wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział 23 ^^


-O nie. Pamiętasz obiecywałem że ci udowodnię że jestem inny niż każdy idiota. Mam na myśli facetów.
-Hahaha ta pamiętam , ale…
-Ale wszystko po kolei zacząłem psuć…
-Niall daj spokój. Byłeś z Demi i niczego tym nie psułeś
-Psułem! Bo ty chciałaś pomóc mi a ja darłem się na ciebie a ty później płakałaś. Przepraszam. – powiedział i odgarnął ręką włosy z mojego policzka…jego ręka zatrzymała się na nim. Świat się chyba zatrzymał, nie czułam niczego innego…tylko dotyk jego ust . serce waliło mi jak oszalałe i nie wiedziałam jak mam się zachować Demi, Zack….
Spojrzałam na niego z przestraszoną miną, bo chyba taką miałam.

-Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać. Kocham cię!

Ja nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.

-Powiesz coś? Czuje się w tym momencie dziwnie.
-Ty czujesz się dziwnie? – podniosłam się nerwowo z łóżka i zaczęłam krążyć po pokoju
-Teraz to już nie wiem co zrobiłem źle
-Nie wiesz? To ja ci wytłumaczę! Stawiasz mnie w beznadziejnej sytuacji, czuje się zmieszana, zakłopotana i zerwałeś z dziewczyną; a tak w ogóle to po cholerę z nią byłeś jak jej nie kochałeś? Stop! Nie odpowiadaj. Opowiadasz mi jakieś tkliwe zamiary, przepraszasz, mówisz że kochasz, całujesz mnie i myślisz że to jest dla mnie proste? Że nagle krzyknę : kocham cie i będzie fajnie ? Cii! To ja ci oświadczam że w tym momencie nie rozumiem nic! Kompletnie nic! Nie wiem czemu z nią byłeś, czemu zerwałeś?! Nie wiem czego się boisz? I odpowiadam na pytanie…nie jest to proste, jest to cholernie trudne do zrozumienia. W ogóle cię nie rozumiem. Nie wiem jak masz zamiar dalej żyć, nie wiem czy wplątujesz mnie tam. Mieszasz mi w głowie jak ciasto mikserem . <nerwowo się uśmiechnęłam> Dajesz poplątane sygnały…raz tak a raz tak…  Nie wiem. Ale w sumie jednego jestem pewna. –albo bardzo głośno mówiłam albo po prostu krzyczałam, wszystko we mnie chodziło
-Czego? –zapytał cienkim, chyba przerażonym głosem
-Nie mieszaj mnie do swojego życia, bo ja nie chcę w nim brać u działu. Przepraszam. Dziś wrócę do swojego mieszkania. Jestem ci wdzięczna za tą całą pomoc. Bardzo mi pomogłeś, a tak naprawdę to pomogliście, bo wszyscy się zaangażowali  : ) jestem wam bardzo wdzięczna za wyciągnięcie ręki i wyciagnięcie z tego dołka. Sama nie dałabym rady. Dziękuję!
-Ale  Ness…
-Niall to już wszystko. To już koniec.
-Ale ja cię kocham! Czy to się nie liczy? Czy to nie ma dla ciebie sensu i znaczenia?
-Niall zamieszkałam tu abyście mi pomogli, otrzymałam pomoc więc czas wrócić do siebie. Twoje zawirowania sercowe mnie przerastają. I nie są mi potrzebne.
-Ale tu jest twój dom!
-Niall ubóstwiam was wszystkich, nie utrudniaj. Daj mi odejść.
-Nie pozwolę, nawet jeśli się wyprowadzisz! –krzyknął i z trzaskiem drzwi zniknął z moich oczu

Usiadłam na łóżku zamknęłam mocno oczy i poleciały z nich łzy, złapałam się za usta…..i szybko wytarłam łzy. Ze łzami i sporym karatem od płaczu pakowałam ciuchy i inne moje rzeczy. Gdy byłam już gotowa cała roztrzęsiona zeszłam na dół.

-Co ty robisz? –krzyknęła Lena
-Lena ja…
-Wracasz na górę i wszystko wykładasz z powrotem . nigdzie nie idziesz! Jasne?
-Lena ja wracam do siebie. Nie utrudniajcie mi tego.

-Jeeestem! Mam wszystko!  A co ty robisz? – zapytał zszokowany Harry gdy zobaczył obok mnie walizki
-Wyprowadzam się.
-Co? Hahah dobry żart. Ja po jutrze wyjeżdżam z Leną na tydzień , chłopaki też coś zaplanowali. Zostawisz Nialla samego?
-będzie mógł mnie odwiedzać. Zostaje w Londynie po prostu wracam do siebie.
-Ale dlaczego? Tu jest twój dom.
-Harry, nie utrudniaj mi. Kocham was wszystkich, dziękuję za ogromną pomoc. Ale muszę odejść. Będziemy ciągle w kontakcie.
-Nie!! –krzyknął Niall i walną pięścią o stół, wszyscy spojrzeli na niego z wielkimi oczami
-Uspokój się. –powiedziałam
-Nie pozwolę ci odejść.
-Niall o co ci chodzi? Nic nas nie łączy więc…
-Ja pier****! Powtarzam ci setny raz…kocham cię! To dla ciebie zerwałem z Demi, bo cię kocham! I nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
-Ale pomimo to byłeś z Demi
-Byłem ale nie jestem. Czy teraz przyczyną twojej wyprowadzki jest każda moja była dziewczyna?
-Nie. Ta jedna. Która zepsuła wszystko. Ja nie wiem czy mogę ci ufać. Muszę byś sama żeby to przemyśleć.
-Nie! –z krzykiem podszedł otworzył moja walizkę i zaczął wszystko z niej wyrzucać
-Uspokój się.
-Nie! Nie wyprowadzisz się!  Nie ma takiej opcji. Zostajesz!! To nie jest prośba.

-Robi się gorąco. –powiedział Liam i machnięciem ręką zawołał Zayna i Lou na górę
-Ta. –odparł Zayn- Oby nie skończyło się niebezpiecznie. Pilnuj ich. – poklepał Harrego po plecach i poszedł za chłopakami

-Nie rozkazuj mi. Jestem pełnoletnia i robię co chce!
-Tak już nam pokazałaś co robisz gdy chcesz robić co chcesz.
-Po prostu chce wrócić do swojego mieszkania.
-Za co będziesz żyć? Nie masz pracy i pieniędzy!
-Nie martw się. Poradzę sobie.

-Niall.
-Co? –warknął na Harrego
-To nie ma sensu- ciągną miło- Ona zrobi co będzie chciała, nic na to nie poradzisz. Zraziłeś ją do siebie.
-Ale nie musi się od razu wyprowadzać. Jak już odejdzie to odejdzie na dobre, być może nigdy jej nie spotkam. A kocham ją. Rozumiesz kocham ją!
-Rozumiem cię w stu procentach.
-Sratatatata  gówno prawda, nic nie rozumiesz. A idz proszę…droga wolna. – zwrócił się do mnie i machną w stronę drzwi- Mam już dość.
-TY masz dość? Pomyśl co ja czułam.
-Ale do cholery jasnej. Nie rozumiem w jaki sposób tak bardzo cie zraniłem?!- zaczęłam zbierać ciuchy
-Być może tym ze gdy byłeś z Demi byłeś najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem na ziemi. A gdy ja próbowałam ci pomóc obrywałam wrzaskiem. Nie chciałeś ze mną rozmawiać, miałeś mnie gdzieś, byłam dla ciebie powietrzem.
-Z jednym się zgodzę, byłaś dla mnie powietrzem i nadal jesteś…..bo bez powietrza nie da się żyć. Odejdź jeśli to cię uszczęśliwi, bo pragnę twojego szczęścia. –powiedział spokojnym i zrezygnowanym głosem
-Część. – pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam

Gdy zamknęłam  drzwi słyszałam głośny wrzask i odgłos tłuczonego  szkła o podłogę. Ze łzami w oczach poszłam do domu. Nie wiem czy dobrze robię, nie wiem czy tego chce. W końcu kocham go, ale te jego zachowanie sprawiło że nie umiem już spojrzeć na niego z takimi  myślami jak wcześniej. Wcześniej czułam jak bardzo go kocham a teraz zastanawiam się czy to czasem nie on zranił Demi. ?! jedna wielka niewiadoma! Nie wiem co będzie dalej. Na początek poszukam pracy i spróbuje zapomnieć o uczuciu do Nialla! Tak chyba będzie lepiej, rozum kieruje mnie że mam o nim zapomnieć ! dlaczego? Nie wiem być może przez stratę Zacka jestem zbyt ostrożna i zbyt przelękniona żebym mogła ponieść się uczuciu i od nowa zakochać się bez pamięci. Boję się że jak ponieście mnie uczucie to znowu mogę stracić tą osobę i tym razem już nie będę miała siły podnieść się z powrotem!

Doszłam do domu, rzuciłam torby w prawy kąt i usiadłam na kanapie. Rozglądałam się po tych pustych półkach, ścianach i poczułam ta samotność z którą walczyłam w tym domu. Westchnęłam i zaczęłam wypakowywać torby….

Oczami Nialla :

Gdy ona wyszła jednym ruchem ręki zwaliłem z e stołu chyba ze trzy szklanki, które rozbryzły się na drobny maczek.

-Fuck! – wrzasnąłem i chciałem iść do swojego pokoju ale ktoś złapał mnie za rękę
-Stój! – powiedziała cienkim głosem Lena
-Co?
-Kochasz ją?
-Nie udaje, bawię się …
-Spokojnie, nie krzycz na mnie. Ona wciąż jest w Londynie. Masz teraz tydzień, wszyscy wyjeżdżamy a wy zostajecie. A ona nikogo tu nie zna. Poświęć jej trochę czasu jako ten stary Niall. Przyjdź do niej ze śniadaniem, zabierz ją na spacer…nie wiem wymyśl coś! Być może to nie jest dobry  zachowywać się jak gdyby nigdy nic, ale można spróbować.
-dziękuję! –powiedziałem i przytuliłem się do niej z całej siły
-Ja z Harrym dziś wylatuję
-Boże, zostaje sam?
-Noo, żadnych imprez!! ….chyba że z Nessą
-Taaa módl się żeby mi w ogóle drzwi otworzyła!
-Hahaha otworzy. Gdybyś teraz poszedł też by otworzyła.
-skąd ta pewność?
-jestem taką sama dziewczyną jak ona.
-dobra, dobra, dobra…..

-Kochanie, chodź na górę bo musisz coś podpisać! –krzyknął Harry z góry
-Będzie dobrze! –poklepała mnie po ramieniu i poszła na górę –Iiiiidę!!
-Dzięki Lena!
-Nie ma sprawy!

-Co tam misiek ?
-Podpisz te papiery
-A co to?
-Jakieś ubezpieczenie i takie tam … jak tam Niall ?
-Hmmm….nie wiem będzie się starał! Może mu się uda.
-ona jest za bardzo zrażona i wbrew pozorom to wszystko jest bardzo świeże . zwala winę na to że on na nią krzyczał ale to nie zmusiło by jej do wyprowadzki. Wydarłaby się na niego i tyle. Boi się a wie że jak tu by została to uczucie było by silniejsze od strachu!
-Harry jaki z ciebie filozof. Wow. Idź na psychologa!
--Bardzo śmieszne! Ja się otwieram na problemy ludzi a ty sobie ze mnie jaja robisz!  
-Przepraszam. – położyłam ręce na jego policzkach i go pocałowałam
-Dalej się gniewam
-hmmm…. –dałam mu jeszcze jednego buziaka
-Nadal jestem zły i czuje się ośmieszony
-Spadaj!
-Czekaj! – złapał mnie za rękę i pociągną na łóżko – teraz ja muszę podziękować ! – Harry obdarzył mnie długim i bardzo czułym pocałunkiem ^^
-Tak to możemy się obrażać i zaraz godzić!
-Prawda? Tez jestem za! Hahaha
-Kocham cię!
-Ja ciebie mocniej!
-Jasne.
-bo znowu się obrażę!
-a obrażaj się ale ja nie przepraszam,
-No to nie!

Każdy tego wieczora szykował się na podróż Zayn, Liam, Lou gdy tylko się spakowali (ok. 21) pojechali do Per, El i Dan. Tam będą spać żeby od razu razem jutro rano pojechać na lotnisko! Ja również pakowałam walizki. Nie wiedziałam jakie ciuchy wybrać więc brałam wszystko po kolei ! :-> zajęłam dwie torby podróżne i jedną małą gdzie spakowałam kosmetyki. Harry na szczęście zmieścił się w jedną dużą i jedną małą! Haha:D

O 23 zjedliśmy z Niallem kolacje, pożegnaliśmy się i poszliśmy spać. Żegnaliśmy się bo wyjeżdżamy o 5 on na bank będzie spał!
Dziś spałam u Harrego a Niall chciał spać w moim i Nessy pokoju. Okay! Gdy tylko się połozylismy i przytuliliśmy zasnęliśmy jak małe dzieci! :)

Oczami Nialla :

Nie mogę się powstrzymać! Położyłem się w pokoju dziewczyn i myślałem, myślałem, biłem się z tysiącem myśli….głowa pękała mi  w szwach! Z jednej strony chciałem wstać, ubrać się i iść do niej a z drugiej czułem ze pocałuje klamkę i wrócę. Miałem przeczucie że mnie by po prostu nie wpuściła! Jutro do niej pójdę na bank! I nie odejdę od drzwi jak mnie nie wpuści!

A teraz napiszę do niej sms’a na dobranoc, nawet jak nie odpisze będę wiedział ze wie, że ja o niej myślę i że nie chcę się bawić jej uczuciami, ze nie chcę jej zranić, naprawdę ją kocham !

„Dobranoc i kolorowych snów :*”

O dziwo po 10 minutach odpisała :

„Dobranoc Niall, spij dobrze. Wiem że jutro wszyscy wyjeżdżają jeśli chcesz możesz do mnie przyjść! :*”
Żeby nie było że jestem na każde kiwnięcie napisałem :

„Dzięki. Jak znajdę czas to wpadnę, ale myślałem że nie chcesz mnie widzieć?!”
Po minucie odpisała:

„Oki. Jutro pogadamy! ;]”

Spokojnie odłożyłem telefon i zasnąłem !

Następnego dnia :  

Oczami Leny :

Gdy się obudziliśmy staraliśmy się zachowywać po cichu , ale nam to nie wychodziło. :D Ja jak zwykle musiałam umyć głowę. Więc od razu po przebudzeniu poszłam do łazienki.

Po paru minutach :

-Lena. –szepcze Harry za drzwiami
-Cooo?
-Siusiu .
-No oszalałeś? Głowę myję!
-No weź!
-No to musisz wejść i przy mnie zrobić, bo nie będę na korytarzu robić jeziora.
-Nooo doobra.

-Tylko się na mnie nie patrz bo mnie rozproszysz.
-Sorry ale nie mam zamiaru się patrzeć hah – wszystko szeptaliśmy jak myszki pod miotłą

Gdy Harry zaczął robić siku  i usłyszałam ten strumień…..parsknęłam śmiechem !

-Leeena!
-Nie, nie krzycz hhahahaha!

Uklękłam przed wanną i zwijałam się ze śmiechu!

-Ale ty głupia jesteś.
-No jak byś nie mógł wytrzymać, tylko robisz jakieś kombinacje i włazisz mi do łazienki! Hahaha
-Pozwoliłaś
-A ty nie zabroniłeś się śmiać.
-Dobra weź hahaha- sam zaczął się śmiać
-Dobra spadaj.
-ale ulga! Idę się szykować .

Wciąż się śmiejąc myłam głowę. minęło parę minut . Nagle usłyszałam :

-Aaaaaał ! fuck you…głupie żelazko!

No myślałam że umrę ze śmiechu w tej łazience! :D
Nagle Harry wpadł do łazienki i szybko wsadził rękę pod zimną wodę! Ja siedziałam już na wannie z ręcznikiem na głowie.

-Co zrobiłeś? Nialla obudzisz tymi krzykami.
-Sparzyłem się, a ty się martwisz czy Niall się obudzi?!
-Cii spokojnie.
-Jak się sparzyłeś? – mówiłam próbując ukryć śmiech :D
- prasowałem koszule i się zagapiłem . nie ważne. Masz coś na oparzenia?
-Powinnam mieć poczekaj!

Posmarowałam mu rękę i sama dokończyłam prasować ciuchy! A on siedział i machał ręką w górę i w dół, w prawo i lewo….jakby to miało pomóc :P

Gdy wyprasowałam ciuchy poszłam robić kanapki. Starałam się zrobić je jak najciszej, ale gdy się staram wychodzi na odwrót! Wyjmowałam sałatę z metalowej miseczki i niechcący wypadła mi na płytki….narobiła takiego harmideru że głowa mała!
A Harry wybuchł na dodatek śmiechem. Gdy skończyłam robić kanapki i Harry już jadł ja poszłam wysuszyć głowę!

I tu było boleśnie! Najpierw wkręciły mi się włosy w suszarkę a później jak prostowałam włosy to dotknęłam szyi i się sparzyłam! :/ Zaciskałam zęby żeby nie krzyczeć. I w duchy wyklinałam jak tylko potrafiła :D

Wydawać się by mogło że już nic nie może się stać, ze już wystarczająco…nie  u nas pech nie ma końca!
Harry znosił już torby na dół, ja kończyłam kanapki. Najpierw zniósł swoje a później chwycił ze moje...do schodów ciągną je na kółkach i gdy je podniósł i chciał dać krok na schodach zjechał na dupie z nimi na sam dół! To był dopiero hałas! Gdy to zaczęło się dziać udławiłam się kanapką i zaczęłam kaszleć i kaszleć i kaszleć haha:D

-Ja pier**lę! Moja dupa. –wyjąkał siedząc na ostatnim schodku! –co ty mas z w tych torbach że one mnie tak przeciążyły?
-Ciii nie krzycz….-nie zdążyłam dokończyć…
-Kur**! Czy wszyscy musza słyszeć ze wy się szykujecie? Wszystko po kolei zniosłem ale ten huk na schodach to przegięcie! Ja śpie!!!!!
-Niall stary sorry!- wyjąkał Harry
-co ty robisz?
-zjechałem z walizkami
-Phhh..-parsknął śmiechem- Ja pier**lę! Co za ludzie! Miłego wyjazdu! Dobranoc! –ze śmiechem poszedł z powrotem spać

-Widzisz wszystko dobrze się skończyło! –powiedziałam z uśmiechem i radością ze Niall już poszedł
-Taa ale nie dla moje dupy! Ty wiesz jakie mogą być konsekwencje?
-wiesz jakoś mnie to nie interesuje!
-a powinno!
-Harry błagam cie! Hahaha! Bierz te swoje torby i chodź!
- nie wiem czy wstanę.
-no to zostajesz ?
-boże chciałem żebyś mi pomogła!
-wiem ale nie chce mi się, chodź już!
-co z baba. –mruknąłem pod nosem
-mówiłeś coś? –udałam ze nie słyszałam
-tak , ze bardzo cie kocham!
-jasne. Hahaha

Wsadziliśmy a raczej wepchaliśmy walizki do auta i już mieliśmy wyruszać…..

-Czemu on  nie chce zapalić? –zapytałam już wkurzona
-nie wiem! Nie jestem wszechwiedzący.
-a powinieneś, wiesz jakie były by tego konsekwencje?
-nie nie wiem. Nooo super!
-co?
-nie ma paliwa….
-ja pierdziele!
-mamy jedno wyjście!
-jakie?
-……………

 I jak podoba się rozdział ? 
Troszkę pokomplikowało się Niallowi i Nessie :< 
ale za to Harry i Lena są szczęśliwi i niezdarni hahha:D 

Jak myślicie co wykombinował Harry ?  

Okay! Mamy weekend majowy...a więc liczę na komentarze <3
Trochę się napisałam bo aż 11 stron... :) niby sama przyjemność, ale...haha

Kocham Was<3 
Buziaki <3

W razie pytań, problemów itd zapraszam na tt : @NicoleeeeeSmile
I pocztę : patrycjawwy@vp.pl 

xoxo


niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 22


 Spokojnie piłam sobie herbatkę kiedy nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Przestraszyłam się, kto może o tej godzinie do nas pukać. Odstawiłam herbatę i podeszłam do drzwi, gdy wyjrzałam przez wizjer zobaczyłam to, a raczej kogoś; kogo nie chciałam zobaczyć. Była to Demi, we własnej okropnej osobie! Co do cholery jasnej ona o tej godzinie tu szuka. Otworzyłam drzwi …

-O hej. –powiedziała wrednie
-Cześć, Niall jeszcze śpi.
-A co pilnujesz go?
-Nie. Chyba to oczywiste że wiem że śpi bo razem mieszkamy. Prawda?
-No tak, tak, ale już niedługo to się zmieni. –powiedziała i się głupio uśmiechnęła. Serce mi szybciej zabiło, czy oni chcą razem zamieszkać i Niall się wyprowadzi? Jakie w takim razie znaczenie miały jego wczorajsze słowa? ?
-Wejdziesz? –zapytałam
-Pfff…- przyszła obok mnie i usiadła na kanapie
-Chcesz coś do picia?
-Nie dzięki. Pójdę do Nialla!
-Nie, nie budź go! Późno się położył, daj mu się wyspać mają dziś dzień wolny.
-Co cię to ku**a interesuje czy on się wyśpi czy nie!? 
-Dużo wiesz! Nie jesteś u siebie więc uważaj na słowa!!
-Spieprzaj z naszego życia. Nikt cie tu nie wołał!
-Ej ej ej! Co się tu dzieje?? –zapytał schodząc po schodach zaspany Harry. Spojrzałam na niego ze wściekłą miną- Spokojnie Nessa, spokojnie! Niall dziś…
-Pozwól że ja podejmę za siebie decyzje! –powiedział zaspany Niall z buszem na głowie
-Niall. –urwał krótko Hazza
-E daj spokój.
-Miiiisiu! – krzyknęła Demi jak sztuczna lalunia…yyyhh…
-Błagam cie przestań. –powiedział Niall i odsunął się od Demi

Spojrzałam na Harrego on w tym samym czasie na mnie.

-Harry zostawisz nas? –zapytał
-No pewnie stary. –poklepał go po plecach i coś szepnął mu na ucho .

Demi siedziała jak księżniczka, jak tylko na nią patrzyłam to robiło mi się nie dobrze. :/

-Dobra to ja też pójdę. –powiedziałam i poszłam w stronę schodów
-Masz racje idź już sobie! – powiedziała Demi
-Jesteś bezczelna wiesz ?
-Oh jak mi przykro!
-Spokój!!! –wrzasnął Niall- Ness siadaj!
-Ale..
-Ale ty też masz być przy tej rozmowie.
-Po co? –zapytała Demi robiąc dziwne oczy do Nialla, jak on z nią wytrzymuje >?>?
-Po to że ja tak chce. I koniec. Zrozumiano. Jeśli macie sobie nawzajem  ubliżać to proszę się nie odzywać tylko słuchać!
-Ok. –powiedziałam i się uśmiechnęłam
-On jest mój, głupia małpo!
-Ty jesteś nienormalna!
-To ty jesteś nienormalna podrywasz mojego chłopaka!!
-weź posłuchaj się!
-Fuuuck! Cisza! Ja pierd***!
-Uspokój się misiu nie warto na taką…pfff. – myślałam że podejdę, złapię ją za te jej kudły i wyprowadzę ja na zewnątrz ! aż mi się grzało!
-Demi uspokój się! Jesteś bezczelna! Jesteś pod moim dachem i wyrażaj się z szacunkiem dom ludzi których…którzy tu mieszkają.
-Przepraszam.
-Dobra muszę coś powiedzieć………

Oczami Harrego : 

Poszedłem na górę do Leany.

-Hej misia.
*nic*
-Lencia <buziak>
*nic*
-Kochanie, obudź się.
*nic*
-No weź! –zacząłem podnosić głos
*nic*
-Wakee uuuuup !!!
-Yyymmm.
-Lena wstawaj!
-Harry! –wrzasnęła i walnęła mnie poduszką
-Ał
-Ciiii. Śpię!
-Demi przyszła.
-Co?
-Demi..
-Słyszałam!!
-To po co…
-Harry czy ona gada z Nessa?
-taa i z Niallem.
-Wczoraj coś się wydarzyło gdy Niall poszedł po nią. Bo dziwnie był z siebie zadowolony a z drugiej strony wściekły.
-Dała mu kosza?
-Być  może. Przytul mnie.
Położyłem się obok  i prawie zasnąłem .

Po pewnej chwili rozległ się wrzask :

-Pożałujesz tego! – ewidentnie była to Demi  , zerwaliśmy się z łóżka i zbiegliśmy na dół

Niall stał z głową schowaną w ręce przy  blacie w kuchni, Vanessa siedziała jak zamurowana na krześle i w oczach miała morze łez!

-Ej, można spytać co się stało? –zapytał delikatnie Harry
-Taa.  –odparł Niall
-A więc co się stało?
-Zerwałem z Demi.
-Pierdzielisz?
-Nie!
-Nareszcie wkurzała mnie ta dziewucha!
-Ale teraz będę  miał problemy
-Dlaczego jakie problemy? –zapytałam
-Nessa, nie mogę ci powiedzieć nie mogę cię w to mieszać! Kocham cię, już ci to powiedziałem ale…dopóki nie wyrówna się wszystko nie mogę nawet marzyć żeby było coś z tego więcej. Przykro mi!
-Cooo? Co ty za bzdury opowiadasz? – zapytał ze zdziwioną miną Harry
-Nie ważne.
-Czy to ma związek z twoim związkiem z Demi? –zapytałam
-Można tak powiedzieć, nie ważne! Błagam, wszystko się ułoży. Spokojnie!
-Nie rozumiem jakie możesz mieć problemy przez rozstanie się z jakąś panną. –powiedziała Lena i podniosła brwi do góry
-A widzisz! Życie pisze różne scenariusze! – Harry parsknął śmiechem  a Lena zasłoniła buzię niby ze ziewała a mi nie było do śmiechu nawet jakby powiedział najśmieszniejszy kawał na świecie
-To wszystko mnie przerasta. –powiedziałam i poszłam do siebie
-Nessa! –krzyknął za mną Niall
-Chce być sama.

Po drodze spotkałam Zayna i Liama.

-Siema wszystko w porządku ? –zapytał któryś z nich
-Nie, tak, znaczy nie wiem, fuck nie, nie jest w porządku.
-Chcesz pogadać? –zapytał Liam
-Nie, chce być sama.
-Ok.

Zamknęłam się w pokoju i liczyłam że wszystko sama się wyjaśni, ze gdy już wyjdę wszystko będzie tak jak bym chciała!


Oczami Leny :

-Zrobię śniadanie.
-Spoko. – powiedział Harry
-Siema, ej co jest Vanessie ? –zapytał Zayn przecierając oczy
-Nic. – powiedział Niall
-Ta, a ty wiesz najwięcej. Ale czemu i ty masz taką kwaśną minę ?
-Zerwałem z Demi.
-Taaa? I dlatego jesteś smutny ?
-Nie! Boje się konsekwencji .
-Jakich konsekwencji? Że jej ojciec ma dużo kasy to nie znaczy, że…
-A właśnie może znaczyć. Nie wiadomo co ta wariatka zrobi żeby się odegrać.
-Ooo fuck! –krzyknął nagle Harry
-Co? –zapytałam z przerażeniem odkładając bułkę i nóż z masłem
-Zapomniałem!
-O czym?
-O tym że miałem odebrać papiery i dokumenty !
-Ale jakie?
-No o te wakacje chodzi . fuck!
-Spokojnie jeszcze zdążysz. Do której masz czas?
-Mam 30 min! Niall to przez ciebie! Hahah
-No jasne haha spadaj!!
-Czy ty się uśmiechnąłeś?
-Tak? A co?
-Harry zwijaj tyłek i lecisz po te….no po co tam miałeś jechać.

Harry zaczął w biegu się ubierać, w między czasie zjadł kanapkę, wypił dwa łyki kawy i był gotowy w 20 min !!

-Dobra misia! Lecę. Kocham cie pa! Łap buziaka!
-Pa, mógłbyś dać mi normalnego buziaka a nie przez pół domu .
-oj.

Podbiegł do mnie, po drodze przewalił krzesło..hahah :D Dał mi buziaka i wybiegł jak oszalały.

-Jedź powoli!!! –krzyknęłam przez okno
-Ok ok ok
-Lepiej nie odebrać papierów niż ja mam odbierać ciebie z prosektorium.,
-Jak ty cos palniesz, boże!

Tak jak myślałam przy gazował i z piskiem odjechał!

-Wariat, głupek…niech tylko coś mu się stanie. –gadałam pod nosem – oszaleje przez niego. Do zcasu zanim on wróci do ja będę siwa!!
-Uspokój się. –powiedział Niall łapiąc za kanapkę
-Widzę że masz już lepszy humor. Czy ty widziałeś z jaką on prędkością pojechał?
-On zawsze tak jeździ, wyluzuj. –powiedział z pełną buzią Lou
-Faceci!

Chłopaki wybuchli śmiechem, a mi się dotowało w środku. Martwię się. Jestem chyba za bardzo przewrażliwiona ! : <

Oczami Nialla :

Mam gdzieś czym straszył mnie ojciec Demi i to co mogą zrobić jego pieniądze. Kocham Nesse i to jest najważniejsze.

Zjadłem dwie kanapki i poszedłem na górę do Vanessy.

-Puk puk. Można ?
-Niall?
-Tak
-Wejdź.

Siedziała zapłakana na łóżku.

-A ty znowu przeze mnie płaczesz. Tragiczny ze mnie facet.
-Nie, to nie prawda.
-Nie wcale. Wiem ze chcesz być miła, ale prawda mimo że okrutna to prawdziwa.
- Być może racja trochę jesteś..hm… jak ty to ująłeś…..tragiczny
-Dzięki.
-Ale to nie był komplement.
-Wiem i strasznie mi z tym źle.
-Daj spokój. Olej.
-O nie. Pamiętasz obiecywałem że ci udowodnię że jestem inny niż każdy idiota. Mam na myśli facetów.
-Hahaha ta pamiętam , ale…
-Ale wszystko po kolei zacząłem psuć…
-Niall daj spokój. Byłeś z Demi i niczego tym nie psułeś
-Psułem! Bo ty chciałaś pomóc mi a ja darłem się na ciebie a ty później płakałaś. Przepraszam. – powiedział i odgarnął ręką włosy z mojego policzka…jego ręka zatrzymała się na nim……………


Heeej :* No i mamy majówkę *.* ach..szkoda że pogoda się psuje :< 
A jak u Was ? :) 

Jesteście zadowoleni że Niall zerwał  z Demi ? 
Czy Nessa da szanse Niallowi? Czy może za bardzo będzie się bała? 
Czy wakacje Harrego i Leny będą udane? Czy będą przyczyną czegoś nowego ? 
Czy Niall słusznie obawia się  konsekwencji zerwania z Demi? 

Kocham Was :* Buziaki xoxo

piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 21


Zaraz oszaleje! Czułam że robi mi się nie dobrze, bolał mnie brzuch, kręciło mi się w głowie. W głowie miałam najgorsze myśli. Przypomniało mi się wtedy o mojej mamie, wyszła na chwilę i już nigdy nie wróciła! Brakuje mi jej i to bardzo. Po tej myśli już myślałam że do końca oszaleje.

Chwyciłam bluzę ze łzami w oczach i zbiegłam na dół!  Na dole nikogo nie było, wszyscy śpią. Wszyscy znaczy Harry, Liam i Zayn . Gdzie oni są ?

-Wyjdę na dwór. –powiedziałam pod nosem i tak też zrobiłam ‘
-Nessa! –krzyknęłam
-Nialll! – głucha cisza

Usiadłam na krawężniku i nagle usłyszałam że ktoś siada obok…szybko przekręciłam głowę, był to Niall.

-Niall! Gdzie do cholery jasnej ty byłeś?
-Ja, ja, ja byłem na spacerze. Musiałem trochę pomyśleć. Co się stało? Czemu jesteś taka zła?
-Kur**. Nie było z tobą Nessy?
-No coś ty. Ale
-Boże, gdzie ona jest ?!
-Nie ma jej?
-No nie! Już odchodzę od zmysłów!
-Ja chyba wiem  gdzie ona jest! Poczekaj !

Oczami Nialla :

Byłem na spacerze, musiałem przemyśleć parę spraw! A tak naprawdę to jedną ale bardzo ważną. Ale gdy wróciłem i usłyszałem że nie ma Nessy i że Lena nie wie gdzie ona jest….serce zaczęło mi walić! Ale domyślam się gdzie mogła pójść! Jeśli cos się jej stanie….to będzie to tylko i wyłącznie moja wina!

Zacząłem iść w stronę naszego jeziorka! Te miejsce było dla niej w pewien sposób wyjątkowe i zawsze powtarzała że jak będzie miała problem, zmartwienia to tam pójdzie.

-Niall gdzie idziesz?
-Zaraz wrócę! Wiem gdzie może być.,
-idę z tobą!
-nie, ty tu czekaj. Może wróci . musisz tu czekać!

Cały roztrzęsiony biegłem w stronę jeziorka! Było ciemno jak w dupie! Nic prawie nie widziałem, ale było również bardzo cicho. Gdy dobiegłem do krzaków przez które się przechodzi…usłyszałem ciche płakanie. Już byłem pewny że tam jest! Szybko przedostałem się przez krzaki i zbiegłem na dół. Już gdy zbiegałem zacząłem krzyczeć

-Neeeessssssaaa! Nessa! Neeeessaaa!
-Niall? –powiedział cichutki i zachrypnięty głosik
-Boże Vanessa! – krzyknąłem gdy zobaczyłem że ona siedzi zapłakana na tej ławce, ewidentnie zmarznięta
-Co? –zapytała przez zaciśnięte zęby które chciały latać z zimna
-Czemu tu siedzisz? Czemu nie jesteś w domu?
-Czemu?
-No czemu?
-Bo tu mi lepiej.
-Masz bluzę! Jesteś zmarznięta. –szybko zdjąłem bluzę i zarzuciłem ja na Nesse
-Dziękuję.
-Nie ma sprawy.
-Czemu tu przyszedłeś?
-Bo Lena odchodzi od zmysłów. Wyszłaś bez słowa i zginęłaś na tyle czasu. Dziewczyno!
-O matko, będę musiała ją przeprosić.
-No raczej. A jak ja wróciłem i okazało się że cię nie ma….
-Przecież to nie ma znaczenia.
-Co nie ma znaczenia?
-Ja nie mam znaczenia dla ciebie! Więc czemu się przejąłeś? To bez sensu.
-To co teraz powiedziałaś jest bez sensu. Jesteś dla mnie ważna.
-Serio? Ty masz Demi, to ona jest dla ciebie ważna, to logiczne!

Nessa wstała i podeszła do brzegu jeziorka.

-Wracaj do domu!
-No to chodź idziemy.
-Beze mnie
-Dlaczego?
-Wracaj, proszę.
-Okay.

Wstałem z ławki podszedłem kawałek pod górę żeby wydawało jej się że odszedłem i po cichutku usiadłem z powrotem na ławce.

Nessa przez chwile stała wpatrując się w wodę, zdjęła moją bluzę; złożyła ją i położyła na trawie. I nagle wyszeptała :

-Żegnajcie.
-Nie! –krzyknąłem jak oparzony, jakbym doznał szoku…ona chciała się zabić?
-Nessa! –podbiegłem do niej i złapałem ją za ręce
-Niall! Miałeś odejść!!
-Ale nie odejdę….nigdy.
-Niall! Odejdź…zostaw mnie…błagam!
-Nie !
-Bo co ? dlaczego ?
-bo cię kocham! – w oczach Nessy pojawił się dziwny blask
-Jak to mnie kochasz? Demi? Co z Demi?
-Kocham cię Nessa! Kocham cie! – mówiłem nie zwracając uwagi na to co do mnie mówi
-Kłamiesz.
-Czy ty do cholery jasnej nie rozumiesz? Kocham cię! Jesteś dla mnie…no kur** kocham cię! Jeśli ty mnie nie, to powiedz i skończmy tą scenkę.
-Przepraszam. –zabrała ręce z moich  rąk i odeszła na górę. Chwyciłem bluzę  i poszedłem za nią.

Szyliśmy bez słowa. Na dworze robiło się już szaro. Gdy doszliśmy do domu, ciągle tam stała Lena. Która gdy tylko nas zobaczyła rzuciła się na Nesse!

-Boże co ty wyprawiasz? Chcesz żebym dostała zawału?
-Nie, przepraszam. Nie pomyślałam że możesz się tak martwić.
-Czemu jesteś taka zapłkana?
-Nie ważne. Chce się położyć. Dobranoc…..dobranoc Niall.
-Dobranoc. –odpowiedziałem
-Dobranoc, zaraz do ciebie przyjdę.
-Okay. –mruknęła i poszła

Lena zdzieliła mnie wzrokiem

-Co?
-nawet się głupio nie pytaj!
-No co ?
-Boze czemu ona płakała!?
-Nie wiem!
-Nie wiesz? To się domyśl!
-O skoro wiesz, to powiedz mi!
-Wydarłeś na nią mordę idioto!
-Ja już jej powiedziałem co miałem do powiedzenia. – odwróciłem się i wszedłem do środka
-Niall!!
-Co?
-Co jej powiedziałeś?
-Nie ważne.  Może się kiedyś dowiesz….lub nie. Nie ważne. Dobranoc.
-Fajnie.

Poszłam do siebie do pokoju. Nessa już spała jak zabita. Była strasznie spuchnięta od płaczu. Pogłaskałam ja po głowie i spokojnie zasnęłam!

Następnego dnia rano.

Obudziłam się pierwsza! Kichałam, miałam zapchany nos, bolało mnie gardło i ledwo mówiłam <do siebie hah> .
Zeszłam na dół. Jeszcze wszyscy spali. Zrobiłam sobie herbatkę z miodem i usiadłam na kanapie.
Ciągle miałam przed oczami Nialla który ciągle powtarzał kocham cie! Aż chciało mi się płakać. Ale on jest z Demi i nie mogę zachować się jak taka świnia!

Spokojnie piłam sobie herbatkę kiedy nagle….

Wow! Już po egzaminach! :)) Jak Wam poszło? Ja mam nadzieję że jak najlepiej haha :D 

Wreszcie mogłam spokojnie napisać rozdział! Jestem prze szczęśliwa haha :D Boże kocham Was! dziękuję za wyrozumiałość, jesteście wspaniałe! <3 

A tak na marginesie....baaardzo dużo wejść! mmmm *.* 
DZIĘKUJĘ! 

Buziaki xxx 

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 20 ; )


Wszyscy spojrzeli na mnie jak na jakąś idiotkę no i po chwili dowiedziałam się bardzo interesującej rzeczy.

-Załamka Nialla nie ma żadnego związku z Nessą ! Skąd taki głupi pomysł? – powiedział Liam próbując się roześmiać
-Ale on przecież się ….
-Nie Lena. Źle to odebrałaś. –przerwał mi spokojnym głosem Lou
-O kur** . – ale namieszałam …pomyślałam
-Co?-zapytał Liam
-Bo ja….no ja rozmawiałam z Nessą i ja byłam przekonana że Niall to się w niej zakochał i….
-I powiedziałaś jej tak ? –krzyknął Zayn
-No…no…no bo ja chciałam żeby ona mu pomogła jakoś, a wiedziałam że ten fakt ją bardziej do tego namówi
-Ale ty wiedziałaś że kłamiesz?
-No nieeee! Głupi jesteś? Byłam tego pewna jak śmierci mojego psa gdy miałam 5 lat.
-No to ładnie. – powiedział nic nieodzywający się wcześniej Harry
-Co ja mam teraz zrobić?
-Jak to co? Ta wiadomość na pewno nie robiła na niej większego wrażenia. –powiedział spokojnie Lou

Skrzywiłam minę i zakrytą buzią powiedziałam

-Nie jestem taka pewna.
-To ona…
-Tak! ….Fuuck! –krzyknęłam i walnęłam ręką o stół i wyszłam do naszego pokoju

Aaaa tak w ogóle nasz pokój był pięknie urządzony ! *.* cudownie nam się tak spało, był taki przytulny. Wprost idealny.
Ale teraz miałam mega problem. Jak powiem jej że to były tylko moje przypuszczenia i że okazały się nie prawdą ?

Zastanawiałam się jak jej to powiem, jak ja się wytłumaczę…co mam robić? Do oczu zaczęły napływać mi łzy bo czułam się fatalnie, nie wiem co mam robić … : <
Nagle drzwi od pokoju się uchyliły…był to Harry.

-Mogę?
-Tak. –powiedziałam i przetarłam twarz
-Słońce moje, nie załamuj się.
-Jak mam się nie załamywać jak narobiłam takich głupich nie porozumień.
-Nie, nie narobiłaś.
-No jak nie? Czy ty jakiś ślepy i głuchy jesteś? Nie słyszałeś co ja powiedziałam Nessie?
-Słyszałem. --Mówił spokojnie jak by to było takie normalne że można komuś powiedzieć  że ktoś się w niej zakochał a potem tak od tak to odkręcić bo mi się pomyliło !!! o Jezu myślałam ze wyjdę z siebie.
-No…Harry cholera! – krzyknęłam i rzuciłam się  na poduszkę z płaczem
-Spokojnie...ciii...nie płacz kochanie! – Harry położył się obok i przytulił mnie
-Co ja mam zrozrobić?
-Nic nie musisz robić. To co powiedziałaś Nessie jest prawdą.
-coooo ? – poderwałam się z krzykiem
-Ale ciii….ty nie możesz o tym wiedzieć.
-Ale chłopaki wiedzą ?
-nie. Niall trochę namieszał. Nie wiem czy sam się już łapie  w tym co wszystkim nagadał. Ze mną gadał o jednym z Liamem o drugim i szczerze sam już nie wiem.
-O czym z nim gadałeś? –zapytałam z wielką ulgą na sercu…wiedziałam że to prawda, moja intuicja nie zawodzi :P
-Lencia..
-nie, nie ma że nie możesz! Błagam!
-Ale nikomu ani słowa.
-Przyrzekam ! ale Nessie?
-Yhhh…tylko Nessie.
-Dziękuję!
-No więc Niall mnie zapytał co ma zrobić? Bo chyba zakochał się w Nessie ale Demi nie daje mu spokoju. ciągle do niego pisze itd., no i on sam nie wie co do niej czuje. Zapytałem go czy kocha Nesse? Powiedział że chyba tak, że jest taka inna, że świetnie się dogadują…gadał coś jeszcze ale nie pamiętam hahaha.
-Okay. Haha
-No to zapytałem czy kocha Demi? On powiedział że tu musi się zastanowić, że ona jest dziwna. Ciągle go wypytuje o wszystko, nie pozwala się spotykać z kumplami pomimo ze nie są jeszcze parą.
-No to cholera czemu wybrał ją, skoro był pewniejszy uczuć do Nessy?
-Nie wiem właśnie. Powiedziałem żeby posłuchał serca…wiem brzmi to jak słowa kobiety no ale taka prawda. Jestem z tobą bo się w tobie zakochałem i posłuchałem serca i poprosiłem cię o chodzenie.
-Po bułki do sklepu?!
-No tak a o czym myślałaś? Hahah –zaczął się śmiać i dał mi buziaka
-No dobra...więc wiemy tak po pierwsze…Niall kocha Nesse nie Demi! Po drugie coś zmusiło Nialla do bycia z Demi! Tylko pytanie co i dlaczego?
-Skarbie to nie nasza sprawa!
-Nasza do cholery jasnej! Bo to nasz przyjaciel! Tak?
-No tak
-Nooo to? Czy gdybym ja miała problem to byś powiedział no sorry ale to jej problem?
-no nie bo jesteś moja.
-no ale to nasz przyjaciel, mieszkamy razem…czwórka za jednego, jeden za piątkę! pamiętasz ?
-taa, ja to wymyśliłem, :D
-no to jak?
-ale co?
-pomożesz mi?

Harry spuścił głośno powietrze i powiedział:

-Dla ciebie wszystko, -zaczęłam się cieszyć- ale jeśli będę miał problemy przez to, to skończy się to dla ciebie źle!
-Hahaha dziękuję, dziękuję! Kocham cię! Nie będzie  żadnych problemów, wszystko zrobimy tak jak się należy!
-Okay, więc rób a mi zdawaj relacje. Kocham cię! – pocałował mnie w czoło i wyszedł
-Fajnie. –mruknęłam

Do chłopaków na dół zeszłam dosłownie raz! Żeby sprawdzić czy wrócił Niall! Nie wrócił. Nie wróciła też Nessa, nie odbiera telefonu. Nie wiem czy są gdzieś razem czy oddzielnie się zadręczają. Boję się o Nesse. Niall to Niall to facet, a Nessa jest  bezbronna! :<

Wykąpałam się, wyszykowałam do snu, Hazz przyniósł mi kolację o 22 <taa skromnie późno>.

