki my to musimy zrobić dla siebie, nie dla rodziców, nie dla koncertu tylko dla naszej przyszłości. Jeśli chcemy spiewać musimy iść do dobrego liceum.
-Może masz racje, ale ta nauka mnie przerasta.
-Razem damy rade. Zróbmy sobie przerwę.
-Z miłą  chęcią!!
Usiadłyśmy obok siebie na łóżku, zapadła cisza. Kilka minut siedziałyśmy nic nie mówiąc. W pewnym momencie otworzyły się drzwi. W progu stanęli nasi rodzice.
-Można?-zapytali
-Tak, tak proszę!-powiedziałam
-Mamo, tato?! Co wy tu robicie?-zapytała zdziwiona Natka
-Przyszliśmy na kawkę, a co nie można?-odpowiedziała mama Natalii
-Nie no ok. Ale do nas, my się uczymy?!!
-Zaraz idziemy, spokojnie.
-Mamy dla was tylko te pudełeczko i już nas nie ma. Proszę!! –powiedział mój tata
-Ahaaa.. to bardzo ładne pudełko ale-tata Natki mi przerwał
-Ważna jest zawartość a nie pudełko.
-No to od razu co innego. –powiedziała Natka śmiejąc się pod nosem
-No to my idziemy, zajrzyjcie może się wam przydać-powiedziała moja mama.
-OK. –powiedziałyśmy razem
Gdy drzwi się zamknęły siedziałyśmy przez chwile wpatrując się w pudełko, ja zastanawiałam się co to. Natka chyba też.
-Otwieramy?-zapytałam zaciekawiona
-No jasne!!
Gdy otworzyłyśmy pudełko, nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom!! Leżały tam dwa bilety na koncert OneDirection !!! WOW :O
Rozpłakałyśmy się i zaczęłyśmy piszczeć tak głośno jak potrafiłyśmy… Z tego wszystkiego nie zauważyłyśmy listu na dnie pudełeczka.
-Natka czytaj !!-powiedzialam, ja nie byłam w stanie.

Kochane to wszystko było specjalnie, jak byśmy mogli was nie pościc na te koncert!! Kochamy was i ufamy wam że nie zrobicie nic głupiego! Mamy nadzieje że będziecie się dobrze bawić. <3Zapraszamy na dół na ciasto:)”

-Nie wieże własnym uszom!!-z ledwością wydusiłam
-A ja oczom!
-Ciekawe kto to taki mądry to wymyślił?! –zapytała zaciekawiona Natka
-Teraz to już nie ważne!! Jedziemy na ich koncert to jest naj ważniejsze!! A teraz chodź na ciasto<śmiech>
-Wariatka!! No chodź!!
-No nareszcie przyszłyście.
-Siadajcie do stołu.
-Kto wpadł na ten pomysł i w jaki wy to sposób uknuliście?!! –zapytała Natka, nie wytrzymała
-A to nasza tajemnica.-powiedział tata Natalii

Wszyscy wybuchli śmiechem.
My niestety po godzinie rozmów musiałyśmy wrócić do nauki ;(
I mijały kolejne dni ale materiał wchodził już dużo szybciej. Okazało się również ze będziemy w 5 gwiazdkowym hotelu, a co lepsze będziemy tam okrąglutki tydzień tak jak 1D!!! Jesteśmy nastawione na 5 ze sprawdzianu może nawet + :)

Nadszedł dzień testu…..Czy na pewno wszystko pójdzie zgodnie z planem, czy dziewczyny będą zadowolone po tym dniu, czy ich plany ulegną zmianom, a może wszystko pójdzie zgodnie z planem? Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do oczekiwania z cierpliwością, i czytania Rozdziału 3 ;) 
                                                                            Niki:


                                                                      Natka:
                                                                    Razem: 



1 komentarz: