czwartek, 30 maja 2013

Weekend !

No i woooolne haha :D Pogoda dziś dopisuje od samego rana więc i uśmiech z mojej buzi nie znika. ;] Miejmy nadzieję że przez cały weekend dopisze nam pogoda. A jak u Was słoneczko, czy raczej pochmurno ? 
Nie mam zamiaru leniuchować w te wolne dni, ponieważ szkoda życia na lenia haha :P Chce spędzić go na wesoło i aby móc się odstresować od szkoły! (miałam nie wspomnieć o szkole...:( ) No dobra w każdym bądź razie dziś nie zaszaleje bo mam przeraźliwe zakwasy :( 
Wczoraj robiłam na siłowni ćwiczenia ujędrniające pupę no i dziś ledwo wstałam z łóżka :( hehe 

A Wy macie już jakieś plany ? Życzę wspaniałej pogody i wielu wesołych przygód : ] 

Kocham xx


piątek, 24 maja 2013

Heeej < 3

Witam moje najwspanialsze dziewczyny pod słońcem <3 haha :) Mam nadzieję że już nie płaczecie :( Bo i ja będę płakać zaraz :( A już się napłakałam,....

Aby nie być gołosłownym że tu zostanę więc podaję mojego nowego twittera....https://twitter.com/nicolaaasmile ! Jeszcze nie jest dopracowany i ogarnięty do końca bo nie mam na razie czasu! Ale jutro postaram się to zrobić . :> 

Jesteście tu jeszcze ? <3 

Buziaki xxxx 

środa, 22 maja 2013

Niestety zbliżamy się ku końcowi :(

Tak na początek, Kochane znalazłam się w bardzo krytycznej sytuacji i niestety muszę zakończyć prowadzenie bloga :( Jest mi strasznie głupio i przykro że dzieje się to tak z dnia na dzień....ale sama przed chwilą dowiedziałam się  że muszę Was pożegnać! Nie chcę zostawić Was z kwitkiem więc teraz przeczytacie w jednym poście wszystko co miało się wydarzyć. Opowiadanie miało być pisane do wakacji ale niestety z pewnych przyczyn nastąpiło to niespodziewanie szybciej! PRZEPRASZAM ! :< Baaardzo Was kocham ! !!!! <3 <3 <3


Harry wieczorem zabrał Lenę na plażę gdzie był przygotowany ołtarzyk i cztery krzesła przed nim. 
-Harry co to ma znaczyć ?
-kochanie jesteśmy już dorośli, kocham cie jak wariat! wiem ze to wszystko na jeden dzień to za dużo ale ja inaczej nie mogę...Zostaniesz moją żoną ? 
Lenie napłynęły łzy do oczy i z radością się zgodziła mocno ściskając Harrego. zastanawiali się kto będzie świadkował więc złapali pierwszych lepszych ludzi i o to ich poprosili. 
Lenie wszytko wydawało sie takie nie realne. że to już tak szybko : ') 
Ten wieczór po uroczystości  spędzili tylko we dwoje na plaży. 

Wakacje upłynęły szybko nowej parze. gdy wrócili przywitało ich wspaniałe grono przyjaciół. Zrobili dla nich przyjęcie powitalne. Ale niespodzianka jaką oni mieli dla nich zwaliła wszystkich z nóg. W jednym momencie usłyszeli że oni są małżeństwem a w następnej że Lena spodziewa sie dziecka. radość wszystkich była nie do opisania. Ale ponieważ czuli się pokrzywdzeni że nie było imprezy więc zorganizowali przyjęcie ślubne dla najbliższych. Uroczystość oczywiście udana. Lena z Harrym jeszcze raz powiedzieli sobie sakramentalne "tak", oklaski i płacz rodziców nie do opisania. : ) 

Niall z Nessą ciągle cieszyli się z radości i szczęścia Leny i Harrego ale na pytanie "co z Wami" odpowiadali najprościej jak potrafili "jest jeszcze za wcześnie" Ale pewnego wieczoru gdy wszyscy oglądali film Niall doszedł do innego wniosku. I oświadczył się  Nessie . Wszyscy byli zaskoczeni i bardzo zszokowani. Taki nagły odwrót sprawy hah :D 

Niall więc razem z Nessą rozpoczęli przygotowania do ślubu. W trakcie nich parę razy się pokłócili ale zaraz się godzili bo ich uczucia do siebie na wzajem na to im nie pozwalały :D 

Gdy Niall i Nessa się ożenili każdy wyfruną z "rodzinnego domu" i wszyscy założyli własne gniazdka. Jednak bardzo blisko siebie. :D Chłopcy po kilku latach gdy każdy z nich miał już powiększoną swoją rodzinę <Liam, Zayn i Lou również> zrezygnowali z koncertowania a muzyka stała sie ich hobby. W pewnym stopniu stali się normalnymi ludźmi ze szczęśliwą rodziną. 

I  żyli długo i szczęśliwie....KONIEC <3 


Przepraszam moje najukochańsze ale uwierzcie mi jestem w fatalnej sytuacji :< Ja na prawdę nie chciałam kończyć tego bloga. Mam nadzieję że mnie zrozumiecie że bywają różne sytuacje w życiu. Ja zawsze, zawsze , ale to zawsze będę Was pamiętać. I mam nadzieję że Wy też za parę lat mnie wspomnicie w jakiejś rozmowie. 

Pamiętajcie jesteś my rodziną bo chłopcy nas jeszcze bardziej łączą. Ale wszystkie czytelniczki razem ze mną....byłyśmy jedną wspaniałą kochającą się nad życie rodziną! KOCHAM WAS <3 Wybaczycie mi ? 

Moja sytuacja zmusza mnie również do zmienienia twittera. Nie wiem jak to zrobię ale jakoś spróbuję go wam podać gdy już go założę. Ten stary jest JUŻ nieaktualny! Musze go usunąć. Wiem jest to dla Was nie zrozumiałe ale nie mam wyjścia. 

Kocham Was <3 Buziaki <3 xxx 

No i beczę jak głupia..... : "( 


sobota, 18 maja 2013

Rozdział 30


 Niall patrząc w ekran telefonu zrobił wielkie oczy i jednocześnie kwaśną minę.

-kto to?
-Menager. Jak będzie kazał mi iść coś załatwiać to go zabiję.
-haha tylko  spokojnie.

-Halo.
-Niall ?
-No tak
-Słuchaj mam dla was nie miłą wiadomość.
-Boże co się stało?
-Niall !! Harty oświadczył się Lenie!!! –wrzasnęłam gdy zobaczyłam ich zdjęcie na instagramie
-Taaa ?
-Nooo!
-Wiedziałem, że tak będzie. Ale poczekaj.
-dobra nie przeszkadzam.
-Niall już skończyłeś?
-No sorry , ale Lena i Harry zaręczyli się.
-tak?
 -no. No ale mów…
- chodzi o Lenę.
-a co z nią?
-ona…ją…prawie by ją zgwałcił……
-co kur*a ??!!
-Niall spokojnie. Nic jej nie jest. Wszystko jest w porządku.
-ale to gdzie był w tym czasie Harry? Chyba cholera pojechali tam razem…
-no tak ale widocznie musiał gdzieś wyjść
-ja pier***ę! Jak by się jej cos stało bo bym chyba go zatłukł .
 -dobra słuchaj, dzwonie bo dziś przyjdą do was papiery z sądu. Musisz je odebrać i daj mi znać.
-no dobra. A o której mniej więcej?
-no właśnie nie wiem i dlatego dzwonie bo musicie być w domu dopóki ich nie odbierzecie.
-ooooo….no dobra.
-dobra dzięki. A co tam u Nessy?
 -wszystko dobrze. Wróciła do domu i……
-i ? czemu przerwałeś? Mów!
- e tam nie ważne…znaczy ważne ale …
-oj oj oj gubisz się hahaha
- oj no dobra jesteśmy razem.
-aaa ooo no to gratulacje. Czyli już żadnego wolnego nie mamy?
-no nie.
-nastaw ją na hejtowanie. Ahahaha
-już jej mówiłem.
-a no to git. Dobra ja wracam do pracy. Na razie
-do jakiej pracy?
-układam wam koncerty, a wy wylegujecie się.
-aaa hahahha dobra to ja wracam do leżenia. Na razie.
-na razie. Yyhhh……

-Co się stało? – zapytałam gdy tylko odłożył telefon
-oj dużo.
-ej no weź nie stresuj mnie i mów.! – Niall usiadł na kanapie obok, przetarł kilka razy nerwowo twarz
-Leny by ktoś zgwałcił.
-coo ? o boże…nic jej nie jest?
-nie , wszystko niby w porządku ale psychicznie to na pewno słabo.
-Boże, ale gdzie był Harry ?
-nie wiem właśnie, to mnie najbardziej zastanawia.
-może na  te zaręczyny jakąś niespodziankę szykował ?!
-no może. Dziś siedzimy w domu i czekamy na papiery z sądu.
-no dobra. Boże nie mogę w to uwierzyć.
-już spokojnie.

Przysunął się i przytulił mnie.

-nie dopuszczę żebyś ty takie przeżycia miała.
-nie obiecuj za dużo, bo później……
-ale ja ci obiecuje takie rzeczy które rzecz logiczna że dotrzymam.
-ok ok . ciekawe jak Lena?
-można później zadzwonić na skype.
-w sumie jak on się jej oświadczył, to niech się cieszą i świętują. Przynajmniej Lenia zapomni o tym.
- ahahhaha noo. Wiesz co głodny jestem.
-ja też. Co jemy ?
-pizza?
-a może coś zdrowszego?!
-e tam. Jak zrobisz to z miłą chęcią.
-oj nie, nie chce mi się.
-hahah no widzisz. Czyli pizza?!
-noo  tak.
-okay to ja idę zamówić.
-spoko.

Ten dzień minął nam na leżeniu i oglądaniu filmów haha :D Z naszego obijania się otrząsnął nas dzwonek do drzwi. Była już 18 ! :P

-Ja otworzę. –powiedział Niall i się poderwał – oł moje kości!
-hahhaha :D
-to nie jest śmieszne!
-staruszek.

-Dzień dobry!
- o dzień dobry. –był to listonosz
-mam tu list polecony.
-tak, tak wiem właśnie na niego czekam.
-proszę tu podpisać…… dobrze proszę!
-dziękuję. Do widzenia .
-do widzenia.

-zadzwoniłem do menagera że papiery przyszły. I wróciłem do leniuchowania haha. :D

Oczami Leny :

Gdy wróciliśmy do pokoju było już dość późno i szaro. Ja byłam cała w skowronkach czułam że fruwam nad ziemią *.* najwspanialszy dzień w moim  życiu, zapomniałam już o tym dziennikarzu. Jestem przeszczęśliwa!!

Gdy weszłam ściągnęłam buty i rzuciłam się na łóżko z wielkim bananem na twarzy. Harry zaraz dołączył do mnie.

Zaczął mnie głaskać, obdarowywać buziakami i ciągle powtarzał że mnie kocha. Poniosła nas chwila szczęścia i zapomnienia i wszystkim dookoła. I stało się……że tak powiem udowodniliśmy sobie miłość w bardzo dojrzały sposób haha :D

Następnego dnia :

Gdy tylko otworzyłam oczy już miałam jeszcze większy uśmiech. Spojrzałam na rękę żeby upewnić się czy to nie sen….nie ! na moim palcu błyszczał piękny pierścionek od mojego jedynego Harrego! Spojrzałam na bok……ale mojego Harrego nie było! I już  się wkurzyłam. Czy chodź raz obudzę się obok niego??
Ale nagle usłyszałam.

-dzień dobry kochanie. –za zasłonki od tarasu wyłonił się Harry
-o dzień dobry misiek.
-zapraszam na śniadanko.
-ooo tak miło. Ale najpierw muszę iść do łazienki.
-dobra to ja czekam na tarasie.

Zarzuciłam szlafroczek  i poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Umyłam twarz, zęby itd.

-No nareszcie. Już myślałem że się utopiłaś!
-i nie przyszedłem sprawdzić??
-oj
-hahaha jak pięknie przygotowane .

Zjedliśmy wspaniałe śniadanko, które na pewno nie zostało przygotowane przez Harrego ale to co. Nie psułam tego pięknego momentu.

-Kochanie mam dla ciebie dziś jeszcze jedną niespodziankę. –powiedział Harry
-jeszcze ? jaką ?
-no nie powiem ale baaardzo fajną.  : )
-aha. No dobra. A kiedy się dowiem?
-tak pod wieczór.
-no cały dzień ? a nie można wcześniej ?
-nie, niestety nie! A teraz zaraz idziemy na zakupy.
-serio ?
-no muszę ci cos kupić .
-aaaa okay jestem za!
-no to leć się szykować.

Wyszykowaliśmy się i poszliśmy na „zakupy”. Harry koniecznie chciał mi kupić taką jedną sukienkę……dla świętego spokoju wzięłam ja  :D kupiłam sobie jeszcze fajne sandałki , beżowy lakier który też chciał Harry hahah :D

I wróciliśmy do Hotelu na obiad.

Po obiedzie poszliśmy na plaże popływać i poopalać się! : )) 

Przepraszam za tą przerwę :C Ale nie miałam kompletnie czasu...nauka, i tysiące obowiązków nie pozwalały mi nawet na chwilę usiąść i napisać rozdziału! :< Przepraszam! 

Mam nadzieję, że mi wybaczycie! :) Kocham Was ! Buziaki <3 <3 xxx 

piątek, 10 maja 2013

Rozdział 29 ^^


Niall z powrotem usiadł i spojrzał mi prosto w oczy, wyschło mi w ustach…napiłam się wody.

-Niall ja muszę ci coś powiedzieć.
-co się stało ??
- ja nie wiem jak ci to powiedzieć, to bardzo głupie i ciężkie do zrozumienia…
-no mów…bo tylko bardziej mnie stresujesz.
-Niall ja nie pamiętam końcówki wczorajszego dnia. –powiedziałam i spuściłam głowę ze wstydu
-jak to…jak to nie pamiętasz?
-no urwał mi się film…no...Boże. ! – Niall wybuchł śmiechem
-Ale spokojnie nic nie zaszło hahaha możesz być o to spokojna. Oszalałaś co ty masz mnie za jakiegoś pedofila ?
-Boże! Niall nie o to chodzi! Chyba to, to bym akurat pamiętała
-no wiesz różne są przypadki. No ale to o co chodzi?
-mój dzień kończy się na momencie że rzekomo zasypiam u siebie w pokoju. A jak się okazuje tam nie spałam.

Niall w ciągu sekundy posmutniał. A ja nie wiedziałam co mam dalej mówić…

Oczami Nialla :


Jedyna myśl jaka wtedy mi przyszła do głowy to to że ona nie mówiła wtedy prawdy, tylko po prostu była pijana…i coś jej strzeliło do głowy. Zrobiło mi się trochę słabo i czułem że nie otrząsnę się z tego szoku tak szybko.


-Ale Niall…
-nie , nic już nie mów.
-ale ja muszę ci to powiedzieć!
-nic już nie musisz. Rób co uważasz.
-co ty gadasz? Wysłuchasz mnie?
-nie, przepraszam nie teraz.
-fuuck! –krzyknęłam gdy Niall odchodził na górę.

Usiadłam z twarzą schowaną w ręce i zaczęłam płakać. On pewnie myśli że ja wtedy kłamałam, ale to nie prawda ja naprawdę go kocham…tyle że za żadne skarby świata nie mogę sobie przypomnieć tego momentu.
O nie! W tamtym momencie ważny był dla mnie tylko Niall! Liczyło się tylko odzyskanie jego uczucia.
Jak torpeda pobiegłam do pokoju Nialla, zapukałam…

-tak? –zapytał cichy głos
-mogę?
*nic*

A więc weszłam, Niall leżał na łóżku odwrócony w stronę ściany. Nie odwrócił się gdy weszłam. Więc bez żadnego szmeru usiadłam na łóżku , ostrożnie i delikatnie położyłam rękę na jego ramieniu.

-Wysłuchasz mnie?
*nic*
-okay, nie to nie. Ale ja i tak powiem.
*nic*
-fajnie. A więc pomimo że za cholerę nie pamiętam końca tego wczorajszego dnia, to nie prawdą jest że gadałam wtedy głupoty bo byłam pijana. – Niall odwrócił się do mnie, a ja samoczynnie się uśmiechnęłam – Każde słowo, pomimo że nie wiem co gadałam to zgaduje że było prawdziwe. A zwłaszcza te dwa.
-te dwa czyli ?
-czyli te…-pocałowałam go-…Kocham Cię! – gdy to powiedziałam serce mi bardzo szybko biło, czy to stres czy te emocje że powiedziałam mu to?? W każdym razie nie zastanawiałam się długo bo Niall z wielkim uśmiechem i świecącymi się oczami zaczął mnie całować.