-Skarbie mam dla ciebie kolację.
-O dziękuję, szkoda ze tak późno.
-Oj tam, jesz nieraz później!
-Skąd wiesz??
-Słyszę jak się kręcisz haha
-ooops haha
-Ja idę spać bo jutro mam kilka spraw do załatwienia dotyczących naszych wakacji.
-Aa okay. Boże wiesz jaka ja jestem zadowolona z tej wycieczki. Jesteś niesamowity.
-Wiem, wiem!
-Kocham Cię!
-Ja ciebie też! Daj buziaka.
-Nie
-To nie. Dobranoc.
-Chodź tu głupku.

Harry z wielkim uśmiechem odwrócił się i rzucił mi się na łóżko.

-Szkoda że nie możemy mieć już razem pokoju. Będę tęsknić.
-Nie przeginaj. Hahaha
-To nie jest śmieszne! Kocham cię! Muuuuaaach ! –cmoknął mnie w policzek z prze zabawnym odgłosem hahah :D

Odwzajemniłam buziaka… tyle że bez tego muach haha. Harry skwaszony poszedł spać do swojego i teraz Nialla pokoju. 

Długo czekałam bo aż do 2 w nocy! Cała chodziłam. Jeszcze nigdy się tak nie martwiłam, zadzwoniłam do niej chyba z 50x ….boli mnie brzuch ze stresu zaraz oszaleje. Kręciłam się od okna do drzwi i tak w kółko ! :/ jakaś masakra, nie wiem co mam robić. Wszyscy już śpią ! nie mogę nikogo budzić bo narobię zamieszania na pół osiedla, bo wybiegną i zaczną ją wołać, krzyczeć…ale może to by pomogło?

-Neeesssa wracaj! Co ja mam robić!?

 Zaraz oszaleje! Czułam że robi mi się nie dobrze, bolał mnie brzuch, kręciło mi się w głowie. W głowie miałam najgorsze myśli. Przypomniało mi się wtedy…….


Oh jak dla mnie robi się to coraz bardziej pogmatwane :> 
Jak myślicie co może być dalej ? :*
Taki dziwny moment....o czym ona mogła pomyśleć i co będzie tego skutkiem<taka podpowiedź, będą skutki hehe> ?? 


Ja niestety wciąż żyję jedną myślą, jednym wydarzeniem, tymi trzema okropnymi dniami.....EGZAMINY !! 
Chce żeby było już po.....chce już iść z tego gimnazjum! mam już dość tych nauczycieli, ludzi i tej beznadziejnej atmosfery! 
wszystko jest do bani! 

Prawie codziennie wieczorem chce mi się ryczeć  bo mam wielką spine że zawale je! Co ja mówię? Ja wiem że je zawale :D :< 

No cóż....po egzaminach wszystko wraca do normy. Rozdziały itd... OBIECUJE :* 

Było by wspaniale jakbyście napisali mi w komentarzach parę  miłych i pocieszających słów : ] Wiem, że tak potraficie...poprawiacie mi humor jak nie wiem! 

KOCHAM WAS <3 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 19


Lena przeczytała sms’a i nic nie powiedziała. Odłożyła telefon i nic. Ale uważałam że jest coś na rzeczy.
Nie mogłam wytrzymać, miałam przeczucie że ma to związek z Niallem.

-Lencia nie chciałabym się wtrącać, ale…
-Jak dobrze że pytasz! Aż kamień spadł mi z serca. Już myślałam że na serio masz go w dupie.
-Leenaa.
-słuchaj, chłopaki mieli dziś dzień wolny. Postanowili że będą odpoczywać w pokoju, kupili sobie coś do jedzenia, picia itd., no i mieli siedzieć w pokoju….
-Noo…
-Ale Niall gdzieś wsiąkł nigdzie go nie mogą znaleźć! Martwią się bo nie odbiera telefonów nic.!  Harry by mu się nie przyglądał ale prosiłam go o to. Kazałam mu żeby zdawał mi relacje na bieżąco hahah. A jeśli on coś odwali ? jak mu coś się stanie?
-Lena nie przesadzasz? Nie uważasz że on ma swoje lata i wie co robi?
-Może ma swoje lata, ale nie wie co robi. Uwierz mi!
-czego ode mnie oczekujesz? – zapytałam zrezygnowana, już czułam że będę musiała wepchać nosa w nie swoje sprawy, bo Lena nie odpuści
-może zacznij od próby rozmowy?
-to nic nie da, już to wiem. On nie jest wylewny w gadaniu o swoich problemach.
-to nie wiem, wymyśl coś. Lubię Nialla i nie chce żeby cierpiał.
-oh Boże! Spróbuje, coś wymyślić.
-Dzięęęękuję!
-to skończy źle
-nie bądź pesymistką.
-jestem realistką, kochana.
-hahah no chyba nieee.

Szczerze mówiąc martwiłam się. Ale tłumaczyłam sobie że on nie jest głupi i wie co robi. Kilka razy chciałam nacisnąć na zieloną słuchawkę i spróbować zadzwonić, ale się powstrzymywałam.

Czekałam dnia powrotu chłopaków jak zbawienia, chciałam odwalić swój plan i mieć to z głowy. I nadszedł ten dzień….
Przygotowałyśmy z Leną  obiad, deser i inne mniejsze przekąski. Chodziłam w ciągłym stresie. Tęskniłam za nimi, brakuje tych hałasów , bałaganu itd. A najbardziej brakuje Nialla, chociaż teraz chciałabym odłożyć te spotkanie na jak najdalszy termin.

Siedziałyśmy z Leną na kanapie i czekałyśmy na chłopaków. Lena cała chodziła, strasznie tęskniła za Harrym i jego buziakach. Haha

Nagle do domu wpadło dzikie stado słoni. Walizki zostały rzucone na pierwszy lepszy bok, całe zabłocona buty na różne strony domu, bluzy  na każdy: fotel, łóżko, krzesło itp….jednym słowem wielki syf!!

-Leeenaaa! –krzyknął Harry i z tym okrzykiem na ustach podbiegł do Leny, przytulił ją i pocałował
-Boże tęskniłam !!
-Ja bardziej. Kocham cię! Boże jak dobrze znowu być przy tobie ooohhh.
-Hahahah ja ciebie tez kocham ! I tez się cieszę.

Przywitaliśmy się wszyscy każdy za każdym bardzo tęsknił. Mi nawet łzy się kręciły że mogę tu być i mogę się tak bardzo czuć kochana przez nich wszystkich!

Usiedliśmy do obiadu. Chłopaki opowiadali o swoich przygodach, fanach, koncertach itd. Im się nigdy nie nudzi. Wszystko by było fajnie…dużo śmiechu, żartów itd., no ale jak zwykle jeden gość miał jakiś problem. Postanowiłam to załatwić raz a porządnie bez wtrącania się.

