-Och dziś ten przeklęty sprawdzian!!-powiedziałam jedząc
śniadanie z mamą
-Na pewno pójdzie ci dobrze, tyle się uczyłyście!-pocieszała
mnie mama
-Oj mamuś, nie jestem
tego taka pewna. Tak naprawdę nie wiadomo co tam będzie, mogłyśmy się uczyć
tego, czego nie będzie, a tego co nie powtórzyłyśmy może być na peczki. A ja
leże.
-Cały rok się uczyłaś wiec na pewno musisz cos pamiętać z
każdego temetu, cos sobie zkojarzysz. Jedz szybciej bo się spóźnisz.
-Już nie chce, nie jestem głodna!
-Ale nie ma takiej opcji! Jeszcze zasłabniesz, i co?
-Przynajmniej nie będę musiała pisać !
-Nikola! Wróć i zjedz śniadanie!
-O Bożeee!!
-Boga w to nie mieszaj!
Westchnęłam i jadłam na przymus. Strasznie się bałam, bo
wiedziałam że jeśli nie dostane 4 będzie
po mnie i koncercie i w ogóle będzie źle.
Gdy zjadłam poszłam jeszcze na chwile do mojego pokoju po torbę i
telefon.
-Nikola szybciej po się do pracy spóźnię przez Ciebie
!!-tata już krzyczał na dole
-No idę!! Spokojnie jeszcze mamy czas.
-Ty może tak ja nie, a musze cię zawieść.
-Nie musisz ja sobie poradzę.-zaczęłam się śmiać
-Musze bo mama mi kazała ! –powiedział zły tata
-Ojej o co znowu chodzi?!
-Nic, chodź już wreszcie !!
W szkole 50% uczniów chodziło jak na szpilkach, ta druga
połowa nie zbyt się przejęła. Rozglądałam się wszędzie, ale nigdzie nie widziałam Natki, cos się stało? Było już
dość późno, zostały 3min do dzwonka, czemu jej nie ma?
-Cześć Ania. Jest Natka?-zapytałam koleżankę z klasy
-Hej. Nie, nie widziałam jej.
-No nic dzięki.
Natka wpadła zdyszana równo z dzwonkiem!!
-Co się stało?-zapytałam
-Zaspałam! –wymruczała
-Widać. <śmiech>
-Przestań i chodź do sali !!
-No idę, idę!
Po dwóch godzinach wyszłyśmy jak po wojnie, czerwone, trochę
złe!! Niektórzy uważali że było łatwiutkie ! Ja
z Natka tak nie uważamy!
-No i po, teraz trzeba czekać na wyniki.-powiedziałam
zmartwionym głosem
-Będzie dobrze! Kochana ! Tyle się uczyłyśmy, że nie ma
opcji żebyśmy to zawaliły!
-Być może, ale nie możesz powiedzieć że na 100% jesteś
pewna?
-No niee!
-No właśnie! Dobra idziemy z tond, za 3 dni będą wyniki.
Podobno poczta przyjdą! Hahaha
-Idziemy na jakies dobre jedzenie?
-No chodź do tej nowo otwartej restauracji, podobno smaczne
robią jedzenie!
-No okej!
Poszłyśmy na obiad do restauracji, i każda poszła do swojego
domu.
-Cześć. Wróciłam!
-No i jak ci poszło?-zapytała na wejściu mama
-To się okaże za 3 dni!
-Ok. Ale czemu taka zła jesteś?
-Dajcie mi spokój !!
Poszłam do swojego pokoju
i prosiłam Boga o 4!! Przez cały wieczór nikt się do mnie nie odzywał bo
wszyscy wiedzieli że nie mam za dobrego humoru, tylko uśmiechali się pod nosem.
;)
Kolejne trzy dni były ciężkie i przepełnione stresem.
Strasznie się ciągnęły. Z Natka nie spotykałyśmy się po szkole, bo ciągle się
sprzeczałyśmy przez te napięcie. Rodzice robili wszystko żebyśmy przestały o
tym myśleć , ale to nie było możliwe! Wreszcie przyszedł ten dzień. Była to
sobota, wstałam rano i w piżamie wyszłam sprawdzić czy jest poczta. Było dość
dużo listów. Większość to rachunki i
jakieś ulotki, ale był tam list ze szkoły. Miałam straszne motyle w brzuchu.
Przyszłam do domu rachunki położyłam na stole, sama z moim listem usiadłam na
kanapie. Patrzyłam na ta kopertę nie wiedząc czy ja w ogóle otwierać. Nagle
usłyszałam że w moim pokoju dzwoni telefon. Szybko pobiegłam na góre. Była to
Natka!