Najpiękniejsza chwila w moim życiu. ^.^ I szczerze cieszę się że nie pamiętam tego co było wczoraj bo dziś mogę się naprawdę tym cieszyć, nie to co wczoraj. Pewnie powiedziałam i od razu zasnęłam hahaha

-kocham cię, kocham cię, kocham cię…Boże jak ja cię kocham !!! – mówił zadowolony Niall a ja siedziałam wpatrzona jak w obrazek i uśmiechnięta jak jeszcze nigdy. Aż bolały mnie policzki od uśmiechania…:D
-ał…-stęknęłam gdy poczułam porządny skurcz w policzkach hahaha
-co ?
-bolą mnie policzki.
-od czego?
-od uśmiechu.
-znam na to lek.
-naprawdę? A myślałam że jesteś listonoszem hahaha
-ale lekarzem też mogę być. – uśmiechnął się i zaczął mnie całować a ja wcale się nie broniłam :P ahahahaha

Pojawił mi się gdzieś na chwilę przed oczami Zack…zakuło mnie w sercu. Poczułam tą tęsknotę za nim, ale spojrzałam na Nialla; on jest dla mnie ważny, Zack również. Ale wydaje mi się że Zack jest tam na górze zadowolony. Jeśli nie to na pewno da mi jakiś znak. Wciąż go bardzo mocno kocham. I nigdy o nim nie zapomnę, to jest nie możliwe.

Nasze „romantyczne” chwile zostały przerwane przez dzwoniący na dole, telefon Nialla!

-chodź, od razu coś zjemy. –powiedział udając się do drzwi
-jakoś nie jestem głodna, ale z chęcią się napiję wody.
-a może czegoś innego? –zapytał na schodach
-no chyba raczej nie hahahha
-żartowałem, znowu coś zapomnisz hahaha
-bardzo śmieszne.

Niall patrząc w ekran telefonu zrobił wielkie oczy i jednocześnie kwaśną minę.

-kto to?
-……………


Oczami Leny :

-Bolą mnie nogi, bolą mnie nogi……-w kółko to powtarzałam, już nie czułam nóg, a na dodatek Harry nie chciał mi powiedzieć gdzie idziemy
-przestań marudzić.
-no weź, gdzie idziemy?
-tuuuu………sknero. – wskazał w stronę plaży, gdy odsunął się odsłonił stolik ze świecami, dwa krzesła i jakieś potrawy na talerzach, wino/szampan hahha. Aż odjęło mi mowę.
-ty to przygotowałeś?
-noo można tak powiedzieć. Zapraszam.

Złapał mnie a rękę i zaprowadził do stolika. Usiedliśmy a mi kręciły się łzy w oczach.

-poczekaj jeszcze nie płacz, poczekaj chwile…
-coo ? o co ci chodzi?

Harry wstał rozpiął marynarkę i coś wyjął z kieszonki. Ustał na de mną ze wzrokiem przerażonym jakby czekał na ukrzyżowanie haha. Ja nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
Ale gdy nagle uklękną serce mi się zatrzymało, złapałam się za buzię i zaczęłam płakać.

-Lena, słońce kocham cię! I czy zechcesz przyjąć ode mnie ten oto pierścionek zaręczynowy? – otworzył pudełeczko w którym zabłysną prześliczny pierścionek, skromny ale śliczny.
-Taaaak! –krzyknęłam i rzuciłam się na Harrego szyję i zaczęłam go całować- kocham cię , kocham cię!!!
-ja ciebie też.

Harry włożył pierścionek na mój palec i usiedliśmy do stolika. Z moich oczu wciąż płynęły łzy radości. Trzymałam Harrego za rękę i podziwiałam mój pierścionek.

-poczekaj coś zrobię.
-co?
-poczekaj.

Harry wyjął telefon z kieszeni i zrobił zdjęcie naszych trzymających się razem dłoń łapiąc też zapalone świeczki i zachód słońca ^^

-po co to robisz?
-chce się pochwalić, najwspanialszym dniem w moim życiu. Nie mogę?
-hahah oczywiście że możesz .

Wyjęłam telefon i czekałam na Instagramie aż pojawi się zdjęcie :D I nagle się pojawiło, Harry odłożył telefon a ja zobaczyłam piękne zdjecie i podpis : „Powiedziała TAK ;”) <3” Jak ja go uwielbiam.

-Już zobaczyłaś.
-hahaha taak.
-Harry kocham cie, boże to najwspanialsze wakacje w moim życiu.
-moje też. Kocham cie skarbie. – daliśmy sobie buziaka i zaczęliśmy jeść przygotowane jedzenie.

Gdy zjedliśmy,< ja wciąż od czasu do czasu musiałam wycierać łzy> haha :’D Zdjęliśmy buty i poszliśmy bliżej wody.
Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie aż do zmroku. Gdy zaczęły nas atakować komary postanowiliśmy zbierać się do domu.
Trzymając się za ręce zaczęliśmy wracać do pokoju. Co chwila dawaliśmy sobie buzi. Obydwoje byli przeszczęśliwi. *.* jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. A tak w ogóle ciekawe co tam u Nialla i Nessy ?? bardzo ciekawe……hmmm :P

Weszliśmy do pokoju……… 


Przepraszam, że tak długo ale nie mogłam znaleźć czasu na dokończenie. a dziś piątek więc bez stresu go dokończyłam haha :D 

Kocham Was i przepraszam że nie odpisywałam na każdy komentarz z całego serca za każdy dziękuję <3 <3 Czytam oczywiście zawsze wszystkie i buzia mi się cieszy jak myszy do sera xd 

Łapcie buziaki xx 

poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 28


 Nessa zamknęła oczy na dłuższą chwilę i gdy je otworzyła szczerze ledwo powstrzymywałem śmiech. Pomimo że nie byłem trzeźwy to ona mnie rozwalała swoim zachowaniem haha.

-No powiedz o co ci chodzi. Widzę że coś cię gryzie. – chwileczkę odczekałem- no powiesz  mi wre…

Przerwała mi słodkim buziakiem. Spojrzałem na nią z wielkim zaskoczeniem wypisanym na twarzy. Ona kompletnie zakręcona spojrzała na mnie, położyła rękę na moim policzku i

-Kocham cię. – powiedziała i położyła głowę na mnie

A ja myślałem że to sen albo jakieś halucynacje po alkoholu :D przetarłem oczy, zamknąłem, otworzyłem , ona wciąż tu leżała. Ale ten pocałunek…
Delikatnie podniosłem jej głowę, położyłem się a ona wtedy podniosła głowę i spojrzała na mnie z oczami pełnymi łez.

-Co się stało? –zapytałem już kompletnie zdezorientowany… co jest?- pomyślałem
A ona standardowo nic nie powiedziała. Jedyne co mogłem w tej chili zrobić ta ją pocałować…i tak też zrobiłem. A ona od razu się uśmiechnęła i się do mnie przytuliła.

-Kocham cię Nessa. –powiedziałem głaszcząc ją po głowie
-ja ciebie też. –powiedziała , podniosła głowę i dała mi buziaka. I zasnęła. A ja przez dłuższą chwilę nie mogłem zasnąć…byłem taki szczęśliwy :))) ale w końcu mnie zmuliło i zasnąłem.


Następnego dnia rano :

Otworzyłam oczy…tak na serio to z ledwością je otworzyłam, ale to taki szczegół. Bolała mnie głowa jak chyba jeszcze nigdy. Rozejrzałam się po pokoju…oo matko! Co aj tu robię? Czemu nie śpię u siebie? Kogo to pokój? Tyle pytań miałam na raz w głowie...nawet nie wiedziałam na które najpierw znaleźć odpowiedź. !
Zaczęłam spokojnie odtwarzać cały dzień w myślach. I mój wczorajszy dzień kończy się na położeniu się u mnie w pokoju spać. Jak ja się tu znalazłam??
Nagle drzwi się uchyliły…po cichu do pokoju zajrzał Niall a ja w szybkim tempie, odruchowo, bardzo spontanicznie odwróciłam się na drugi bok, a on wyszeptał :

-Jeszcze moja kochana  śpi.

Po cichu zamkną drzwi a ja położyła się na wznak i wyszeptała  :

-O kur*a czy ja mu coś powiedziałam?

Jak to możliwe że ja nic nie pamiętam? To jakieś chore? Aż nie realne !!
Dobra postanowiłam że po jego gadce wywnioskuje czy wygadałam wczoraj to co miałąm mu do powiedzenia….ale w bardziej normalny sposób. A nie w taki „pijacki” . wstałam z łóżka i mega zabolał mnie łeb. Po woli na wielkim stresie zeszłam na dół. Jak można coś robić a później tego nie pamiętać ? --- ciągle męczyło mnie te pytanie.

Zeszłam i ujrzałam Nialla z kefirkiem na kanapie . aż bałam się do niego podejść…stałam tak z tyłu dość długą chwilkę : < w pewnym momencie nawet chciałam się wycofać, ale Niall się odwrócił.

- o jej przestraszyłeś mnie. – powiedziałam na biegu a serce łomotało jak szalone
-hej kochanie. Wyspałaś się?
-yyy…yyyy…no wiesz boli mnie trochę głowa. – mówiłam nie pewnie, jąkałam się i pociły mi się ręce ze stresu
-chodź siadaj. Czy będziesz tak stać?
-a no tak. –usiadłam na kanapie i zastanawiałam się jak mam się zachować ?! Boże przywróć mi tamten moment do pamięci … :C
-przynieść ci kefir?
- może wodę, jak możesz?
-dla ciebie zawsze. –podniósł się , dał mi buziaka w policzek i poszedł do kuchni po wodę … matko ale się głupio czuję. Nawet nie umiem go przytulić bo nie pamiętam żebym  kiedykolwiek  mówiła mu po raz pierwszy że go kocham .
-o dziękuję .
-proszę, a co ty taka jakaś dziwna jesteś?
-hmmm….zgadnij! strasznie nawala mnie głowa.
-nie to nie o to chodzi. Coś innego cię gryzie.
-czy ty zawsze musisz myć taki…no…brakuje mi słowa, ale na serio nic mi nie jest.
-okay. kocham cię. – smoknął mnie w czoło i chciał gdzieś iść
-stój!

Niall z powrotem usiadł i spojrzał mi prosto w oczy, wyschło mi w ustach…napiłam się wody.

Oczami Harrego :

Ten czas oczekiwanie bardzo mi się dłużył. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Ciągle chodziłem po pokoju w ta i z powrotem. Nie wiem o co jej chodzi? Przecież ja nic nie zrobiłem. Skąd mogłem wiedzieć że ten facet posunie się tak daleko? Nawet nie przeszło mi coś takiego przez myśl. A ona wszystko zwaliła na mnie. Rozumiem że przeżywa szok. Nie wiem jak się zachować i przyznaję się do tego , ale ona takim zachowaniem nie ułatwia mi sytuacji. Menager już wszystko załatwia, ale ona sobie teraz gdzieś poszła i niech trafi na niego to….aż boję się o tym myśleć. Boże co mam robić. Czułem się jak w jakimś programie gdzie wrabiają ludzi w dziwnych i trudnych sytuacjach.

-gdzie ta kamera? –zapytałem sam siebie pod nosem

Usiadłem na łóżku i prawie płakałem, na serio rozwalało mnie to od środka.

Nagle otworzyły się drzwi. :

-Lena! –wrzasnąłem i poderwałem się jak poparzony
-Ha…harry.
-co ? –zapytałem zaniepokojony jej tonem
-przepraszam. Cholera wszystko zrzuciłam na ciebie. A przecież to nie twoja wina. Strasznie mi głupio że tak na ciebie naskoczyłam i że poszłam
-wychodziłem z siebie!
-przepraszam!
-nie przepraszaj już, ale zrozum ja na serio przecież nic nie zrobiłem. Lencia kocham cie i chcę dla ciebie jak najlepiej a że dziś rano musiałem wyjść bo…fuck! Ale ja mam długi język.
-okay. więc nie brak snu zmusił cię do wyjścia??
-no…no…no nie, ale
-Harry! Jak możesz mnie tak okłamywać?- już chciała znowu wyjść
-stój!!! –krzyknąłem na całe gardło
-co ?
-znowu wychodzisz, znowu mnie nie słuchasz i znowu masz mnie w dupie. Później znowu będziesz przepraszać? Może wysłuchaj to nie będziesz musiała!!

Ewidentnie zrobiło się jej głupio. Ale taka była prawda. Nawet nie chciała wysłuchać co mam jej do powiedzenia.

-Czy to chodź raz! Tylko raz! Możesz mnie wysłuchać?
-nie krzycz. Tak mogę.
-no to siadaj! I słuchaj.

Delikatnie przerażona usiadła na fotelu…specjalnie tak „krzyczałem” haha:D

-Słuchaj ubierzesz się elegancko i bez rządnych pytań pójdziesz tam gdzie cię zaprowadzę. Jasne?
-Ale wciąż nie wiem po co rano gdzieś poszedłeś?
-dowiesz się! Nic na siłę! Okay ?
-okay. –spuściła głośno powietrze i zaczęła wybierać ciuchy
-tylko ładnie się ubierz.
-błagam cię! Czy ja ubieram się źle?? Może mam wprowadzić jakieś zmiany w mojej garderobie ?
-nie unoś się mała, bo ci żyłka pęknie.
-uuuhhhh…jaki ty irytujący jesteś!
-czasem muszę!
-Daj mi spokój. – przewracała oczami na prawo i lewo, była nieźle zła ale chyba zapomniała o ty…o tym facecie! Wole żeby była zła na mnie za mnie, a nie zła na mnie za jakiegoś pedofila!

-Już, jestem gotowa. Chyba że nie wyglądam dość dobrze aby pokazywać się u boku Harrego Stylesa!
-hmmm…wydaje mi się że nie zostanie szarpnięty autorytet Stylesa jeśli pokażesz się przy nim w takim ubiorze.
-ja cię kiedyś uduszę!
-uuu nie polecam! Styles jest dość…
-spadaj! Idziemy czy nie? –przerwała mi krzykiem, ale ona chyba tez chciała być na siłę wredna haha :D

Oczami Leny :

Szliśmy i szliśmy… Boże gdzie on mnie prowadzi? Już mnie nogi bolały w tych szpilkach.

-Harry gdzie idziemy?
-daleko .
-kur*a Harry nogi mi odpadają!
-spokojnie. To je zdejmij.
-nie bo autorytet Stylesa zostanie naderwany.

Nic już nie odpowiedziałem chciało mi się śmiać. Hahaha jeśli ona bierze to do siebie no to…no to śmiesznie hahaha :D


 Widzicie jak Wasze komentarze dużo dają? W tak szybkim tempie chyba jeszcze nigdy nie napisałam następnego rozdziału haha :D 

Jest mi bardzo, bardzo, bardzo miło i czuje się wspaniale bo Waszych pięknych słowach. Cieszę się że podoba się Wam to jak pisze i "śpiewam" haha :D 

Napisałam coś dla Was na tt <3 <3 @NicoleeeeeSmile 

Kocham Was, buziaki ! <3 <3 

Pytanka do następnego : 
~Czy Harry zabiera Lenę w jakieś ważne, moze romantyczne miejsce ? Czy raczej okaże się to zwykły spacer na plaże, a elegancki strój i ta cała "gadka" była dla zmyłki? : ) 
~Czy Nessa powie Niallowi prawdę;  że nie pamięta tego ważnego momentu ? I jeśli tak to jaka będzie jego  reakcja? 

Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w następnym rozdziale... ; ] 

<3 <3

Rozdział 27


Weszliśmy do domu a Nessa rzuciła torbę i od razu pobiegła do salonu i rzuciła się na łóżko. No porostu buzia sama się uśmiecha jak widać że chciała tu wrócić ale jak głupia damska duma nie pozwalała. postawiłem torbę i poszedłem do niej.

-A więc opijamy powrót do domu ?
-Hahaha chcesz mnie upić ?
-o od razu upić. Tak się cieszę ze wróciłaś że muszę to uczcić.
-hahah głupek. Idę do łazienki.
-ok. a ja wszystko przygotuje.
-waaariat! –krzyknęłam i poszłam do łazienki.

Usiadłam na krześle które tam stało, złapałam się za głowę i zastanawiałam się co dalej! Jak mam się zachowywać? No wiadomo być sobą, ale czy mam dać mu znak że zależy mi na nim czy udawać nie zainteresowaną….Boże pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Przydałaby mi się tu teraz Lena :(

Spuściłam wodę dla zmyłki, umyłam ręce i wróciłam do salonu.
Na stole był mega bałagan. Wszystko było byle jak na ustawiane jak na jakimś wysypisku .. :D

-Nie jestem dobry w przygotowaniach stołu.
-da się zauważyć. Ja to poprawię. – poustawiałam to jakoś w miarę i usiadłam na kanapie

Niall otworzył szampana, nalał do kieliszków i podał mi jeden z nich, usiadł obok i puknął kieliszkiem w mój :

-Za powrót no i za mój mały sukces haha
-czujesz satysfakcję że postawiłeś na swoim?
-nooo hahahah i to jaką ahhahaha
-fajnie, bardzo śmieszne .

Wypiliśmy po dwa kieliszki przy czym tak naprawdę gadaliśmy o wakacjach całej reszty haha.

-Jak będziemy mieli jakąś znowu dłuższą przerwę to ja też gdzieś jadę. Szczerze najbardziej zazdroszczę Harremu  i Lenie na tej Bali jest zarąbiście wspaniale.
-no teraz grzeją się w ciepłym słoneczku
- dokładnie, Lou w sumie też. Tylko Zayn jeździ z Per w trasie.
-wiem, wiem.

Czas leciał nie ubłaganie a ja się czułam coraz bardziej pijana. Mi nie trzeba dużo żeby mnie wzięło. A godzina była taka wczesna : P

Oczami Leny :

Zaczęłam machać nogami bo rękami już nie mogłam bo trzymał je z całej siły…byłam cała oblana zimnym potem, czułam że za chwilę dostanę ataku. Coś mnie łapało od środku.
Nagle otworzyły się drzwi…był to Harry poczułam wielką ulgę.

-co tu się Kur*a dzieje!! Ja pier**lę! –krzykną oszołomiony i jednym mocnym walnięciem pięścią zwalił faceta z łóżka.

Ja szybko uciekłam i wtuliłam się z płaczem i bólem w Harrego. On objął mnie i pocałował w czoło.

-Już wszystko dobrze. Kochanie nie płacz już!
-boże dziękuję, dziękuję że przyszedłeś!!

-Ale zaraz za to oberwiesz! –krzyknął dziennikarz z zakrwawioną buzią
-poczekaj Lena. –odsunął mnie ruchem ręki do tyłu a sam ruszył na tego faceta. Ja osunęłam się na kolana, płakałam i zapinałam koszulę. Płakałam aż brakowało mi łez i oddechu. Nie patrzyłam co oni robili nie chciałam patrzeć na tą świnię.

-Zobaczysz zgnijesz w pierdlu ! –krzyczał Harry wściekły
-oskarżę cię.-mamrotał dziennikarz
- o co? O co? No pytam cię, o co? Za to co chciałeś zrobić, to ja dopilnuje ze nigdy nie zobaczysz słońca.
-spier****j! –wrzasnął i trzymając się za twarz oblaną krwią wybiegł z pokoju.

Harry uklęknął obok mnie, wtulił mnie w siebie…cała dygotałam nie mogłam tego powstrzymać.

-Ciii już dobrze, kochanie już dobrze. Wstań na chwilę. – podnieśliśmy się Harry pokazał mi ręką na łóżko
-chodź położysz się.

Spojrzałam na niego i w tych wszystkich emocjach walnęłam go z Plaskacza w twarz. Być może za to że poszedł sobie sam gdzieś a ja…

-Ał…-stęknął i złapał się za buzię, wybiegłam na taras i płakałam…nie mogłam zapomnieć tego wstrętnego uśmiechu

Przez dłuższą chwilę Harry nic nie mówił i nie wyszedł do mnie. Ja uspokoiłam się…znaczy przestałam płakać ale dalej cała się trzęsłam. Weszłam do środka…Harry wciąż siedział w tym samym miejscu. Gdy ustałam obok łóżka, bez słowa podszedł i mocno mnie przytulił .

-Przepraszam już więcej cie nie zostawię! Nigdy! To dla mnie nauczka! Kocham cię, pamiętaj.
-ja ciebie też kocham. Prze…
-nie, nie przepraszaj należało mi się.

Usiedliśmy na podłodze oparci o łóżko. Spojrzałam na jego policzek…był cały czerwony.

-Boże przepraszam. –powiedziałam i pogłaskałam go po nim
-przestań. Nic ci nie jest? Dobrze się już czujesz? Nic ci ten…nic ci on nie zrobił ?
- już dobrze,  nie na szczęście nic ! wszedłeś w samą porę.
-boże nie wybaczył bym sobie. Kocham cię! –przysunął moją głowę do siebie, pocałował w czoło i ciągle głaskał po  włosach.

Siedzieliśmy tak przez długi czas, bez żadnego słowa.

Oczami Nessy :

Niall przygotował jakieś drinki a ja znalazłam jakiś horror w telewizji. Był okropnie straszny! Co chwila chowałam głowę pod koc…co za zwyczaj wpatruję się w takie straszne momenty. Niall w tym czasie łapał mnie za rękę, raczej  nie dlatego że on się bał :P

Oglądaliśmy i ciągle Niall dawał mi coś do picia. Już nawet nie wiem ile wypiłam. Na koniec filmu chciałam iść do łazienki.

-idę doooo łazienki
-iść z tobą?
-a co ja do łazienki nie trafię?
-no…zobaczymy…idź, idź.

Wstałam, ale tak zakręciło mi się w głowie że w tym samym momencie z powrotem siedziałam. Niall wybuchł śmiechem a mi było głupio że jestem taka pijana.

-Co ty ze mną zrobiłeś?
-ja ??  ja nic! Broń Boże!
-Niall kręci mi się w głowie. – powiedziała i rzuciła się z głową na mnie – mogę tak spać?
-chcesz spać?
-a mogę?
-no możesz hahah co za pytanie?
-to tak chcę.
-no chodź do swojego pokoju.
-ale Niall
-tak?
-ja sama nie dam rady, a ty mi nie wiem czy będziesz chciał pomóc… tych schodów tak dużo
-chodź,  nie gadaj głupot.

Nawet nie wiedziałem że ją tak wzięlo, jak siedzieliśmy i gadaliśmy to było okay. Po tej próbie wstania nawet zaczęła inaczej gadać…tak po pijacku haha. Ja się trzymałem dość dobrze…a przynajmniej tak było dopóki nie wstałem. Trochę zakręciło mną ale dałem radę :D

Zaprowadziłem ją do pokoju, przykryłem kołdrą.

-Dziękuje.
-nie ma sprawy.
-ale Niall nie gniewasz się?
-ale za co?
-nie ważne, nie gniewasz się?
-nie, nie gniewam.
-to dobrze dobranoc.
-dobranoc. –pocałowałem ją w czoło i wyszedł, i uchyliłem drzwi z powrotem…
-jestem u siebie w pokoju, tu obok
-ok. –odpowiedziała z prawie zamkniętymi oczami

Gdy Niall wyszedł chciałam iść spać, ale nie wiem co strzeliło mi do tej głupiej głowy. Byłam pijana jak nie wiem. Pomału wstałam i spokojnie, nóżka po nóżce wyszłam z pokoju. Weszłam do Nialla pokoju. On podniósł wzrok z nad laptopa i zapytał :

-co tam? Coś nie tak?
-nie mogę spać –powiedziała ze smutną miną, śmiać mi się z niej chciało
-a dlaczego?
-bo tam jest nie fajnie, nie fajnie jest być samym w pokoju. Nie da się tam spać. Czuję się źle.
-o jej. <próbowałem ukryć śmiech, który chciał wybuchnąć ze mnie> No to chodź kładź się tu obok mnie.

Dała krok  i BĘC! Nessa leży … a ja nie powstrzymałem śmiechu. Podniosłem ją i na rękach zaniosłem na łóżko.

-Niall. –stęknęła gdy siadałem na łóżku
-tak ?
-oh nic, nic.
-no powiedz!
-nie, nie…
-o to nie.

Zacząłem przeglądać coś w internecie. Nagle spojrzałem na Nesse ona spała. Ja też postanowiłem się zdrzemnąć. Wstałem odstawić laptopa ale tak mną zakręciło że szybkim, dużym krokiem cofnąłem się do łóżka.

-co ty…co robisz?
-odkładam laptopa.
-tylko się nie wywal a hahaha –wybuchła śmiechem gdy zniosło mnie na bok.

Postawiłem go na krześle i usiadłem na łóżku przecierając oczy. Spojrzałem na bok bo czułem jakby ktoś a raczej Nessa mi się przyglądała. Tak też było.

-co? –zapytałem
*nic*
-Nessa!! Haallooo ! ziemia!
-co?
-ta ja pytam co? Patrzysz się jakbyś ducha zobaczyła. Haha
-nie.
-o Jezu nie ogarniam cię.

Położyłem głowę na poduszce i gdy uchyliłem o oczy Nessa leżała próbując zasnąć…otwierała i zamykała oczy. W sumie to nie wiem po co tak robiła haha :P

-Niall !
-taaak ? –zapytałem z myślą że zaraz usłyszę „a nie nic”


Nessa podniosła głowę, więc i ja usiadłem i patrzyłem  na nią z pytającą i zdezorientowaną miną.
Nessa zamknęła oczy na dłuższą chwilę i gdy je otworzyła…


Oczami Leny :


Siedzieliśmy tak przez długi czas, bez żadnego słowa.

-misia może pójdziemy coś zjeść?
-chory jesteś? Nic nie przejdzie mi przez gardło.
-kotek…
-błagam cię daj mi spokój.
-mieliśmy mieć wakacje.
-Harry ten facet prawie mnie zgwałcił a ty mi tu z wakacjami wyjeżdżasz  ?!
-kochanie
-daj mi spokój. –krzyknęłam i wyszłam na taras
Dosłownie minutę później Harry wyszedł do mnie, przytulając mnie z tyłu.

-nie strasz mnie, błagam.
-już teraz będę cały czas obok ciebie. A ten facet pójdzie siedzieć.
-daj spokój. A tak w ogóle to gdzie ty byłeś?? – zapytałam odsuwając się od niego
-Byłem się przejść po plaży. Nie mogłem spać.
-serio ?
-no, no tak . czy coś w tym dziwnego? Co miałem robić? Nie śpię od 7! Maiłem ciebie obudzić?
-to by było lepsze rozwiązanie niż….
-kur*a to nie moja wina że ten pajac chciał cię zgwałcić! Przecież ja…no Boże czy ty myślisz że ja to ukartowałem? Że chciałbym żeby moją dziewczynę zgwałcił jakiś idiota?
-Harry nie krzycz na mnie!
-noe krzyczę, tylko nie mogę pojąć jak możesz zwalać wina na mnie.
-nikt na ciebie nie zwala winy. Ale…co ja mam ci powiedzieć? Mam iść sobie teraz na plaże i dobrze się bawić? Harry ja myślałam że tam umrę.
-kochanie wiem i rozumiem to, co mam zrobić? Jak tylko wrócimy do Londynu to sprawa idzie do sądu! To jedyne co mogę zrobić!
-daj mi spokój. – wrzasnęłam i poszłam przed siebie
-gdzie idziesz?
-przejść się.
-ale ten facet wciąż tu jest. Wracaj!!
-nieee! Daj mi spokój!
-super, idź, idź droga wolna!!!

Walnąłem z całej pięści w stół. Wszedłem do pokoju, wziąłem telefon i zadzwoniłem do menagera. Przedstawiłem sprawę i kazałem mu się tym zająć. Był w szoku, że coś takiego nam się przydarzyło ! powiedział że wszystko załatwi a ten facet na sto procent pójdzie siedzieć. Kazał mi trzymać Lenę przy sobie…ale ona gdzieś poszła, nie wzięła telefonu. Nie wiedziałem co robić.
Poszedłbym jej szukać, ale jak wróci, jak się miniemy. To pomyśli że miałem ją gdzieś i sobie gdzieś poszedłem. Boże. Minęły 3 godziny! 


Hej miśki :* Jak tam pierwszy dzień po majówce ? :< Ja bym chciała jeszcze z tydzień lub dwa hahah :D 

Kilka osób napisało że piszę coraz lepiej *.* bardzo możliwe, bo jak się ciągle coś robi no to wiadomo że z czasem robi się  to lepiej! :* bardzo dziękuję za tą uwagę :>> Jest mi baaardzo miło! 

Kocham Was <3 <3 xx