-Niall cholera jasne co się  z tobą dzieje ?! – zapytałam podniesionym głosem
-Co? Co? Jak to? –zapytał jak wyrwany ze snu
-Wyjeżdżałeś smutny i wróciłeś smutny. Masz depresje?
-<wszyscy wybuchli śmiechem>  
-Ej to nie jest śmieszne bo on może naprawdę ma jakiś problem. – troszkę chciało mi się śmiać, ale zachowywałam powagę, bo chciałam żeby ze mną pogadał i być może powiedział o co chodzi…ale dobrowolnie bez proszenia o to!
-Nic mi nie dolega
-To czemu nic się nie odzywasz? Chłopaki cały czas coś opowiadają, a ty siedzisz jak na pogrzebie!
-Odwalcie się ode mnie. Daj mi spokój, to nie twój interes! –powiedział podniesionym głosem z ewidentną złością i odszedł od stołu , zrobiło mi się strasznie głupio. Spojrzałam na ich zszokowane miny i również odeszłam…wyszłam przed dom na ławkę.

Nie chciałam się wtrącać!! Wiem że on nie musi chcieć opowiadać mi swoich miłosnych historii. Fuck zakochałam się w nim, wiem to czuję to. Jak zobaczyłam go w tych drzwiach serce zaczęło mi szybciej bić. Wiem to głupie i beznadziejne , on ma dziewczynę!  To była ostatnia próba wtrącenia się w nie swoje sprawy! KONIEC! Już nigdy go nie zapytam czy potrzebuje pomocy i rozmowy! Ale jest mi strasznie przykro…ja mu zaufałam, pomimo że nic o nim nie wiedziałam, powiedziałam mu wszystko. Pouczał mnie że nie daje sobie pomóc. A sam co robi? Odwraca się plecami i nikt nie  wie o co mu chodzi!

Ze łzami w oczach poszłam nad jeziorko na ławeczkę, tam gdzie chodziłam z Niallem. Tak naprawdę nie wiem czemu płakałam, ale nie potrafiłam powstrzymać łez!

Oczami Leny :

Wszyscy przez jakąś minutę siedzieliśmy jak zamrożeni. Nikt nie wiedział co ma powiedzieć. Trochę mi głupio bo to ja ją podpuściłam, ale nie pomyślałam że on może tak na nią naskoczyć! Zaskoczył mnie bardzo. A tym bardziej że dla Nessy jak dla nikogo innego był zawsze najmilszy.

-Lencia. –zaczął Harry i złapał mnie za rękę- Wiem że to mało romantyczny i odpowiedni moment, ale miało być przyjemniej.
-O co chodzi?
-Mam dla ciebie niespodziankę!
-Tak? Jaką?
-Proszę. – podał mi dużą białą kopertę , już chciałam ją otworzyć gdy Liam krzyknął że wszyscy podskoczyli

-Popierdzieliło cię? – wrzasnął Zayn – chcesz nas pozabijać!
-Zabije go! Zabije go! –powtórzył krzykiem i zaczął biec w stronę schodów
-Ej Liam co ci? Co się stało? –zapytałam zdezorientowana
-Nessa płacze przez tego idiotę, bo on ma jakieś problemy ! On nie była niczemu winna że na nią się tak wydarł. Co on sobie wyobraża? nie mówi  o co chodzi a na wszystkich drze się! – krzyczał wściekły, jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie : o

Podeszłam do okna, Nessa akurat wstała z ławki i poszła gdzieś prosto.

-Fuck! To po części moja wina.
-Dlaczego? –zapytał Lou
-Bo to ja ją podpuściłam żeby z nim pogadała.
-chciałyście dobrze, a ten idiota nie docenia przyjaciół. To nie jest wasza wina. On jest jakiś nie wychowany, jak jakiś panicz kur** !

-Lencia otwórz kopertę, może poprawi ci się troszkę humor. – powiedział Harry i z powrotem podał mi kopertę
-Aaaaaaaa! –wrzasnęłam gdy zobaczyłam jej zawartość – To bilety na Balię?
-Tak, mamy teraz wolne więc wyjedziemy na tydzień. Co ty na to?
-Aaaaaa Haaarry! Kocham cię! –rzuciłam się mu na szyję, zaczęłam  go ściskać i całować – Jesteś najwspanialszy!!
-Ah wiem! Ja też cię kocham !
-Aaaa no nie wierzę! Aaaa !

Wszyscy na chwilę zapomnieliśmy o Niallu, Nessie i wściekłym Liamem który pobiegł do niego.

-Też bym się gdzieś poopalał. –powiedział Zayn
-To zabierz gdzieś Per.
-Niee, ona teraz nie może. Z wami pojadę!
-Nie! –odparliśmy razem i wybuchliśmy śmiechem
-o fajni jesteście! –powiedział na początku się skwasił a potem wybuchł śmiechem
-głupek. –powiedział Lou i nałożył sobie kolejny kawałek ciasta
-Lou przytyjesz! –powiedziałam
-e tam . nie zależy mi hahaha
-bo cię El zostawi jak będziesz gruby.

Lou odsuną talerzyk, wszyscy zaczęliśmy się śmiać. A Lou po chwili znowu zaczął jeść ciasto.

-ono jest za pyszne, spale później spokojnie!   
-Hahhaha! :D

Nagle zobaczyliśmy Nialla schodzącego po schodach a za nim Liama który ciągle był w transie złości i darł się na niego jak ojciec!

-Już tam idziesz! I nie wiem co zrobisz, ale ona ma nie płakać!
-Dobra.
-Nie dobra! Ostatnio zachowujesz się jak dupek, cham i nic więcej!
-Uspokój się !
-Ja mam się uspokoić!? Zastanów się jak ty się odzywasz do niewinnej dziewczyny która nic nie zrobiła! Głupi jakiś jesteś ,  czy co ?
-Zamknij się już! –krzyknął zakładając buty
-Ty się zamknij i słuchaj! –krzyknął Liam i walną go w głowę , ja Harry, Lou, Zayn zakrywaliśmy twarze, żeby nie wybuchnąć śmiechem
-Masz ją przeprosić i masz się zacząć normalnie zachowywać. A jeśli masz jakiś problem  to powiedz o co chodzi , a nie udajesz , sorry ty nawet nie udajesz ze wszystko jest okay! Tylko chodzisz przybity i jak ci ktoś chce pomóc to drzesz mordę!
-Liam zamknij się ! Już rozumiem! Rozmawiałem z tobą, powiedziałem ci przecież! Czemu udajesz że nie wiesz o co chodzi?
-A czy zrobiłeś coś w tym kierunku?
-Nie , ale..
-Nie mamy o czym gadać. Spadaj i wszystko naprawiaj!

Gdy Niall wyszedł wszyscy wybuchliśmy śmiechem , pomimo że była to poważna sytuacja…postawa Liama nas rozwalała!

Po paru minutach śmiania i znoszenia śmiertelnie poważnej miny Liama zapytałam go :

-Liam , możesz mi powiedzieć co powiedział ci Niall?
-Teraz?
-Nie wcześniej. Na ten tajemniczy temat.
-A chyba niestety nie.
-ale jak mamy mu pomóc jak nic nie wiemy.
-On sam musi sobie pomóc. To nic poważnego dla nas, ale dla niego tak. Musi pojąć jedna pożadną decyzje i tyle.
-Musi wybrać?
-Co wybrać ? hahaha
-Czemu się śmiejesz? Nie udawaj głupiego wiem że Niall się zakochał w Nessie! To widać gołym okiem!

Wszyscy spojrzeli na mnie jak na jakąś idiotkę no i po chwili dowiedziałam się bardzo interesującej rzeczy……………….


I od jutra znowu nauka...:C a tak na serio to wcale nie miałam przerwy haha :D :< 

Jak myślicie co będzie dalej? czego się może dowiedzieć Lena? 

Powiem szczerze że zmieniałam już pomysł kilka razy i w sumie do końca nw jak to zrobię :d ale piszcie może ktoś trafi, a może ktoś da mi jakiś pomysł :D 

kocham Was <3<3 xoxo