-Hej Niki. Dostałaś list ?
-Hej Natka. Tak dostałam!
-Otworzyłaś?
-Jeszcze nie! A ty?
-Też nie. Poczekaj przyjadę do ciebie razem otworzymy!
-Ok. Super pomysł. Ja się tylko przez ten czas ogarnę.
-Oki spokojnie, ja musze śniadanie zjeść !
-Ok. To pa
-Pa
Poszłam do łazienki wziąć prysznic, umyć głowę, ubrać się i
uczesać. Włosy zebrałam w koka, i założyłam czarne leginsy i długa, białą,
luźną bluzkę. Nie miałam siły zbytnio się stroić, zresztą nie było potrzeby.
Usiadłam w salonie włączyłam TV a tu akurat leciała piosenka One Direction”
Whats Makes You Beautiful” ! Na mojej twarzy automatycznie pokazał się uśmiech
:)) Natka weszła na ostatnia minutę piosenki.
-Czemu nie zadzwoniłaś że leci WMYB, przybiegła bym !!
-Oj hahaha!! Przestań!!
-Otwieramy? –zapytała Natka gdy skończyła się piosenka
-No, nie mamy wyjścia. Ale ty pierwsza!
-No ok. To już nie ma znaczenia.
Była strasznie zestresowana, ja zresztą też. Gdy rozdzierała
kopertę strasznie trzęsły się jej ręce.
-Aaaaaaa!!! – zaczęła krzyczeć gdy wyjęła list ze środka,
wiedziałam już że na pewno poszło jej dobrze!
-I co!!??? Ile masz?
-80 procent to 4+. Yeaaah !!
-Suuupeer! Teraz ja. Uhhh..
Otworzyłam kopertę , wyjęłam list i zamknęłam oczy.
-Nie ja tego nie przeczyatam.
-Niki przestań, dawaj!
-No nie !! Nie, nie, nie, nieeee !!!
-Ile?
-67% TO 3+
-Oj. –tylko
tyle była wstanie powiedzieć Natka
-No to możesz
sobie już kogoś szukać, z kim chcesz jechać na koncert! Szkoda żeby bilet się
zmarnował.
-Przestań!!
Już ci coś o tym mówiłam!!
W tym samym
czasie weszła moja mama.
-Słyszałam że
macie wyniki.
-Tak.
-I jak ?
-Ja mam 4+!
-To super
koncert masz już zagwarantowany!! –powiedziała i zaczęła się śmiać- A moja Nikolka?
-A Nikolka na
koncert nie jedzie.
Mama na mnie
dziwnie spojrzała.
-Dostałam 3+.
-Nikola
przykro mi ale była umowa.
-Tak, tak
wiem zawiodłam . Kolejny raz.
-Nie porostu
nie mogę zmienić mojego zdania, umówiłyśmy się na 4, masz 3 chyba logiczne.
-Tak logiczne
bez tego twoje tłumaczenia rozumiałam.
-Przykro mi.
- Mi
bardziej!! –powiedziałam zaciskając oczy aby nie popłynęły mi łzy.
-To ja pójdę.
Zadzwoń jak będziesz chciałabyś pogadać. –powiedziała Natka
-Nie zostań!!
-Nie pójdę,
dzwoń . Kocham Cię!-dała mi buzi i udała się do drzwi. –Do widzenia!
-Do widzenia!
Niedziele
prawie całą przesiedziałam sama w pokoju . Natka pojechała na cały dzień do
rodziny i nie dawała żadnego znaku życia. Ja przeżywałam moją tróje + !!
Następny
dzień:
W domu u
Natki:
-Kochanie
wstawaj !
-Już mamo.
Jeszcze 5 min!
-Nie bo jest
późno!
Ubrałam się w
:
W szkole:
-Natka,
Natka!!! Nie uwierzysz!!! –krzyczałam gdy tylko zobaczyłam Natkę na korytarzu.
-Co jest
Niki?
-Te wyniki
które otrzymałam były pomyłką!! Mam 80% tak jak ty!!! I jade na koncert!!
-Aaaaaaaa!!!!-zaczęła
krzyczeć Natka.
Wygląda na to
że dziewczynom wszystko ułożyło się dobrze i że teraz wystarczy czekac do daty
koncertu, że teraz już nic się nie wydarzy że pojada na koncert dobrze się będą
bawić i wrócą do Warszawy do dawnego życia!!
Ale to może być nie koniec zaskoczeń, niespodzianek, dziwnych obrotów
spraw. Ten wyjazd być może zmieni całe życie dziewczyn, wszystko zależy od nich
Zapraszam na 4 rozdział być morze dziś lub jutro :) Przepraszam że bez zdjęć :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz