Ból to bardzo straszne uczucie
ale czasem bywa tak że inne uczucie przebija ból! I czujemy się źle z innego
powodu!
Przez ten tydzień bardzo dużo myślałam, a przynajmniej tak
mi się wydaje. Niby z wielkim zapałem wszystko szykowałam na wyjazd, ale
patrząc na strasznie smutny wyraz twarzy mojego taty miałam zamiar rzucić te
torby, wyrzucić bilet i zostać! Ale nie mogę całe życie mieszkać z tatą a znowu
z drugiej strony mama odeszła i na pewno chciałaby żebym opiekowała się tatą
tak jak kiedyś ona! Hmmm…..ale pewnie chciałaby również abym była szczęśliwa.
No cóż przepraszam ale tu nie jestem zbytnio szczęśliwa, kocham tatę jest on
wspaniały i będę go odwiedzać najczęściej jak się da. Ale muszę wyjechać!
Tak takie różne myśli kłębiły mi się od momentu kiedy
otwierałam oczy do momentu aż zasypiałam.
Tydzień minął chyba szybko, ale do ostatniej chwili musiałam
latać i dopinać wszystko na ostatni guzik!
Nadszedł dzień wyjazdu i czas pożegnania:
-Kocham cie córeczko! –powiedział tata, rozpłakał się i
mocno mnie przytulił
-Ja ciebie też tatusiu, mocno mocno mocno! Naj mocniej na
świecie! – również się rozpłakałam i schowałam twarz w ramię taty
-Nie płacz kochanie, będziesz tam szczęśliwa!
-Mam nadzieję, ale będę strasznie tęsknić!
-Spokojnie są telefony, Internet, samoloty zawsze możemy się
zobaczyć! Nie płacz! –pocałował mnie w czoło i wytarł łzy z policzka
-Czas wyjeżdżać !! –krzyknął pan z taksówki i za trąbił
klaksonem
-Już, już! –krzyknął Zack
-Dobra pilnujcie się tam, Zack pilnuj jej proszę!
-Może być pan spokojny, jeśli cos się jej stanie sam
własnoręcznie się zabiję!
-O nie zbić cię nie zabiję ale obedrę ze skóry!
-Ałć to będzie bolesne. Nessa pilnuj się mnie bo
zobaczysz….hahaha
-Dobra hahah jedźcie bo się spóźnicie. Ciocia z wujkiem będą
na was czekać na lotnisku, poznasz ich nic się nie zmienili!
-Dziękuję tatusiu!
-Nie ma za co!
-Paaa.
-Paaa córeczko!
-Do zobaczenia!
-Do zobaczenia Zack!!
Wsiedliśmy do samochodu i machając odjechaliśmy ! Gdy
straciłam z oczu tatę wybuchłam płaczem i wtuliłam się w Zacka.
-Oj misia, misia!
-Już tęsknię!
-On za tobą też, ale codziennie możecie rozmawiać przez
Skype’a!
-No tak ale to nie to samo, nie przytulę go i w ogóle!
-Niedługo się zobaczycie. A tak w ogóle miałaś tam jechać
szczęśliwa a nie płakać z innego powodu!
-No tak. – wytarłam dynamicznym ruchem łzy- Koniec, nie mam
pięć lat, muszę wreszcie żyć swoim życiem!!
-No hahah i hahah to hahahah mi się hahah podoba! – ledwo
wyduszał z siebie słowa przez śmiech
-Co cie tak śmieszy?
-TYYY !
-Oh tak?
-Yhy!
-Pff…
-Pfff..Kocham cię! – dał mi buziaka w policzek a ja go
odwzajemniłam
Oczami Zacka :
Vannessa jak zwykle musiała zasnąć, to się chyba nigdy nie
zmieni. A jechaliśmy tylko około 2 godziny haha
-Ej mała dojechaliśmy.
*nic*
-Bo się spóźnimy na samolot!
*nic*
-Nessaaaa!
*nic*
-Cholera wstawaj HA HA HA !
-Co ty robisz?- zapytała zaspana
-Budzę uśpioną księżniczkę!
-Ah sorry tak dobrze mi się spało!
-Zauważyłem ! haha
-Chodźmy .
Z ponurą miną ruszyłam w stronę samolotu, załatwiliśmy tam
na lotnisku potrzebne sprawy i wsiedliśmy do samolotu.
-Od okna? –zapytał Zack
-Taak…
-To siadaj. –dziwne Zacka zawsze chce siedzieć od okna np. w
autobusie, dziwne że nie chciał się spierać tylko tak od tak się zgodził… :o
-Dzięki.
Gdy startowaliśmy mocno złapałam Zacka za rękę i położyłam
głowę na jego ramieniu. Niby nie pierwszy raz leciałam samolotem ale zawsze te
uczucie w brzuchu było dla mnie straszne!
-Hahaha- Zack wybuchł śmiechem
-Nie śmiej się, to nie jest śmieszne!
-Oj jest mała.
Po krótkiej chwili obydwoje wsadziliśmy słuchawki do uszu i
Zack zasnął a ja wyglądałam przez okno. Po dwóch godzinach lotu który zleciał
bardzo szybko…
-Za 10 minut lądujemy! – nagle usłyszałam komunikat w
głośnikach
-Zack! –powiedziałam i szturchnęłam go w ramię
-Taak? –zapytał zaspany
-Zaraz lądujemy!
-Ooo nareszcie! Kocham
cie! –cmokną mnie w policzek
-Ja ciebie też misiek! – i odwzajemniłam buziaka w policzek
-Cieszę się że szczęśliwie dolecieliśmy! Jestem ciekaw co
dalej. Hah
-Dalej wszystko dobrze! Ooo popatrz widać….o mój Boże ale tu
pięknie!
-Ooo fuck, chciałbym mieć codziennie rano taki widoczek!
-A może zamieszkamy na chmurce?
-No oczywiście , nie ma problemu haha to moje marzenie
mieszkać na chmurce która w pewnym momencie się rozpadnie!
-HAhaha
-Proszę zapiąć pasy, za chwilę lądujemy!
-I znowu te durne motyle
w brzuchu!
-Hahha chodź tu! –powiedział i mocno mnie przytulił
Szczęśliwie wylądowaliśmy, wzięliśmy swoje bagaże i
zaczęliśmy szukać cioci i wujka. Gdzieś przez tłum było słychać głośne krzyki
spojrzałam na bok…..
Mam nadzieję że ta cisza pod ostatnim rozdziałem nie oznacza tego że się Wam nie podoba ?! :|
Przypominam o klikaniu, jeśli czytacie mojego bloga! No górze po prawej, tam gdzie zaczynają się rozdziały...:]
I zapraszam na drugiego bloga <3
Buziaki kocham <3<3
świetne! ;*
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńjestem taka szcześliwa że piszesz kolejne opowiadanie <3
Oo, uwielbiam twój styl pisania :-) Buziaczki <3<3<3
OdpowiedzUsuńUzależniona
Kocham <3 <3
UsuńO boże ,proszę dodaj dzisiaj następny , błaagaaam na kolanach przed ekranem !Nie zasnę dzisiaj .Nie ma takiej opcji ! Kochhham,kochaam , kochamm <3 Te opowiadanie ,będzie piękne , cudowne ,nieprzewidujące ,ciekawe ,świetne itd ! <3 Przeczytaj wiadomość na fcb ,wczoraj się napisałam <3 kochammm <3 :)x
OdpowiedzUsuńKocham <3 <3 <3
UsuńKiedy kolejny ? *.*
OdpowiedzUsuńWielbię to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńKocham <3 xx
UsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńKocham xxx<3
UsuńNominowałam Cię do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńWięcej na moim bloguu!
http://onedirection-mylife-1d.blogspot.com/ :)