piątek, 30 listopada 2012

Kolejny blog : ) Zaaapraszam !! :*

No hej misiaki :* Nie mam siły żeby wstawić rozdział ale daje Wam link do mojego drugiego bloga <3 

http://nobodyisperfectx.blogspot.com/...... 

A jutro zapraszam na rozdziałek  : ) 

Patkaaa xx : )

wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 4 : P


Weszłam na twittera i zobaczyłam że przez pare godzin przybyło mi mnóstwo obserwujących. Zazwyczaj w takim czasie to przybywało mi ok 5, a tu się okazuje że mam 8tys. Obserwujących. O co chodzi?? Myślałam bardzo długo wpatrując się w monitor. I nagle mnie olśniło !! Przecież ja pisałam z Niallem !! Ludzie są dziwni obserwują mnie tylko dlatego że pisałam z Niallem……hahhaha.

Weszłam na profil Nialla, był tam tylko jeden nowy tweet. Ale jego tekst powalił mnie na twarz ! Niall napisał takiego tweeta : „I love her voice…..!” Pod tym tweedem było mnóstwo znaków zapytania, o kogo chodzi itd. Wiele dziewczyny nie było zbyt zachwyconych. Ale może to wcale nie o mnie chodzi…..tak sobie pomyślałam. Weszłam w moje interakcje. O Boże! Tysiące dziewczyn prosi mnie o follow back !! Jejku jakie to dziwne uczucie. Chciałam „uszczęśliwić” jak najwięcej dziewczyn, ale po pewnym czasie już nie miałam siły ciągle klikać „follow” , „follow”……i tak w kółko. 

Gdy już miałam zamiar wychodzić z TT pojawiła się 1 nowa interakcja. Aż bałam się ją kliknąć. Dziwiło mnie że nie było żadnych negatywnych tweedów i myślałam że ten to właśnie ten którego lepiej nie czytać. Gdy kliknęłam żeby pokazała mi się ta wiadomość szybko odruchowo zamknęłam oczy. Gdy powoli otworzyłam oczy zobaczyłam tweeta od Nialla ! WOW ! On jest niesamowity. Ale gdy przeczytałam tweeta i zobaczyłam zawartość linku myślałam że oszaleję.

 Napisał : „OMG! I love you @Klaraa_xx! *LINK*

Hmmmm…..w linku było moje dość stare zdjęcie !! Z rok temu opublikowałam je tylko i wyłącznie na blogu. Więc już przejrzał mojego bloga…..
Aleeee on napisał że mnie kocha aaaaaaaaaaaa…..chciało mi się krzyczeć, ale wszyscy już spali więc nie za bardzo mogłam. Podałam dalej tego tweeta, dodałam do ulubionych i napisałam : „Też Cię kocham wariacie haha” I wyszłam z twittera. Wyłączyłam laptopa i położyłam głowę na poduszkę.

Nie mogę pojąć co się w tym momencie dzieje ! Tak z dnia na dzień moje życie nabiera kolorów. Jeśli on będzie do mnie pisał codziennie, to pewnego dnia padnę na zawał. Za każdym razem serce wali mi jak oszalałe. Widać że mu się nudzi bo ogląda mojego bloga i moje zdjęcia ! Nie no to jest kompletnie nie do pojęcie. Poleżałam tak trochę i zasnęłam.

Następnego dnia : )


Budzik standardowo zadzwonił o 6.30. Wstałam poszłam do łazienki, wybrałam ciuchy, uprasowałam, ubrałam się i znowu poszłam do łazienki szykować się. W tych czynnościach znowu czułam moją rutynę, której nienawidzę : / Lubię gdy dzieje się coś nowego. :D

Gdy się już wyszykowałam weszłam do kuchni żeby napić się herbaty.
-Dzień dobry. –powiedział tata
-Cześć. –powiedziałam i się dziwnie na niego spojrzałam
-Co?
-Od kiedy mówisz do mnie dzień dobry ?! hahaha
-Od dzisiaj !
-Aha okej. Twoja herbata?
-Nie Zuzy!
-Ooo to napiję się.
-Zostaw.
-Dlaczego?
-Bo to ona sobie zrobiła
-To zrobi sobie drugą, problem ?
-Tak ! Zrób sobie sama herbate jeśli chcesz.
-O co się od samego rana kłócicie? –podeszła do nas zaspana mama, wzięła kubek z herbata Zuzy i prawie cały wypiła na raz
-Hhahaha! –wybuchłam takim śmiechem, że nie mogłam powstrzymać łez , tata strzelił taka minę że….och :D
-O co chodzi? –zapytała mama i patrzyła na nas jak na wariatów
-To była herbata Zuzy! –powiedział trchę zły tata
-To zrobi sobie drugą, problem? –powiedziała mama kompletnie to olewając
-Już wiem po kim to masz. –powiedział tata z lekkim nie dowierzaniem
-Ja chyba wciąż nie wiem o co chodzi! –powiedziała mama, ona jeszcze spała :D
Wstawiłam wodę żeby zrobić sobie herbate.

-Siema! –wpadła krzycząc Zuza
-Heja! –odpowiedziałam
-Ty głupku ! –nagle krzyknęła i uderzyła mnie w głowę, aż się ukrztusiłam kanapką
-O co ci chodzi?
- O ten pociąg co nie chodzi!
-Weź, weź się z tymi swoimi grypsami
-Och tylko taki „mądry” człowiek jak ty mógł wypić mi herbatę.
-Racja, bo to była mama ! –powiedziałam ledwo powstrzymując się od śmiechu
-Co? –powiedziała cichutko i cała się zburaczyła hahahaha , myślałam że nie wytrzymam
-Zuza nie przeginasz ? –powiedziała mama
-No nie wiedziałam ze to ty !!
-Ale Klary tez nie możesz wyzywać
-A ona może ?!
-Ona cię nie wyzywa.
-Jasne.
-Zuza, w tej rozmowie Klara cię nie uraziła ani razu a ty tak
-Dobra spadaj- chciała to powiedzieć po cichu ale jej nie wyszło

Mama zrobiła takie wielkie oczy, ja się tak zaczęłam śmiać że oplułam tatę kanapką, bo siedział naprzeciwko mnie, nieźle się wkurzył

-Dooom wariatów !!! –krzyknął dość głośno

Mama wybuchła śmiechem gdy zobaczyła na taty policzku kawałeczki mojej kanapki na dodatek chyba Lena pukała do drzwi, a Zuza korzystając z zamieszania uciekła do swojego pokoju, żeby uniknąć przypału.

Tata był tak zły że zamiast najpierw umyć twarz to poszedł otworzyć drzwi

Lena parsknęła delikatnym śmiechem i powiedział dzień dobry.

-Proszę wejdź do tego cyrku.

Oczami Leny :

Gdy weszłam do mieszkania Klary w kuchni ona i jej mama zwijały się ze śmiechu. Jej tata był zły ale gdy chwilę na nie popatrzył też zaczął się śmiać, Zuza czaiła się za drzwi od swojego pokoju. No po prostu jak w cyrku xd Że Klarze odbija to rozumiem, ostatnio ma takie emocje ale jej rodzicom ?! : )

-Już idę! –ledwo powiedziała Klara
-Co się stało?
-Zaraz cci opowiem, Boże brzuch mnie już boli ! Ale to jak ! –powiedziała i złapała się za brzuch

Oczami Klary :

Szybko zaczęłam się ubierać, ale strasznie rozbolał mnie brzuch. Lena miała taką śmieszną minę bo nie wiedziała o co chodzi

-Czytałaś może te wczorajsze tweety ? –zapytałam, gdy wychodziłyśmy już z domu
-Dobra ja idę! –krzyknęłam do rodziców
-Cześć! –odkrzyknęli
-Tak dziś rano czytałam! Matko jakby Harry tak do mnie pisał….och byłabym w 7 niebie hahhah
-Ja na razie w to nie wierze. To jest zbyt piękne
-Klara uwierz, nareszcie los się do nas uśmiecha
-Wiesz co mnie zaciekawiło……..-powiedziała po chwili Lena   

Hej to jak mam się nastawiać na tworzenie nowego bloga, czy nie ma zainteresowanych ?! : )

poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 3 : )

Oczami Leny:

Po powrocie do domu, czekał na mnie pyszny obiadek. Zastanawiam się jak powiedzieć mamie o mojej jedynce, na bank się wkurzy!

-Mamusiu ! -powiedziałam siadając na krzesło w kuchni
-Tak?
Zawahałam się i zapadła taka niezręczna cisza.
-No Lena mów!
-Mamo dostałam jedynkę.
-Hahaha z czego ?
-Śmieszy cie to?
-Tak hahaha
-Mamo !!!
-Oj Lena....z czego ta jedynka?
-Z geografii!
-Hahahaha z geografii dostać jedynkę, no nie mogę hahaha
-Dobra jak masz się śmiać to idź już!
-Lenaaa !
-Oj przepraszam
-Proszę smacznego!
-Dziękuję.
Mama podała mi obiad i obrażona poszła do pokoju do taty :D

Po obiedzie chciałam wejść na twittera, żeby zobaczyć co tam ciekawego sie dzieje, niestety....

-Lena chodź ze mna na zakupy! -krzykną tata
-Tato nie chce mi się!
-Lena chodź.
-Mama niech idzie
-Mama jest zmęczona!
-Jaaa też!
-I bys tylko w internecie siedziała! Chodź natychmiast.
-Och no dobra!
-Nie zejdzie nam sie długo. Z pół godziny.
-Jasne. - burknęłam pod nosem zakładając buty

No oczywiście w sklepie zeszło się nam dłużej. Gdy mijała godzina od kiedy weszliśmy do sklepu, dostałam sms'a od Klary:
"Lena szybko wejdź na mojego tt i uważnie przeczytaj wszystkie tweety z dziś !!!! Szyyyyyybkoooooo!!! : ] " 

-Tato chyba cos się stało pośpiesz się!
-Co się stało?
-No nie wiem właśnie. Dostałam dziwnego sms'a od Klary!
-To zadzwoń, jeszcze z 20 min nam się zejdzie.
-No chyba żartujesz?!!! Nie mam nic na koncie. Pośpiesz się.
-Uspokój się !

Chodziłam jeszcze z 30 min po sklepie Byłam taka zła a ciekawość mnie zżerała. Ciekawe o co chodzi Klarze.

Oczami Klary:

Cały czas leżałam jakby w chmurach, nie mogłam uwierzyć że Niall do mnie napisał!! Czekałam na reakcję Leny, ale ona nic nie pisała. Trochę mnie to dziwiło, może zawału dostała XD hahahha. Odrobiłam szybko i byle jak lekcję bo mama zabrała mi laptopa i powiedziała że odda jak odrobię wszystko.

-Już? Minęło z 15 min !
-No wiem, miałam mało! -a tak na prawdę to połowy nie zrobiłam XD
-No dobra laptop leży na stole !
-Dzięki. -podbiegłam i dałam mamie buziaka !

Oczywiście pierwsze co to weszłam na tt. Leny jeszcze nie było : ( Aaaaaaaaaaaalllllllllllleeeeeeeeeeeeeeeee !!!! NIALLL BYŁ !! Och matulu, ja na zawał padnę .

-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! -zaczęłam krzyczeć na cały dom
-Klara co się dzieje?! -wbiegła do mojego pokoju przestraszona mama
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
-Klara!! Natychmiast sie uspokój !!
-Prze....prze...przeczytaj tooo!
-Hahahah! I o to tyle krzyku, Klara ogarnij się !
-No wiesz, jak mnie nie rozumiesz to możesz sobie iść bo ja będę krzyczeć!

Niall napisał po linkiem : "WOW! Nie słyszałem jeszcze tak pięknie połączonych dwóch głosów. Dziewczyny jesteście niesamowite! Nie mogę sie doczekać kiedy Was poznam! Bo mam nadzieję że poznam...: ) Nie zrywaj ze mna kontaktu, proszę! xxxx" 

Cholera Niall Horan prosi mnie żebym nie zrywała z nim kontaktu, mówi że jestem z Lena niesamowite, że chce nas poznać!! Boże to sen!! Uszczypnęłam się!
-Aaaałłł! -krzyknęłam, nie przewidziałam że tak mocno zaboli

To nie był sen, to jest prawda!! Boże co ja mam mu odpisać, nie mam zielonego pojęcia! ??? LENA !! Gdzie jesteś!!! ????? Potrzebna mi jesteś!!

Posiedziałam chwile żeby ochłonąć i coś napisałam do Nialla, że mu dziękuję że ja tez bym chciała go poznac itd chyba nie wyszło mi to dobrze. Za duże emocje!!

Po chwili zobaczyłam tweeto od Leny: "Tata zabije cię !! Nie mam siły, padam ! :C "

Szybko napisałam żeby weszła na mój profil, i odpisała ok ok ! Przez całą okrągłą godzinę nic nie pisała.
I nagle:

-Klara czy Ty wiesz co Ty zrobiłaś?
-Chyba nie : ]
-Kochana kopnęłaś nas tak do przodu że głowa mała.
-Hahahah weź ja nie ogarniam co się w ogóle do dokoła dzieje
-Klara skarbie Ty pisąłaś z Niallerem
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa no wieeeem!! Chyba mam gorączkę! :C
-Zaraz u ciebie będę!
-? Naprawdę ? No ok !

Nie minęło 5 min jak usłyszałam pukanie do drzwi! Szybko pobiegłam otworzyć drzwi, była to oczywiscie Lena. Była cała czerwona i aż kipiała z radości!
-Kochana! -krzyknęła i rzuciła mi się na szyję
 Weszłyśmy do mnie do pokoju i zaczęłyśmy krzyczeć, skakać . Boże kompletne szaleństwo!

-Boże bałam się że się na mnie wkurzysz! -powiedziałam gdy emocje juz troszkę nam opadły
-Czemu?
-No o te nagranie, może sobie nie życzyłaś opublikowania tej piosenki.
-No moze nie, ale życzyłam sobie żeby moje marzenia się spełniły. A to własnie się teraz dzieje! Dziękuję Ci i podziwiam cie za odwagę!
-Co to za odwaga? W takim oszołomieniu to jestem w stanie zrobic wszystko hahha
Wybuchłyśmy smiechem.

Długo siedziałyśmy i snułyśmy plany na przyszłość. Jak może się to wszystko potoczyć. To dla nas taka wielka szansa. Boże może poznamy One Diorection !! OMG! aaaaaaaaaaaaaaa !!! *.* *.*

Nagle do pokoju weszła moja siostra.
-Klara mogę wejść?
-Tak!
-Ona się tak zawsze pyta? -zapytała zdziwina Lena
-Nieee hahah ! Co chcesz?
-Noooo jak poznasz juz 1D to ja tez ich poznam? A jak będziesz sławna to wkręcisz mnie gdzieś ?

Ja i Lena wybuchłyśmy takim śmiechem, jak nigdy. Myslałam że się  zsikam xd

-Tak, i tak!
-Ojej ojej dziękuję! -powiedziała az podskakując i dała nam buziaki i pobiegła zadowolona, a pochwili usłyszałyśmy śmiech moich rodziców i my tez zaczęłyśmy się znowu smiać!

Około 23 Lena poszła do siebie. miała trochę spinę że będzie miała przypał. Ale moi rodzice powiedzieli że jakby co to będą za nia obstawać!

-Papap -powiedziała i dała mi buziaka
-Pa! chyba dzis nie zasnę
-Ja tez! Pa !

Moi rodzice dziwnie sie na mnie spojrzeli
-No coo? - zapytałam
-Nic, nic...hahhaha wybuchli śmiechem i poszli do swojego pokoju.

Wykąpałam sie szybko i wskoczyłam w cieplutką kołderkę! Niestety zasnęłam grupo po 3 w nocy. Miałam w głowie tyle myśle WOW jeszcze nigdy się tak nie czułam :D Cały czas leciała u mnie w słuchawkach muzyka 1D A w solówkach Nialla dostawałam strasznych motyli w brzuchu.

Boże jak ja bym chciała go poznać. Około 1.30 (w nocy) weszłam na tt.......a tam ujrzałam :O




Heeej kochani:*  Jest tu jeszcze ktoś? Jak Wam się podobają początki nowego opowiadania? : )

Mam do Was pytanko : Uwaga uwaga ! :D Przyszedł mi do głowy taki pomysł żeby założyć drugiego bloga aaaleeee.....
Ten blog będzie O MNIE + MOJA PRZYJACIÓŁKA (BO TO TAKA CZĄSTECZKA MOJEGO ŻYCIA<3 )
Opisywałabym tam jak minął mi dzień, wstawiała zdjęcia, filmiki, nagrania( jak śpiewam z Olcią) !! No tak typowo o moim życiu! Tylko jest pytanie czy byście chcieli coś takiego, bo to byłoby przecież dla Was bo nie dla mnie XD  ?! Więc czekam na Wasze zdanie czy jesteście zainteresowani, im więcej i szybciej zobaczę pozytywnych komów to blog się szybciej i na pewno pokaże! xxxxxxcałuskixxxxxx

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 2

-Mam nadzieję że ta geografia zleci szybko i bez żadnych niespodzianek. -powiedziałam
-Ej no co może jeszcze się stać? -powiedziała rozbawiona Lena
-Oj Lena nie chce nawet myśleć. 
-Masz książki?
-Mam, ale....
-No to spokojnie- powiedziała i się zaczęła sie  ze mnie śmiać

Czekaliśmy na dzwonek na lekcje. Lena robiła sobie żarty z naszego kolegi, a ja wciąż myślałam o tym że coś sie jeszcze  wydarzy aż sama zaczęłam się z siebie śmiać. Wreszcie zadzwonił dzwonek. Weszlismy na lekcje.

-Mam dla was sprawdzone kartkówki i pani z matematyki podała mi wyniki z waszego egzaminu. -powiedziała pani na dzień dobry

-No niee! -krzyknęła cała klasa

No i juz wiedziałam co mnie zdołuje. 

-Najpierw rozdamy kartkówki. -powiedziała pani po sprawdzeniu listy

-Klara spokojnie dobrze nam poszło, przecież wiesz -powiedziała wcale nie zestresowana Lena
-Ale ja cos wyczuwam .
-Oj juz mnie wkurzasz z tym ciągłym wyczuwaniem czegoś!
-Uspokój sie i nie krzycz na mnie!
-Nie krzyczę tylko mówie!

-Dziewczynki czy juz skończyłyście ta burzliwą rozmowę!
-Tak, przepraszamy- powiedziała Lena

Rozejrzałam sie po klasie wszyscy mieli już swoje kartki, tylko ja i Lena nie dostałyśmy. :O

-Dobrze więc jak skończyłyście to proszę powiedzcie mi jak to możliwe że pisałyście tą samą grupę, skoro ja rozdawałam 4 grupy? I czemu wasze prace są bardzo podobne ?

Siedziałyśmy jak wryte, jedyne co miałam ochotę powiedzieć to "A nie mówiłam" !! Było mi tak głupio że chyba dostałam kolorów na twarzy. Spojrzałam na Lene a ona wyglądała jakby zobaczyła ducha!

-Dziewczynki usłyszę jakieś rozsądne wytłumaczenie? - Lena szturchnęła mnie w łokieć żebym cos wymysliła, obydwie dobrze wiedziałyśmy że ściągałyśmy i że zamiast pisac inne grupy napisałyśmy ta samą...no cóż coś musiałam wymyślić.

-Proszę panią ja grupę pisałam  swoją może ci co rozdawali sie pomylili! -powiedziałam na szybkiego
-Klara proszę cie nie mogłaś czegoś lepszego wymyślić. Dostajecie po jedynce bez prawa poprawy, zrozumiano!
-Ale proszę panią przepraszamy, to pierwszy raz. Pani nam daruje to! Już więcej nic takiego sie nie powtórzy!
-Nie nie ma takiej możliwości!
-Fuck! -powiedziałam pod nosem i miałam ochotę wyjść z tej sali

Wszystko sie we mnie gotowało!

Oczami Leny:

Nie wierzę! Naskoczyłam na Klare a tu takie przypał! WOW! E tam nie przejmuję się to nie moja pierwsza i nie ostatnia jedynka! Ale Klara jest wściekła haha cały dzień miała jakieś przeboje. To nauczka że się nie zasypia do szkoły :D

Pani zaczęła omawiać temat lekcji, i cała lekcja upłynęła nam na pisaniu notatek ! Myślałam że wyjdę z siebie byłam wściekła na ta jedynkę. I 5min przed końcem lekcji pani sie przypomniało o egzaminach z maty! No nie teraz to juz kompletny koniec.
Zanim pani doszła do mojego 20 numerku myślałam że nie wytrzymam. Lena dostała 4. Boże czemu ja nie jestem dobra z maty?!!

-20 O proszę 2 ! -powiedziała pani

No nie !! Z pięknymi ocenami dziś wrócę do domu. Boże nienawidzę szkoły, nie chce juz do niej chodzić!!

Zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli z sali i pod nosem wyklinali oceny o których sie dziś dowiedzieli!

-Klara nie przejmuj sie! -pocieszała mnie Lena po drodze do domu.
-Powiem ci tyle ja się nie przejmuję, ale mam juz dość ! Dość i tyle! Nie chce chodzić juz do szkoły!
-Klara przecież to nie możliwe hahha
-Wiem i dlatego sie dołuje!
-Przestań.
-Sory dziś nie pogadamy!-powiedziałam zatrzymując sie przy mojej klatce-chce iść sie położyć, strasznie boli mnie głowa.
-Ok skarbie, nie przejmuj się!
-Ok. Pa! -dałam jej buziaka i poszłam do domu

Rzuciłam torbe w przedpokoju i położyłam się na łóżko! Poleżałam z 15min i weszłam na Twittera.


O MÓJ BOŻE!! Co ja tam zobaczyłam!! Boże, Boże, Boże!! To nie dzieje sie na prawdę!!! Ja w to nie wierze! To nie dzieje sie na prawdę! hahahha! :D Niall Horan odpisał na mojego tweeta!! OMG! OMG! OMG!
Zaczęłam skakać po pokoju jak opętana nie mogłam okazac tego jak bardzo sie cieszę! Na wet nie sprawdziłam co napisał!! Dopiero jak juz nie miałam siły skakać i krzyczeć podeszłam do komputera i przeczytałam co mi napisał!

Odpisał pod tym tweetem: "Muzyka=moje życie! Kocham to<3 ! " , odpisał tak : "O tak ja tez tak uważam! Śpiewasz, czy grasz na jakimś instrumencie? Napisz do mnie! : ) xxx"

Ommmmmmm nie wiedziałam co robic, czy cos napisać czy.....Boże nie wiedziałam co robić!!

Przypomniało mi sie moje i Leny nagranie piosenki "wings-little mix" Lena o nim nic nie wie, nagrałam go po kryjomu  ale jest na prawdę dobre. Miałyśmy w planach wstawić jakieś nasze nagranie na nasze blogi które prowadzimy ! Zrobić to bez wiedzy Leny? Nie wiem czy to dobry pomysł!

Trudno to i tak zawsze ja cos odwale źle więc sie przyzwyczaiłam do przypałów.

Szybko znalazłam te nagranie wstawiłam i link wysłałam Niallowi. Serducho waliło mi jak oszalałe. Chyba miałam pulsk ok 150 hahah. Myślałam że padne na zawał!
Tweet do Nialla: *Link* To moje i mojej przyjaciółki nagranie. Mam nadzieję ze napiszesz mi co myslisz! xxx"
 Wow ! Lena mnie zabije ! Wysłałam nasze nagranie Niallowi ! I tak na prawdę całemu światu !
Napisalam jej sms'a żeby weszła na mojego tt i dokładnie przeczytała ostatnie tweety.

Ja położyłam sie na łóżku i włączyłam muzykę.

 Łał ! Dziewczyny nie wiedziałam że tak bardzo sie związałyście z Niki i Natką! :*) To baaardzo, bardzo piękne! Mimo że skończyło się opowiadanie to Wy macie w pamięci tamte wariatki. : D 
Mam nadzieję że Lene i Klarę tez polubicie, wiem że pewnie nie az tak bardzo jak poprzednie bohaterki ale dajcie im szansę xd haha ! 
Uwielbiam Was i Wasze cudowne komentarze które sprawiają że rycze <3 :*) Dziękuję że ciągle jesteście na tym blogu, będę całe życie dla Was pisać! <3 *.*

czwartek, 22 listopada 2012

Rozdział 1

Ten dzień zaczął sie jak każdy inny nudny dzień mojego życia. Budzik zadzwonił o 6.30, piosenka która tym razem mnie budziła to "Over Again " !Uwielbiam ją, ale ja nie chciałam wstawać. :( Tak bardzo chciało mi sie spać, jak codziennie z resztą :D Wyłączyłam budzik i położyłam z powrotem głowę na moja podusię.

-Klaraaa wstawaj!! -usłyszałam z pokoju rodziców
-Jeszcze 5 minutek ! -odpowiedziałam zaspanym głosem
-Klaraa!

Olałam mamę i zamknęłam oczy, chciałam poleżeć jeszcze z 10min. Niestety zeszło mi sie troszkę dłużej niż 10 min. W pewnym momencie wbiegła do mojego pokoju mama krzycząc :
-Klara, Lena juz przyszła! Zaspałyśmy! Mówiła ci żebyś juz wstawała!
-Coo? -zapytałam kompletnie zaspana, spojrzałam na zegarek i zobaczyłam 7.45 !!
-O Bożee! -krzyknęłam i szybko zerwałam się z łóżka, miałam 15 min na wyszykowanie sie i dojście do szkoły

-Hej Lena! -powiedziałam w pospiechu.-usiądź sobie!
-Oj kochana! Hej, szybko szykuj bo mamy mało czasu! Spokojnie postoje.
-Tylko sie ubiorę, uczeszę i umyję zęby !
-Ok.
-Klara wkładam ci kanapkę i 3zł na picie do torby.
-Okej mamuś! -krzyknęłam z łazienki

Byłam strasznie zła!! Przeczuwałam że zapowiada się straszny dzień. Aż nie chciałam mysleć co może sie dziś wydarzyć.Nienawidzę zasypiać,później  przez cały dzień chodzę kompletnie zamulona.

Szybko się wyszykowałam i wyszłyśmy do szkoły. Miałyśmy 5min na dojście, chyba zdążymy.

Spóźniłyśmy sie trochę, ale pierwsza lekcja to godzina wychowawcza więc przypału nie było. Przez cały dzień chodziłam kompletnie nie przytomna. Inni się śmiali a ja myślałam o tym jak strasznie chce mi sie spać.

-Klara czemu ty taka nieprzytomna chodzisz? -zapytała koleżanka
-Wiesz że zaspałam i czuję się tak dziwnie cały czas śpiąca
-Hahah jak możemy cie rozbudzić?
-Jakbym jeszcze mogła pospać to wszystko było by ok.
-Oj masz marzenia haha :D

Lekcja po lekcji jakoś minęło, rano z tego pospiechu zapomniałam zeszytu z matematyki, książki z biologi. Oj wiedziałam, ale najgorsze stało sie na ostatniej lekcji ...... : )


Dziś bardzo krótki, tak jakby wstęp...mam nadzieję że się Wam podoba : ) Chyba jak na razie trudno Wam ocenić czy będzie ciekawe ?!! Ale mam nadzieje że tak  :* 

II Opowiadanie~~ Przedstawienie postaci : )

Klara:  Ma 16 lat. Jest bardzo niska blondynką. Mieszka w bloku ale jej rodzice sa w trakcie budowania domu. Jest zwykłą nastolatką która najchętniej nie chodziła do szkoły i skupiła sie na marzeniach !!Nienawidzi  szkoły!! :D Kocha śpiewać z Leną i z tym wiąże plany na przyszłość .Jej najlepszą przyjaciółką jest Lena : )Och one zawsze wszędzie są razem :D  Klara jest bardzo uparta(w przeciwieństwie do Leny której nie zależy na takich błahostkach)  i często sprawia że razem z Lena mają jakieś kłopoty. Uwielbia zespół One Direction <3 

Lena: Ma 16 lat.Jest bardzo wysoka brunetką. Także mieszka w bloku, obok Klary. Lena uwielbia imprezy, mogłaby balować w każdą sobotę xd Dziewczyny uwielbiają modę, często eksperymentują ze swoim stylem. Ich największym "nałogiem" sa buty :D Jednak mimo że to Lena bardziej lubi imprezy to, właśnie ona jest bardziej ogarnięta, miła itd. Klara ma nie raz z tym problem : )Uwielbia marzyć, układać opowiadania jak będzie wyglądała jej i Klary przyszłość . Jej ulubionym zespołem jest One Direction <3 


Niall Horan : Ma 19 lat. Jest bardzo przystojnym blondynem. Wszyscy kochają jego niebieskie oczy.  Jak na razie nie poszukuje dziewczyny.Jest strasznym łakomczuchem. On jako jedyny nie ma tatuażu, bardzo by chciał ale sie trochę boi : D  1/5 OneDirection.

Harry Styles : Ma 18 lat. Ach te jego loki !! Poszukuje dziewczyny o której będzie mógł powiedzieć „To ta jedyna, na całe życie”. Miał wiele dziewczyn, niestety to nie było to.On juz chyba przegonił Zayna i ma najwięcej tatuaży z całego zespołu.   1/5 OneDirection.

Liam Payne : Ma 19 lat.Ostatnmi czasy uwielbia imprezować, bardzo zmienił sie po rozstaniu. Jest singlem i nie poszukuje dziewczyny. Uważa że bycie singlem to fajna sprawa :P Ma pare tatuaży : ) 1/5 OneDirection.

Lou Tomlinson : Ma 20 lat. Ma największe poczucie humoru z całego zespołu. Wciąż zachowuje się jak dziecko i nie chce z tego wyrosnąć ! Jest bardzo szczęśliwy ze swoja dziewczyną Eleanor Calder.On także ma kilka tatuaży.  1/5 OneDirection

Zayn Malik : Ma 19 lat. Bardzo przejmuje się swoim wyglądem. Jego fryzura ma 6cm wysokości :O Jego druga połówka jest Perrie Edwards.Uwielbia tatuaże, ma ich dość sporo. Ale Harry go przegonił :D  1/5 OneDirection. 

Heeeej Kochani :* Wiem że bardzo płakaliście na zakończeniu :*( Przepraszam !! <3 Ale opadły juz emocję po zakończeniu pierwszego opowiadania ? : ) Kto czeka na pierwszy rozdział tego nowego ?? Mogę Wam zapowiedzieć że chyba będzie zupełnie inne ! Te było moim pierwszym, mój debiut więc wiecie nie wszystko poszło tak jak chciałam :D haha 
Kto się nie może doczekać zostawia po sobie krótki komentarz, jak nie wiecie co to przynajmniej : "Hej : )" hahah :D 
Buziaczki :* :* 

wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 56

Weszliśmy do gabinetu, lekarz usiadł za biurkiem i oparł twarz o swoje ręce
-Proszę usiądźcie -powiedział cichym głosem
-O co chodzi? Co się stało? -zapytała Natka
-Yyyymmmm nie wiem od czego zacząć. Nie będę wam tak profesjonalnie tłumaczył bo nie zrozumiecie. Powiem prosto z mostu.

Oczami doktora:

Siedzieli obydwoje bladzi i wpatrywali się we mnie szklanymi oczami, aż brakowało mi słów na wytłumaczenie tego co się stało.

-Prosze nie przeciagać, bo to nie jest fajne. -powiedział Niall,

Wziąłem głęboki wdech i powiedziałem
-Niki nie żyje!

Boże oni obydwoje patrzyli na mnie tak strasznymi wzrokami. Czułem sie winny tego co sie stało. Niall po chwili wpatrywania się ze łzami w oczach, wstał przewrócił krzesło, krzyknął : "To koniec" i wybiegł ze szpitala. Natka pobiegła za nim. Oni nawet nie wiedzą że Niki ciągle będzie przy nich sercem....ona oddała serce dla swojego synka!! Dosłownie !! Myślałem że nie skończę tej operacji, gdy Niki leżała w śpiaczce cięgle widziałem jak się uśmiecha, śmieje i ona tak bardzo chciała szczęścia innych czesto zapominając o sobie. Tłumaczyła że to wielkie szczęście oddać serce dla swojego dziecka. Mówiła że nie umiała by żyć z myślą że mogła je uratować ale stchórzyła, nie mogła by tak. Mi jest ciężko pogodzić sie z tym że jej nie ma już z nami, że nie może przytulić swojego dziecka. Nie wiem jak ta cała gromadka ludzi przed gabinetem sobie poradzi. Wiem jedno ona odeszła w pełni szczęśliwa na pewno było jej ciężko zostawić tu wszystkich których kocha, ale przez cały czas trwania operacji ona była uśmiechnięta!! Tylko gdy usypiała popłynęło jej kilka łez bo wiedziała że juz nigdy nie otworzy oczy i nie zobaczy tego swiata. Teraz patrzy na nas góry jest dumna z tego co zrobiła. Wielkie ukłony sie jej należą, wszyscy ze szpitala ja podziwiali, podziwiali jej odwagę i mocne słowo którego nawet przez chwilę nie miała zamiaru zmienić !!!

Oczami Nialla:

Nie wierze w to że jej juz nie będzie !! To nie prawda to tylko zły sen. Kto będzie mnie budził słodkim buziakiem, usmiechem i słowem "kocham cię ! " ?? Jej usmiech, jej spojrzenie, jej dotyk, ciepło......ciągle to widzę i czuje. Nasze pierwsze spotkanie była taka bardzo zawstydzona. Jej telefon spadł i udeżył mnie w głowę i od tego się zaczęło. Na początku byłem zły ale gdy ją zobaczyłem. Gdy ją tylko zobaczyłem.....czułem że się chyba zakochałem. W jej szczerym usmiechu nie można sie nie zakochać. Teraz  tak bardzo żałuję że musiała przeze mnie płakać, że doprowadziłem do tego że cierpiała. PRZEPRASZAM !!! Wiem że już za późno. Kocham Cię Niki zawsze tylko ty będziesz moją jedyną. Czekałem na Ciebie tak długo i teraz ty czekaj na mnie. Wychowam naszego syna i pójdę do Ciebie. Ale proszę czekaj na mnie!!

Oczami Natki:

Myślałam że doktor zaraz krzyknie : "Żartowałem !! " Ale nie, on nie żartował. Jej juz nie ma z nami. Moja najlepsza przyjaciółka moja siostrzyczka...odeszla, Tak bardzo żałuję że sie pokłóciłyśmy, to była nasza pierwsza kłótnia . Ale mówiac "ostatnia" nie miałam na myśli.....to nie tak !! Wszyscy mielismy być szczęśliwi !! Wszystkie wspomnienia teraz tak bardzo bolą ..

Po pogrzebie !! 

Dostałem w pudełku wszystkie rzeczy Niki ze szpitala. Była tam duża koperta. W niej był zeszyt w którym ciągle coś pisała, na ostatniej stronie było napisane : "Kocham Was! Żegnajcie...Nie płaczcie ba ja na Was patrze! : ) Macie się cieszyć życiem, zrobiłam to dla Waszego i mojego szczęścia <3 <3 <3 " ~~Niki xxx

-Ale co zrobiła? -zapytała Natka, wszyscy byli przy ogladaniu tych rzeczy, oprócz rodziców którzy nie byli w stanie przylecieć
-Nie wiem poczekajcie! 

Wróciłem się stronę wczesniej i przeczytałem: "Moje serce-sercem mojego synka ! Cudowne uczucie....już niedługo !!" 

Wszyscy spojrzeli sie na siebie i zaczęli płakać. Spojrzałem na mojego synka i widziałem w nim Niki! Zeszyt przeczytam cały na pewno. Były w nim koperty z imionami była także podpisana : "Dla mojego skarba ! Niall dasz mu kiedy będziesz uważał <3 " 

Do rodziców wysłałem pocztą. Nikt nie opowiadał co przeczytał w liście, każdy zatrzymał to dla siebie. 

5 lat później !! 

Wciąż Niki jest moja najukochańszą siostrzyczką !! Zawsze nia będzie. Ale spełniam jej życzenie i żyje normalnie. Ożeniłam się z Harrym ale na ślubie bardzo brakowało Niki.. Jej szaleństwa, zabawy, smiechu i w wogóle wszystkiego. Nie chce o tym myśleć bo to boli :( 
Jestem z Harrym, naszą córeczką, Niallem i ich synkiem raz w tygodniu na cmentarzu. To już nasz zwyczaj, ale wiem że Niall jest prawie codziennie.


Nigdy sie nie ożenię, chciaż Niki o to prosiła! NIE ! Mogę wszystko dla niej zrobic ale tego nie. To ona jets moja żoną, a zoną ma sie jedną. Kocham ja i tęsknię za nią ale muszę żyć dla naszego synka. On wie o mamie wszystko mimo że ma tylko 5 lat. Wie że mamusia oddała mu swoje serduszko i czesto jej za to dziękuję, jest bardzo szczęśliwy. Jesteśmy wszyscy szczęśliwi, ale brakuje nam Niki. 



Koniec !!! :*) 

poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 55

Powiedziała mi też że lekarz jej powiedział na osobności, że jeśli to to o czym on myśli to dziecko można w jakiś sposób uratować, ale o tym musi z mamą rozmawiać.

Razem poszliśmy po Niki. Ona już nie spała, siedziałą z tysiącem chusteczek wokół siebie. Ja poszedłem tyknąć pare peoszków na uspokojenie, Niki niestety nie może a bardzo by się jej przydały. Dziewczyny patrzyły na siebie i chyba nie wiedziały co zrobić. Ale nagle obydwie rzuciły sie sobie n aszyje i zaczęły płakać.

-Kocham cię ! Przepraszam ! -obydwie ciągle powtarzały

Poszlismy do lekarza. Ta rozmowa nie należała do przyjemnych ale można było sieę tego spodziewać. Doktor później chciał rozmawiać z samą Niki, więc ja i Natka wyszliśmy na korytarz. Niki była wciąż roztrzęsiona, nie wiem czy on się z nią dogada.

Po 15min z gabinetu wyszła Niki, doktor krzyknął:
-Nie pozwolę na to !!!
-Ale ja i tak, tak zrobię doktorze. To dobra decyzja!
-Niki proszę cię. To nie....to nie tak.
-Doktorze to jest tak. Wszystko będzie dobrze.
-O co chodzi?- zapytałem nagle bo już nie mogłem wytrzymać
-URATUJEMY NASZE DZIECKO !! -krzyknęła ucieszona Niki

Razem z Natką zaczeliśmy skakać, piszczeć, płakać z radości !
Nie umiem opisać jak bardzo się cieszyłem, Niki jakby trochę mniej a doktor to już w ogóle wyglądał wręcz na złego. No ale to może emocje tak na nich działają.

-Ale jak je uratujemy? -zapytała Natka
-Nie ważne jak. Ważne że będzie żyło! Prawda? Ja musze zostać w szpitalu do porodu.
-Aż do samego porodu?!! -krzyknął zdziwiony Niall
-No tak muszą nie i dziecko mieć pod stałął opieką.
-No rozumiem, rozumiem! Co ci przywieść z domu?
-Niech Natka weźmie moje najpotzrebniejsze rzeczy, tylko kupcie mi gruby zeszyt i z 15 kopert.
-Po co ci to? -zapytała zdziwiona Natka
-Oj zeby mi się nie nudziło.
-No ok ok.

Oczami Natki:

Niki z dnia na dzień wyglądała coraz gorzej. Lekarze mówą że to normalne, ale normalne przy czym? Przy umieraniu?!! Ciągle coś pisała i rysowała w tym swoim zezycie i gdy wchodziliśmy do niej do sali od razu chowałą go pod poduszkę. Nie pozwalała go nikomu dotykać.

Mijał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, w końcu miesiąc za miesiącem. Niby wszyscy byli szczęśliwi ale w oczach Niki było widać niepokój, strach !!

Oczami Natki:

Niki zachowywała sie dziwnie. Bardzo ale to bardzo sie cieszyła gdy przychodziliśmy do niej, a gdy musieliśmy iść czasem aż płakała. Jakby juz nigdy więcej miała nas nie zobaczyć.
Moja ciąża zbliżała sie sie coraz większymi krokami do końca. I pewnwgo dnia nadszedł ten cudowny moment! Urodziłam piękną dziewczynk. Miała brązowe oczy i brązowe włoski. Była piękna. Chłopaki w związku z tym że Harry także przyleciał do Londynu przerwali trasę. Uznali że to nie ma sensu.

Niki bardzo często przytulała, całowałą małą panią Styles, wszyscy patrzyli na nią ze zdziwieniem. Bo było to troszke dziwne. I w ogóle im blizej porodu Niki, ona robi się coraz bardziej dziwna, inna, taka nie do poznania.

Pewnego dnia !!
 
-Kochanie chciałabym żeby jutro byli tutaj wszyscy, czyli Zayn, Liam, Lou, Harry, Perrie, El, Dan, oczywiście ty i Natka. I jeśli byłaby szansa to twoi i moi rodzice.
-Ale słońce po co ? -zapytał zdziwiony Niall
-Bo jutro będę już rodzić.
-Nie jeszcze miesiąc! Pomieszało ci się.
-Nie skarbie to juzjutro. Poprostu muszę rodzić wcześniej
-Ale to niedorzeczne
-Skarbie nie wnikajmy w to, wązne żeby wszystko było dobzre. Załatwisz to żeby wszyscy jutro tu byli?
-A dlaczego oni wszyscy mają tu być?
-Błagam nie zaawaj pytań, tylko odpowiedz na moje
-Ok ok!! Wszystko załatwie.
-Dobra Niall jedź do domu wszystko załatw, a ja muszę się przespać.
-No dobra misia. Kocham cię! Jeszcze do ciebie dzis przyjadę. -powiedział i pocałował mnie w czoło
 
Gdy Niall wyszedł wyjełam swój zeszyt, i 10 kopert. Do każdej koperty wsdziłam 1 kartkę i na każdej "coś" napisałam. Wszystkie 10 kopert wsadziałam do zeszytu a zeszyt wsadziłam do dużej koperty. I tez "coś" na niej napisałam. Leżąłam bardzo długo i mślałąm. Biłam się ze wszystkimi moimi myślami. Nie wiedziałam czy to skończy sie dobrze. Przyszedł do mnie mój doktor.
 
-Niki jetseś pewna? -zapytał tylko gdy przekroczył próg
-Tak w 1000 %. Tak musi być.
-Dobrze więc podpisz tutaj powiedział ze łzami w oczach
-Proszę pana niech pan nie płacze bo mój synek będzie żył. I to jest jedyne i najlepsze rozwiązanie.
-Nie jedyne!!
-Ale jedyne możliwe. Niall jeszcze nie wie że to chłopak. Chce mu zrobic niespodziankę, będzie zadowolony.
-Chciał miec synka?
-Tak i to bardzo.
-Ale i......-zaczął ale nie skończył
 
Spojrzał na mnie i wyszedł.
 
Na drugi dzień rano.
 
Obudziłam sie bardzo zadowolona. Poród miał sie zacząć o 11 była 9. Z niecierpliwością czekałam kto przyjdzie. Nialla już wczoraj nie było u mnie . Nic się nie odzwywał. :( Najbardziej wątpie że przyjadą moi rodzice, ale bardzo chciałabym ich zobaczyć. Przyszedł do mnie lekarz
 
-Dzień dobry! -powiedział
-Dzień dobry!
-Jak nastrój?
-Znakomicie. Będą jeszcze jakieś badania?
-Tak, właśnie dlatego przyszedłem
-A no to dobrze.
 
Doktor zabrał mnie na badania które trwały godzinę gdy wyszłam z gabinetu była juz 10.30. Ku mojemu zaskoczeniu w mojej sali siedzieli wszyscy których chciałąm zobaczyć. Nie było nawet centymerta wolnego. Tak bardzo się cieszyłam. Moi rodzice mnie przeprosili i wszystko było OK. Każdą sekundę spędziliśmy na  śmianiu sie i rozmowach. Bardzo się cieszę. Bardzo wszyscy podnieśli mnie na duchu.
Nawet sie nie zorjentowaliśmy jak szybko zleciał czas. Lekarz przyszedł żeby mnie zabrać na sale. Wszyscy mnie wyściskali  i wycałowali. Gdy przytulił i pocałował mnie Niall, strasznie się rozpłakałam. I mocno sie do niego wtuliłam, z całych sił.
 
-Skarbie co się dzieje?
-Nic, Kocham cię Niall, strasznie cie kocham !!!
-Kochanie za góra dwie godzinki się zobaczymy i wszystko będzie już dobrze! -powiedział i mnie pocałował
Nic nie odpowiedziałam, doktor zabrał mnie na sale. Tak strasznie nie chciałam puscić ręki Nialla. :*(
 
3godziny od wejścia na sale !!
 
Oczami Nialla:
Wszyscy siedzieliśmy jak na szpilkach. Ciagle krążyłem pa korytarzu. Chciałem juz przytulić Niki i naszego dzidziusia. Byłem zły bo nie pozwolili mi być przy porodzi, nie wiem czemu. Nikt się nie odzwywał panowała zupełna cisza nagle otworzyły się drzwi od sali. Wszyscy wstaliśmy w ciągu 1 sekundy.Z sali wyszedł doktor z dzieckiem. Zajrzałem przez szybkę i zobaczyłem slicznego chłopca(nie od razu wiedziałem że to chłopak, ale przeczytałem :D ) Był przepiękny, taki przystojny, miał delikatne blond włoski(ale takie minimalne), miał piekne zielone oczy takie jak Niki i był bardzo drobniutki. Trudno określić do kogo podobny, chyba do mnie i do Niki po połowie.
 
Wszyscy wpatrywaliśmy się w mojego skarba, gdy nagle spojrzałem do doktora który płakał:
-Czemu pan płacze?
-Wzruszyłem się, to na prawdę piękny widok.
Uśmiechnęłem się i powiedziałem
-O tak jestem baaardzo szczęśliwy. Ale gdzie jest Niki? Moge do niej wejść?
Lekarz zrobił dziwną minę i powiedział:
-Zapraszam Nialla i Natkę do gabinetu. Reszta musi poczekać.
-Ale my jesteśmy rodzicami! -krzykneli rodzice Niki
-Przykro mi, muszą państwo poczekać. Zaraz wszyscy się wszystkieg dowiedzą, spokojnie!
 
Doktor zawiózł mojego, znaczy naszego synka do pielęgniarek i za chwilę do nas przyszedł.
 
-Zapraszam! -powiedział i weszliśmy do gabinetu
 
 
Jak wrażenia po rozdziale?! Podoba się? A może ktoś ma jakieś propozycje co będzie dalej? Hmm..wydaje mi sie że nikt nie zgadnie, piszcie co myslicie : )
Widzę że są sprzeciwy do tego że chce zakończyć te opowiadanie, po prostu juz trzeba je zakończyć. Ale będzie następne :* :* xxxxxx

 

piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 54

Niall siedział na kanapie blady jak trup. Nic nie chciał powiedzieć, wpatrywał się w jedno miejsce jak zaczarowany.

-Niall błagam cię powiedz coś !! Nie rób mi tego i powiedz mi co ci lekarz powiedział.
-Niki mi to nie przejdzie przez gardło,ja nie jestem w stanie tego ci powiedzieć.
-Niall mów !!! Chce to usłyszeć od ciebie, rozumiesz? Mów!!
-Niki naszego dziecka w 99% nie uratują. Nie wiem dla czego nie umiem ci tego wytłumaczyć ale....

Wybuchłam płaczem, Niall dosłownie sekundę po mnie. Przysunął się do mnie i mocno mnie przytulił. Moje życie nie będzie miało sensu jeśli nie urodzę tego dziecka. Zrobie wszystko, dosłownie wszystko żeby je uratować !!! On lub ona będzie żył.

Ciągle siedzieliśmy w ciszy ja na jednym końcu łóżka, Niall na drugim. Tylko co jakiś czas któreś z nas zaczynało głośniej płakać ale tylko na chwilę bo juz brakowało nam łez.

Myślałm że tak pięknie zaczęty dzień, skończy się równie dobrze. Tliła się we mnie jeszcze mała nadzieja na szczęśliwe zakończenie. To już koniec moje życie nie ma sensu. Nie odzywam się z Natką, rodzice też nie chcą mnie znać, mój mały skarbek....Boże ja nigdy go nie przytulę. Niebędę się cieszyć z pierwszego słowa, pierwszych kroków, nigdy nie będę miała nie przespanych nocy przez jego płacz. Nigdy nie poczuję bólu gdy pierwszy raz pójdzie do przedszkola, potem do szkoły, później stanie się nastolatkiem, nigdy nie będę mogła popłakać sobie ,że moje doziecko źle sie do mnie odezwało i to bardzo mnie zabolało. Ale ja mam 1 pytanie do Boga : Co ja takiego zrobiłam że mnie tak karzesz ?

Siedzielismy tak płacząc bardzo długo ale nie wiedziałam że aż tak bardzo. Dla mnie czas się zatrzymał bo już nie ma sensu by płyną dalej.

Oczami Nialla:

Byłem taki szczęśliwy, tak bardzo szczęśliwy że będę ojcem. W głębi duszy marzyłem żeby to był chłopiec. Grałbym z nim w piłkę, później rozmawiałbym z nim o dziewczynach, mogli byśmy wspólnie interesować sie samochodami, motorami. Chciałem zabrać moje dziecko na mój koncert, być może też by chciało śpiewać i grać na gitarze. Tak wiele miałem planów. Pomyślałem że to znak aby mnie i Niki nie łączyło juz tylko słowo kocham cię ale pierścionek na jej palcu. Przyleciałem do Londynu nie dlatego że nie miałem nic do roboty wręcz przeciwnie, mam od groma roboty. Chciałem poprosić Niki żeby zgodziła się zostać moją narzyczonął i przyjęła ode mnie pierścionek a później obrączkę. Ale teraz nie ma sensu o tym w ogóle wspominać. Nasze życie traci sens. Dobrze że mamy siebie. Razem damy radę !!!

Gdy tak siedzieliśmy wciąż płacząc, nagle wyjrzałem za okno i świeciło słońce. Przepłakaliśmy całą noc. Ja zostaje z Niki nie wracam do chłopaków. Oni sobie bezemnie poradzą, Niki nie.

-Kochanie prześpij się godzinkę i pojedziemy do lekarza.
-Niall jak zamknę oczy to ich juz nigdy nie będę chciała otworzyć.
-Niki całął noc płakałaś, musisz trochę odpocząć wiem że to nie jest łatwe. Mi też jest tak bardzo ciężko. Ale razem damy radę. Kochanie!!!- powiedziałem i mocno ją w siebie wtuliłem, siedziałem z nią tak chwilkę i dziwiłem się że nic nie mówi, nie płacze, zupełnie nic. Odkryłem jej twarz spod włosów i zobaczyłem że ona śpi.

Delikatnie, żeby jej nie obudzić płożyłem ją na poduszce i przykryłem kocem. Jak się wyśpi to pojedziemy do lekarza. Ale gdy Niki spała ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Rozejrzałem sie po domu i zobaczyłem gazetę. Postanowiłem cos poczytać, chociaż i tak nie będę mógł się skupić.

Na pierwszej stronie dużymi czerwonymi literami było napisane : "Zaskakujące słowa Natki- dziewczyny Harrego Stylesa z 1D " Zaciekawiło mnie to. Gdy to przeczytałem myślałem że wybuchne czy ona do końca oszalała !!! Czy ona myśli że Niki jest tak łatwo. Wściekły pobiegłem do Natki.

Rozmawialiśmy około 30 min. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest już OK. Natka chce jechać z nami do lekarza. Powiedziała mi że lekarz jej powiedział na osobności, że .....

Do jest dosłownie kawałek rozdziału, mam duuzo więcej ale nie mam czasu żeby go z kartek przepisać. Niestety Word mi nie działa :( :D Ale spokojnie niedługo nn. Na pewno jutro :* Jak tam po egzaminach ? xxx

niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 53

-Aaaa ja przyjechałem sam, chłopaki mają trochę pracy a ja akurat nie i tak bym tylko siedział na kanapie i nic nie robił. Więc w 100% wolałem przylecieć do ciebie.

-Ooooo...szkoda hahaha ale ważne że ty jesteś.

Nareszcie doszliśmy do domu. Niall w samym wejściu zostawił torby i połozył się na kanapie, ja spojrzałam na niego a on tylko wzruszył ramionami ze śmieszną mniną. Wzięłam torby i zaniosłam je do kuchni.

-Skarbie zostaw to ja ci zaraz pomogę, ale najpierw musisz mi wszystko wytłumaczyc.
-Myślałam ze mi odpuścisz !
-Nie ma takiej opcji! Chodź!

Podeszłam do kanapy, Niall leżał po całosci nie było nawet centymetra wolnego :D

-Hmmm..-mruknęłam
-Odwróc się!- powiedział
-Yyyy...po co? -zapytałam ze zdziwieniem
-No weź sie odwróć.

Odwróciłam się a Niall złapał mnie prawie w talii i posadził na swoim boku biodra.

-Wygodnie ci tak? -zapytałam lekko zaskoczona sytuacją
-Wazne żeby było tobie wygodnie! Wygodnie?
-Wygodnie ale....
-No to opowiadaj! Mi tez wygodnie! -przerwał mi
-Niall to nie jest takie proste. -posmutniałam wiedząc że klamka zapadła, a ja nie miałam zielonego pojęcia jak mu to powiedzieć
-Niki przede wszystkim spokojnie, ja zrozumiem wszystko. Obiecuje!!!
-Ok Niall, ale obiecaj mi że bez względu na to co usłyszysz to postarasz sie mnie jak najlepiej zrozumieć i pozwolisz mi sie wytłumaczyć. Obiecujesz?
-Tak skarbie obiecuje, ale mów juz mo zaraz nie wytrzymam.
-Niall ja.....ja.....nie może inaczej...nasze....kurde Niall ja nie dam rady! -powiedziałam ze łzami w oczach
-Niki słonko, nie wiem co tu sie wydarzyło ale chcę wiedzieć. Nie bój się że wypnę sie na twój problem tyłkiem , prosze! Mów prosto z mostu jeśi nie umiesz tego w jakis delikatny sposób powiedzieć.
-Ale to jets trudne! -powiedziałam juz płacząc
-Wstań na chwilę. -powiedział i usiadł na kanapie
-Siadaj .-powiedział i mocno mnie przytulił
-Niki zdradziłaś mnie? -powiedział z niepewnym głosem
-Oszalałeś!! -wykrzyczałam
-Hahahha!! Skoro mnie nie zdradziłaś to wszystko inne ci wybaczę, ale powiedz mi już.
-No więc nasza, znaczy moja i Natki klutnia powstała troche najbardziej z mojego powodu. Bo ja nie umiem sobie poradzić......
-Nie umiesz sobie poradzić...ale z czym?! Mów błagam cie!
-Nie radze sobie z....ale błagam jak to usłyszysz to nie wybuchaj krzykem i daj mi dokonczyć...
-Oczywiście
-Nie razdzę sobie ze swoimi myślami z uczuciami i w ogóle z niczym bo...moja ciąża jest zagrożona. -powiedziałam i rozpłakałam sie na dobre, skuliłam głowę i czekałam jak Niall zacznie na mnie krzyczeć.
-Jak to zagorożona?!!! -krzyknął
-Niall ja ....
-Nie mam do ciebie pretensji, ale w jaki sposób jest ona zagrożona ?!
-Nic jeszcze nie jest pewne, dziś powtarzałam badania. Jutro się wszystkiego dowiemy.
-Niki czemu mi nie powiedziałaś? Było by ci lżej!
-Myślałam że poradzę sobie sama i nie chciałam cię martwić bo moze okaze się wszystko dobrze.
-Ale nie radziłaś sobie! Trzeba było mi powiedzieć gdy tylko zaczęłaś czuc się z tym sama. Jestem ojcem tego dziecka i powinienem wiedziec o tym od początku!!
-Wiem przepraszam cie! Czuję że wszystko będzie dobrze, jutro pójdziesz ze mną do lekarza?
-No oczywiście że tak! Głuptasie musi być dobrze. W takich badaniach często sie mylą. Ale czemu się pokłuciłaś z Natką? Przeciez ona powinna cie wspierać a nie sie na ciebie gniewać!!!
-No tak, ale ja chyba dałam jej troche popalic. Nie radziłam sobie z myślą że mogę że mozemy stracić nasze dziecko. Ja tak bardz je pokochałam od 1 sekundy, a 5 min później dowiedziałam się że mogę je stracić. Natka chyba poprostu nie umiała mi pomóc i wolała sie odwócić ode mnie
-Nie rozumiem, znaczy ciebie rozumiem ale Natki nie. Wiadomo że nie umiała ci pomóc bo nikt nie był wstanie ci pomóc nawet ja pewnie za dużo bym nie zdziałał ale ona powinna cholera siedizeć przy tobie nawet nie odzywając się.
-To nie jest takie proste, niestety. Ja być może też byłam nie wporządku
-Ale jak miałas być nie wporzadku ?! To ze byłaś załamana sprawiło ze ona wypięła sie na ciebie !?!
-Niall błagam cie nie gadaj mi tak bo ja i tak nie wiem co robić.
-Hmmm....myslę że powinnaś do niej pójść i pogadać. -powiedział i wstał
-I co mam jej powiedzieć? Mam ją przeprosić?
-Nie bo nie masz za co ale...powinnyście pogadać. Tu żadna nie musi przepraszać bo nie macie za co ale musicie dojść do porozumienia.
-Och Niall....tobie to tak łatwo powiedzieć.
-Słuchaj a masz numer do dego lekarza...bo ja nie zasne jak nie będę pewien ze wszystko jest okej
-No mam ale....
-To daj - przerwał mi

Wziął mój telefon i zaczął szukac numeru. Byłam zadowolona że mu wszystko wyjaśniłam on doskonale mnie zrozumiał, a ja głupia Bóg wie co mysłam. Teraz pozostało modlic sie żeby wszytko było dobrze. Gdy Niall rozmawiał z lekarzem ciagle szeptałam "Ojcze Nasz" i "Zdrowas Marjo" Błagałam Boga zeby te pierwsze wyniki były błedne. Niall zorłączył sie z lekarzem i spojrzał na mnie. Był bladay jak ściana

-Niall! -krzyknęłam
-Niki. -powiedział smutnym głosem
-Niall błagam cię powiedz że te pierwsze badania są błędne!! -krzyczałam ze łazami w oczach

Niall usiadł na kanapie spojrzał na mnie i powiedział: 

-........

Hejka :* Miałam dziś problem z Wordem i dlatego przez cały dzien nie mogłam wstawić!
Jejciu we wtorek pierwsze egzaminy, strasznie sie boję! Niby próbne ale oceny idą do dzinnika :C Czuję że je zawalę po całości !! :*(
Innym 3 gimnazjalistom życzę powodzenia a tych którzy nie piszą BŁAGAM trzymajcie kciuki !!!
Rozdział dopiero po egzaminach, przykro mi ! Kocham Was miśki <3 <3 <3 <3

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 52


Podniosłam głowę i zobaczyłam Nialla ! Zrobiłam wielkie oczy i nie wierzyłam w to co widzę !
-Kochanie, skarbie co ty tu robisz ?
-Jak to co misia przyleciałem do Ciebie bo tęskniłem jak….no nie wiem nie umiem opisać jak bardzo!
Gdy skończył mówić rzuciłam torbę pozbieranych jabłek i skoczyłam mu  na szyję i mocno go przytuliłam.
-Brakowało mi cię! –powiedziałam prawie płacząc
-Kocham cię! –powiedział i mnie pocałował, Boże jak ja wtedy się cudownie czułam tak bardzo się cieszyłam że do mnie przyleciał
Po paru minutach przytulania, całowania i fotografowania. Bo oczywiście nie brakowało ludzi którzy chcieli nam zrobić zdjęcie. Mi było wtedy wszystko jedno, byłam taka bardzo szczęśliwa.
-No dobra, dobra. Przepraszam że psuje tak piękna chwilę, ale ludzie mają wielka sensację więc wiesz. Hahaha
-Ok, ok rozumiem. –powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-W domu się sobą nacieszymy. –powiedział i się uśmiechnął
-Hahahah ty lepiej zbieraj   jabłka!
-Oj będziesz je dziesięć razy zbierać, ptaki się najedzą a my zajdziemy kupić tu do tej budki obok.
-Od kiedy ty taki rozrzutny się zrobiłeś?
-Od kiedy jestem taki szczęśliwy że cię znowu widzę. No ale tak serio musiałem przyjechać bo-jeszcze nie zdążył dokończyć a ja już myślałam że jednak nie przyleciał dla mnie tylko miał jakieś swoje sprawy do załatwienia.-bo ludzie gadają że ja sobie jeżdżę z kolegami i śpiewam a moja Niki w ciąży chodzi z ciężkimi zakupami.
-Hahaha żartujesz sobie tak?
-No tak głuptasie. Przyleciałem żeby cię zobaczyć, przytulić i pocałować. –powiedział i spojrzał na mnie takimi pięknymi oczami
-No to możesz już lecieć. –postanowiłam trochę go podrażnić bo brakowało mi tego
-No wiesz !! Jak możesz ?!
-No jeszcze jedynie możesz mi zakupy zanieść bo  nie ukrywam że są ciężkie.
-To co nie chcesz mnie mam sobie wracać do….-przerwałam mu pocałunkiem
-Tak możesz wracać- powiedziałam po chwili
-Widzę że cię zżarty trzymają.
-No mój kochany Niallek do mnie przyleciał to jak można być nieszczęśliwym ? !
-No w sumie tak, na taki widok to nie ma osoby która by się nie cieszyła
-Oj już tak nie przesadzaj, bierz torby i idziemy ja zaraz coś od ciebie wezmę tylko muszę cos sprawdzić.
-Ja sobie poradzę, to lekkie jest.
Musiałam sprawdzić kto do mnie pisał może to doktor. Wyjęłam telefon i chciałam otworzyć wiadomość ale swojego kochanego nosa musiał wepchać Niall. Zakryłam ekran po nie wiedziałam kto to jeżeli to lekarz to nie chciałam żadnych problemów.
-O proszę nie ma mnie trochę w domu a moja kochana przyszła żona ma już kogoś innego, lepszego ode mnie. W takim razie nie będziesz moją zoną. –powiedział i przyspieszył
Szybko go dogoniłam i powiedziałam mu na ucho:
-Nie znajdę na całym świecie nikogo lepszego ode ciebie! Ty jesteś tym moim ideałem misiek.
-Oj nie cukruj  mi tak tylko przestań randkować z innymi, jaki ty przykład dasz dziecku?
-Oj Niall, daleko patrzysz w przyszłość. –powiedziałam i wybuchłam smiechem, od razu przypomniało mi się o sms’ie . Sprawdziłam był to doktor muszę jutro iść do niego, mam nadzieję że wszystko okaże się ok.
Szliśmy dość wolno, w pewnym momencie Niall zaczął przyśpieszać bo strasznie zgłodniał a już wypatrzył ze coś dobrego kupiłam.
-Mogę się o coś ciebie zapytać? –zapytał mnie poważnie Niall gdy już byliśmy prawie w domu
-No jasne, pytaj! O co chodzi?
-Co się stało pomiędzy toba a Natka?
-Hahaha nic, a co się miało stać? –wiedziałam ze ciężko będzie go wkręcić
-Jak to nic, zakupy oddzielnie, każda śpi u siebie  w domu! Pokłóciłyście się?
-Nie Niall, nie. Po prostu może musimy od siebie odpocząć.
-Oj Niki co się stało?
-Nic. Koniec rozmowy! A tak w ogóle to sam przyleciałeś czy z kimś?
-Ja tez ci nie powiem jak ty mi nie powiesz.
-Ok! Ja i tak się dowiem i tak, a ty nieee!
-Misia no weź mi powiedz, czemu masz przede mną tajemnice?
-Ok. Przepraszam, wszystko ci powiem w domu. Ale mów sam jesteś?
-Nie przepraszaj bo nie ma za co, po prostu mów mi wszystko. Przecież mi jak nikomu innemu możesz ufać bezgranicznie !!
-Wiem, Niall wiem! –było mi nie w smak że powiedziałam mu ze mu wszystko powiem, ale w sumie nie mogę mieć żadnych tajemnic przed nim. On jest ojcem i ma takie samo prawo do znania prawdy jak ja jako matka. Powiem mu wszystko!!!
-Aaa ja przyleciałem…….. 
Hejka kochani :* Jak mija Wam sobota ? A no i jesteście zadowolone z wywiadu chłopców  i "Kochamy Was" ?! haha <3 

sobota, 3 listopada 2012

Pilna informacja !!!

Hej :* Założyłam stronę Little Mix Polska na facebooku, którą prowadzę z moją siostrzyczką Olcią ! Serdecznie zapraszam ! Mam nadzieję że polubicie! Liczę na Was kochani. <3 http://www.facebook.com/pages/Little-Mix-Polska/299907176781629?notif_t=page_new_likes 

Rozdział 51


Wyjęłam z mojej torby telefon, dzwoniła do mnie Agata! Zdziwiłam się bo ona do mnie nigdy nie dzwoni.
Rozmowa Niki z siostrą:
-Ni..ni..niki?! –powiedziała strasznie flikając do słuchawki, była kompletnie zapłakana, ledwo mogła mówić, na początku nie wiedziałam o co może chodzić
-Agata! Co się stało? Czemu płaczesz?
-Booo…. Mama…
-Kur**! Co mama? Co się stało? Agata mów!!! – boże nieeee, to jednak ten wypadek to oni, boże nie!! Fuck!! Czułam jak życie wali się po całości, czułam że teraz to już kompletnie nic nie ma sensu. Niall będzie miał super powitanie, sama złe wiadomości. Co jeszcze?! Moje życie miało być już zawsze piękne, wesołe i kolorowe! Czemu jest jeszcze gorzej niż kiedyś? Czemu cały czas mam pod górkę, pod bardzo stromą górkę? Nie mam już siły.
Usiadłam na ławce, bo czułam że kręci mi się w głowie.
-Bo mama….mnie nie rozumie….ja muszę z kimś pogadać…..kto mnie zrozumie….Niki potrzebuje cię…..
-Coooo?! –krzyknęłam niedowierzając co usłyszałam w słuchawce „nie rozumie mnie” Ona żyje !
-Kurde, mam strasznego doła, muszę z kimś pogadać. A mama standardowo nic nie rozumie! –powiedziała wciąż płacząc
-Poczekaj! Mama z tatą są w domu?
-No tak! Niki skup się na mnie a nie na rodzicach! Ja mam problem nie oni. Teraz jestem nad rzeczką….
-Dobra mów od początku o co chodzi! –przerwałam jej, odetchnęłam z ulga i sama do siebie się uśmiechnęłam
-Bo ja miałam chłopaka…..i on….-powiedziała i wybuchła płaczem
-O matko! Więc to serduszko cierpi
-To nie jest śmieszne, ty siedzisz sobie w Londynie i jesteś szczęśliwa a ja ?
-Kto jest szczęśliwy ten jest! Dobra nie ważne słuchaj…..
Rozmawiałam z Agata około 30 min. Wyżaliła mi się za wszystkie czasy! Straszny cham z tego jej byłego już chłopaka, dobrze że zerwali a raczej on z nią! Najważniejsze że rodzice są cali i zdrowi! Oni na pewno nie myślą o mnie dobrze ale nic na to nie poradzę. A Agata niedługo się ogarnie, nie jest aż tak źle. Troche jej nagadałam może sobie to przemyśli.
Już myślałam że nie dojdę do tego Tesco, cały czas cos się działo tak jakby Bóg chciał mi powiedzieć że mam nie iść tam. Haha Ale ja nie mam w domu nic do jedzenia sorry !! :)
Oczami Natki:
Gdy wyszłam z tej piekarni było mi głupio jak nie wiem. Po raz kolejny odstawiłam kompletną głupotę ! Ale ta pani nas zna i wszystko wyszło by na jaw że jesteśmy w kłótni, w sumie i tak wszystko ludzie będą wiedzieć bo palnęłam to co nie potrzeba temu natrętnemu dziennikarzynie! Co za dzień! Mam już dość, ale muszę iść do Tesco, szkoda że nie mogę kupić czegoś mocniejszego na odstresowanie się. Szybkim krokiem ruszyłam do sklepu.

Powolnym spacerkiem szłam do sklepu, po drodze już mi się bardzo nie chciało dalej iść! To wcale nie jest tak blisko. Samochodem to raz dwa a na piechotę już nie tak wesoło. Ale przynajmniej przemyślałam co mam kupić.
Gdy weszłam do sklepu trochę się zdziwiłam bo nie było wcale tak dużo ludzi. Wzięłam wózek i spokojnie weszłam w pierwszą alejkę. Gdy patrzyłam na te półki pełne różnego jedzenia nie miałam kompletnie pojęcia co mam wybrać na co mam ochotę. Gdy tak stałam i wpatrywałam się w te półki ktoś szturchnął mnie w łokieć. Odwróciłam się i zobaczyłam Natkę
-Ooo…
-Możesz się przesunąć? Wszystkim uniemożliwiasz robienie zakupów. –przerwała moje „przywitanie”, stałam jak wryta i chyba miałam delikatnie otwarta buzię, bo byłam mocno zaskoczona tym co powiedziała Natka.
-Yyyyy…. Oookeejj.
-No to się odsuń. –powiedziała. A ja zarobiłam swoją standardowa dziwną minę jeśli kogoś kompletnie nie rozumiem , pokręciłam głową i odeszłam bez słowa
Gdy się po paru krokach odwróciłam Natka jakby nigdy nic robiła zakupy. Chciało mi się śmiać, takie zachowanie mnie rozśmiesza a nie zmusza do szczerej rozmowy. Ona jeszcze bardziej nakręca tę „kłótnię” . Poszłam robić zakupy ale wciąż myślałam o tym że w każdym momencie mogę znowu wpaść na Natkę.
 Poszłam w alejkę z napojami, nie mogę zrobić zbyt dużych zakupów bo ich nie zaniosę do domu. Przydałby mi się samochód no i prawo jazdy ! Hahaha
 Gdy sięgałam po cole tą samą butelkę złapała inna ręka, spojrzałam się na bok. No nie wieże!- pomyślałam. Była to Natka, ona nie miała najmniejszego zamiary puścić tej coli. Spojrzałam się na podłogę(wciąż trzymając butelkę) bo myślałam że parsknę jej śmiechem w twarz. Gdy z powrotem spojrzałam na Natkę ona ze skamieniałą twarzą zawzięcie trzymała tę butelkę, puściłam ją haha przecież to nie ostatnia cola w tym sklepie. Natka wzięła cole i odwróciła się i poszła. Chrząknęłam moim ukochanym śmiechem i wzięłam następną butelkę coli. Wzięłam też wodę bo muszę zacząć się przestawiać na zdrowsze jedzenie i picie.

Później poszłam w alejkę ze słodyczami na szczęście tam nie spotkałam Natki. Wzięłam co potrzeba i poszłam po wędlinę i chleb. Ustałam w kolejce, była dość długa.
 W pewnym momencie odwróciłam się sprawdzić czy ktoś stoi za mną. No nie mogło być inaczej za mną stała Natka! Boże takich zakupów to ja nigdy nie robiłam haha. Po pewnym czasie pani zapytała jakie pieczywo mi podać, poprosiłam o chleb „rodzinny” i dwie bułki z ziarnami. Ten chleb kupuję odkąd pamiętam, Niall go uwielbia :) Natka i Harry chyba też ten kupują. Pani dała mi moje pieczywo i dalej czekałam po wędlinę.
 Pani zapytała Natkę co jej podać, ona poprosiła o „nasz” chleb. Niestety pani powiedziała że ja wzięła ostatni!! No myślałam że tam nie wystoję, wcale się nie odwracałam bo bym nie wytrzymała od śmiechu. Ciekawe co jeszcze się stanie?!
-No to poproszę jakiś inny świeży chleb, którego ta pani nie wzięła! –powiedziała zła Natka, a mi się jeszcze bardziej chciało śmiać. Pani która podawała pieczywo spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
Wzięłam trochę wędliny i poszłam w kierunku chemii. Skończył mi się proszek do prania i zapach do łazienki. Proszek wzięłam szybko ale z wybraniem zapachu standardowo miałam mini problem, zawsze wszystkie ładnie mi pachnął.
 No po dłuższym zastanawianiu się i wąchaniu wybrałam jeden i powoli tyłem odsuwałam się do mojego wózka! Nie pomyślałam że ktoś za mną stoi, i z reszta ciągle latałam wzrokiem po półkach z zapachami. No i nagle na kogoś wpadłam, a po chwili usłyszałam wielki huk !! 
Odwróciłam się szybko strasznie się przestraszyłam az podskoczyłam. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam ! To po prostu nie możliwe mieć takiego pecha no ! Na podłodze siedziała aż kipiąca ze złości Natka ! Na jej włosy wysypał się jakiś proszek nie wnikam co to było. A dookoła niej leżały przeróżne dezodoranty, szampony, odżywki itd. Wyglądało to jak z jakiegoś filmu komediowego. Ludzie przechodzący obok zakrywali buzie od śmiechu. A ja nie wiedziałam czy się śmiać czy podać jej rękę czy lepiej może uciekać. Postanowiłam że podam jej rękę żeby wstała, ale ona :
-Spadaj, nie chce twojej ręki! Poradzę sobie sama, nie potrzebuje cię! –wybuchła krzykiem prawie na pół sklepu
-No to lepiej wstawaj bo zaraz ci zdjęcia będą robić. –odpowiedziałam spokojnie, chociaż chciało mi się krzyczeć na nią
-Nie potrzebuje twoich rad! Nie przeszkadzaj sobie w zakupach!
-Przepraszam, nie zrobiłam tego celowo!
-Tak jasne
-Nawet nie wiedziałam że jesteś za mną, ze w ogóle jesteś w tej alejce
-Dobra nie tłumacz się ! –powiedziała otrzepując się i układając na półki rzeczy które spadły
-Może ci pomogę?
-Nieee!!
-Okej! To na razie!
Powiedziałam i odeszłam. Wciąż nie wierzyłam w to co się stało. Jak to musiało wyglądać gdy ona leciała na tę półki. Boże, ale ja tego nie zrobiłam celowo. No bo niby jak ? Nie mam oczu z tyłu głowy
. Obeszłam jeszcze szybko sklep i wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy których nie miałam w  domu. I poszłam do kasy. Były dwie czynne w jednej był duża kolejka a w drugiej na końcu stała Natka. No i miałam dylemat do której podejść haha 
Trudno nie chce mi się stać pół godzinny w kolejce, poszłam do tej gdzie stała Natka. Na jej włosach nadal był biały proszek. Boże chyba nigdy tego nie zapomnę. No i tak na prawdę Natka by się nie odwróciła gdyby nie to że dostałam sms’a. A mój dźwięk jest jej bardzo dobrze znany.
Gdy się odwróciła bardzo dobrze z jej ust odczytałam słowa: „No nie” Hahaha ja tez się cieszę Natka że cię widzę –pomyślałam . Dostałam sms’a od Nialla. „Hej skarbie :* Jak mija dzień, jak humorek?”
Odpisałam : „Znalazłam dziś bilet więc mam bardzo, bardzo dobry humorek!! Dziękuję Ci za niego to naprawdę najlepsza niespodzianka w moim życiu! <3 Teraz jestem w tesco, stoję w kolejce haha. A co tam u Was?”
Jeszcze chwile z nim pisałam. On napisał że u nich to jak zawsze nudy, czyli bawia się dobrze :D Pytał o Natkę, ale nic nie pisałam na ten temat, pisałam o czym innym żeby zapomniał o swoim pytaniu. Nie chce go oszukiwać a nie ma potrzeby żeby wiedział o naszej kłótni bo jaki podam powód, że nie radze sobie z moją zagrożona ciążą o której nic nie wiesz?! My się niedługo pogodzimy i wszystko będzie dobrze.
Gdy Natka zapłaciła za zakupy wypruła jak szalona przed siebie w stronę domu. Ja sobie spokojnie szłam. Rozglądałam się dookoła. Ludzie w Londynie maja bardzo dobry gust- tak stwierdziłam po moich obserwacjach. Ogólnie była bardzo ładna pogoda więc pozwoliłam sobie iść spacerkiem. Było by przyjemniej gdyby  nie ciężkie zakupy no ale…
 Po drodze znowu dostałam sms’a! Musiałam odstawiać torby bo nie miałam wolnej ręki. I torebka z jabłkami mi się rozwaliła i jabłka kulgały się po chodniku a ja nie ogarniałam tych wszystkich moich toreb. Odstawiłam je szybko na ławkę, i zaczęłam zbierać wszystkie jabłka gdy nagle wyciągając rękę po jedno z jabłek ktoś je podniósł! Pomyślałam że to pewnie znowu Natka i  byłam jeszcze bardziej zła. Podniosłam głowę i zobaczyłam……..
Witam moje moje kochane czytelniczki :* :* Jak Wam się podoba rozdział? Wczoraj pisałam go do późnego wieczora więc końcówka jest już tak na szybkiego pisana :D 
Może macie propozycje ciągu dalszego?! :) xxxx