Pan
poszedł przynieść nam łopaty, a my wszyscy spojrzeliśmy się na siebie i bez
słowa zaczęliśmy biec. Zrozumieliśmy się bez słów, fajnie to wyglądało! Haha Niestety
nikt z nas nie miał zamiaru przegarniać śniegu!!
Natka
zapomniała że miała zrobić zakupy! Wszyscy poszliśmy do mnie do domu.
-No
to kto gotuje?-zapytał Niall, spoglądając na każdego śmiesznym wzrokiem, nie
było chętnych
-No
ja !? –zapytał po chwili
-No
myślałem że się już nie zgłosi nikt, i będę musiał ja gotować! –powiedział Liam
-Ale
ja..
-Oj
kochaniee!- przerwałam mu i dałam buziaka
Niall
strzelił focha i poszedł do kuchni gotowac obiad, wszyscy się śmieli z jakim
entuzjazmem on to robił!
-Ej
co robicie w sylwestra? Przecież to już tak blisko!- zapytała Zayn
-Ja
będę z Danielle na takim balu sylwestrowym, no wiesz te co sa organizowane co
roku. Nigdy tam nie byliśmy i Dan chciała tam iść! –powiedział Liam
-Ja
oczywiście z El, idziemy na imprezę do
znajomej El! A ty Zayn?-powiedział Lou
-Ja
z Perrie będziemy w domu, jakos nie mamy ochoty na huczną impreze!
-Jak
możesz tak mówić? Gdzie jest nasz Zayn? Porwali nam Zayna!! - powiedział
zszokowany Lou
-Oj
spadaj! Haha
-Dobra,
dobra! A wy? –powiedział Lou spoglądając na Harrego i Natke
-Ja
to nic nie wiem! Nawet nie wiem jak mam ciuchy dobrać! Bo nie wiem gdzie będę i
w ogóle!
-O
jak to? –zapytał Liam
-No
niespodzianka! –powiedział Harry
-Aaaa
no tak! –powiedzieli wszyscy razem
-No
tylko ja nic nie wiem widzę! –powiedziała smutna Natka
-Nooo!
–Powiedział Harry i zaczął się śmiać
-A
nasz Niallek gdzie baluje?- zapytał Zayn
-Ja
gotuje!- odpowiedział zły z kuchni
-Wiem
co robisz kochanie, ale gdzie idziesz na sylwestra?- powiedział śmiejąc się pod
nosem Zayn
-Ja
gotuje!!
-Ok,
ok. Nie denerwuj się skarbie!
-Ale
zaraz do ciebie podejdę, ale zaraz będziesz się śmiał!!
-Co
ty taki nerwowy ?-zapytał Harry
-Przecież
żartuje! Wy możecie a ja niee?! – powiedział i pukną Harrego marchewką w nos,
Harry zrobił dziwną minę i powiedział:
-Jesteś
na maksa dziwny!
-Oooo
macie marchewki! –krzyknął Lou gdy zobaczył że Niall obiera marchewkę
-Mamy
i nie damy! –powiedział Niall
-No
weź, daj jedna! Nie bądź żyła. Ja tez ci nie oddam więcej kanapek, jak nie
będziesz miał swoich! –powiedział ze smutną mina, i schylił głowę
-Masz!-powiedział
i rzucił marchewkę do Lou, niestety marchewka natrafiła na przeszkodę i
uderzyła mnie w głowę, akurat chciałam napić się herbaty i się cała oblałam
-Noooo
niee!! Drugi raz muszę się przebrać! Niall cholero i to za każdym razem przez ciebie.
Niall
stał z zakrytą buzią, widać że chciało mu się śmiać:
-Ale
to Lou jest taki łapczywy i chciał marchewkę!!
-Tak
właśnie Lou chciał a nie moja głowa! Haha
-Przepraszam
misia!
-Dobra
już nie przepraszaj!
Wstałam
żeby się przebrać, a Lou ni z gruszki ni z pietruszki:
-Ej
no dajcie mi ta marchewkę!
Zaczęliśmy
się śmiać! Dałam Lou marchewkę i poszłam na górę się przebrać!
Gdy
zeszłam Niall podawał obiad! Zjedliśmy, był przepyszny!! Wszyscy chwalili
Nialla, i mówili że będę miała z nim za dobrze! Ja tam nie narzekam. Haha!
-Dziękujemy,
za obiad i duża dawkę śmiechu ale ja musze lecieć, odebrać Dan z lotniska!
–powiedział Liam wstając
-O
to podrzucisz mnie i Zayna do mnie? –zapytał Lou
-No
jasne! A po co idziecie do Ciebie?
-Musimy
dokończyć oglądać horror! Ostatnio zaczęliśmy ale cos nam przeszkodziło!
-A
no spoko!
-Mogli
byście jeszcze posiedzeć! –powiedziała Natka
-Dobraa
niech idą! Jeszcze się z nimi nasiedzisz! –powiedział Harry
I za
to oberwał poduszką po głowie od Lou!
-Oj
soory!
-Naraziee!-krzyknęli
wychodząc
-Narka!-
odpowiedzieliśmy
My
siedzieliśmy na kanapie i wzdychaliśmy po obiedzie! Strasznie się najedliśmy i
bolały nas brzuchy! Oprócz Nialla!
-Czego
nam dosypałeś? Jak zatrułeś moje skarby to dostaniesz! –powiedział zły Harry,
który miał się najgorzej haha
-Jakie
skarby, jakie skarby ?!! Ty od mojej Niki to trzymaj się zdala!-powiedział zbulwersowany
Niall
-Ale
ty głupi jesteś! Typowy blondyn! Bardzo lubię Niki ale chodziło mi o Natkę i
dzidziusia !!
-Aaaaa!
Spokojnie po prostu za dużo zjedliście!
-Znasz
te uczucie chyba dobrze prawda? –zapytała ze smutna minął Natka
-Oj
nie, ja nigdy nie czuje się najedzony!
Zaczęliśmy
się smiać! Siedzieliśmy i słuchaliśmy muzyki na eska tv. Co chwilę Harry
narzekał że boli go brzuch! W pewnym momencie tak o koło 15 Natce się
przypomniało ze nie ma nic w domu do jedzenia!
-Harry!!
-Co
się stało?
-My
musimy iść do sklepu, przecież ja nie zrobiłam zakupów a nasza lodówka świeci
pustkami!
-No
to zaraz pojedziemy! Spokojnie sklepy długo są otwarte!
-No
dobra, ale nie zapomnij!
-Spokojnie!
-Może
się czegoś napijecie?-zapytałam
-No
może bym wypiła ciepłą herbatkę! –powiedziała Natka
-Ja
dziekuje.-powiedział Harry i Niall
-Spoko,
to zrobię nam herbatę. –powiedziałam i poszłam do kuchni
Gdy czekałam
na wodę patrzyłam na kanapę na której siedzieli Niall, Natka i Harry !
Harry
i Natka cały czas wpatrywali się w swoje oczy, Hazza co chwile przysuwał się do
brzucha Natki: głaskał, całował je, przystawiał ucho nasłuchując jakiegokolwiek
dźwięku. Mówił że trzeba szykować pokoik, kupić wózek i inne potrzebne akcesoria.
Powiedział że jeśli będzie to dziewczynka to będzie miała mnóstwo ciuchów, a
jeśli chłopiec to będzie chciał żeby dużo grał w piłkę nożna, on oczywiście z
nim. No i w ogóle wyglądali przepięknie!! Ale zwróciłam dużą uwagę na Nialla
który siedział jak zaczarowany, patrząc się na nich! Wpatrywał się w nich jak w
najpiękniejszy obraz świata, tak w sumie to byli oni takim obrazem. Trochę im zazdroszczę
i wydaje mi się że Niall chyba tez :D
Wypiliśmy
herbatę, jeszcze sporo posiedzieliśmy i
Natka chciała już jechać do sklepu bo była prawie 20!
-Do
jutra kochani!-powiedziała Natka wychodząc
-Na
razie!-powiedział Harry
-Na
razie, do jutra!-powiedziałam z Niallem
-No
dobra ty kochanie robisz śniadanie, ja idę wziąć kąpiel! –powiedział zadowolony
Niall
-No
ok! Ale będziesz na mnie musiał poczekać z jedzeniem.
-Oj duże
wyzwanie! Haha
Niall
bardzo długo się kąpał jak zwykle!! Zdążyłam zrobić naleśniki. Gdy wyszedł ja
wzięłam szybki prysznic bo byłam już troszkę głodna!
Usiedliśmy
do stołu, Niall w zdechną i powiedział z jakby zmartwiona miną:
-Niki…
Podoba wam sie takie częste dodawanie rozdziałów? :) W tygodniu az tak nie będzie, ale w wolne weekendy będę nadrabiać xx
Ten blog mógłby stać się rzeczywistością ! :(
OdpowiedzUsuńOla- masz rację
OdpowiedzUsuńNo pewnie że się podoba, Mega!!!
Czekam na następny. Mam nadzieję że będziesz dodawać co najmniej co 2-3 dni :)