sobota, 29 września 2012

Rozdział 29


Pani przez mikrofon ogłosiła że nasz samolot spóźni się jeszcze godzinę!!
-No niee!! –krzyknęli razem Niall i Harry
-Spokojnie, możemy iść na deser lub obiad.-powiedziała Natka spoglądając na Nialla
-No tak, ale my jesteśmy tam umówieni na dokładną godzine, i nie za bardzo się spóźniać!!
-Spokojnie zadzwońcie i powiedźcie że samolot się spóźnia, przecież to nie wasza wina!- uspakajałam bardzo zdenerwowanego Nialla
-No właśnie! –krzyknął Harry
-No to dzwoń. –powiedział Niall
-Ojej, myślałam że ty zadzwonisz !
-No to źle myślałeś, skarbie! –powiedział Niall i wybuchł śmiechem, a za nim my też.
Udaliśmy się do restauracji która była pięć kroków od miejsca w którym czekaliśmy na samolot. Była to chińska restauracja, złożyliśmy zamówienie i Harry zadzwonił do kogoś by powiedzieć że się spóźnimy. Na jedzenie czekaliśmy bardzo krótko, jedzenie też nie czekało długo na zjedzenie. Hahaha
-Ej Hary chodź na chwilkę! –powiedział Niall
-O co chodzi?
-No chodź, jak bym chciał ci powiedzieć tu to bym cie nie wołał, chyba co?!
-No dobra, dobra!!
Wstali i poszli. Rozmawiali bardzo, bardzo długo!
-O czym oni tak gadaja? –zapytała Natka
-Nie mam pojęcia. Oni cały czas coś kombinują
-Zauważyłam!
Po jakimś czasie chłopcy przyszli do nas z deserami lodowymi! Wygladały bardzo apetycznie!
-Ja niedługo się przez ciebie w drzwiach nie zmieszczę! –powiedziałam patrząc z pod oka na Nialla
-Mi to nie będzie przeszkadzało. Możesz tyć ile chcesz! Hahaha
-Tak , tak ! Nie kłam.
-Jak możesz mnie osądzać o kłamstwo!
-Ej dzieci jedźcie bo zaraz samolot będzie i to my się jeszcze spóźnimy! –powiedział pałaszując, Harry
Zjedliśmy i poszliśmy do samolotu, który już czekał. Harry i Niall jak zawsze chcieli siedzieć od okna, żeby ludzie nie robili im zdjęć, ale i tak robią i tak. Oni chyba po prostu wiedzą że lubimy patrzeć na chmury no i żeby je zobaczyć to musimy się do nich przytulać.  Hahah :D
-Dobrze się czujesz ?-zapytał Harry Natkę
-Tak, znakomicie! –powiedziała i pocałowała go w policzek

-Może powiesz mi coś, tylko troszkę… no wiesz co będziemy robić  w tym Paryżu?! –zapytałam Nialla, który wpatrywał się w okno
-No więc…-serce mi zabiło szybciej, cieszyłam się że może mi cos powie
-nie jestem pewny, ale
-No mów już , nie przeciągaj. –siedziałam jak na szpilkach
-ale nie mogę ci powiedzieć, kochanie!
-O ty! No wiesz! –krzyknęłam i uderzyłam go w ramię
-Kochanie, ma to być wielka niespodzianka, i nic a nic ci nie powiem !
-Ale…-uciszył mnie buziakiem
-Nie ma żadnego ale, skarbie!
-No dobra!
-No i więcej mnie nie proś, no nie lubię ci odmawiać!
-Czego odmawiać?-zapytał Harry odwracając się do nas
-Nooo…
-No nie chcesz to nie mów
-Ale nie dałes mi nic powiedzieć. Chodzi o to że ciągle mnie wypytuje o ten wyjazd!
-No właśnie.-dodałam
-Aaaa! No dobra, dobra!
-A ty jednak głupi jesteś!
-Spadaj ! hahaha

Lot minął nam bardzo przyjemnie, Natka dobrze się czuła i cała reszta też. Ciągle się śmialiśmy i z czegoś lub nieraz kogoś żartowaliśmy. Ofiarą żartów często padałam niestety ja! Jak zwykle. Ale to co niektóre żarty były na prawde śmieszne! I każy był ta „ofiarą” więc nie czułam się aż tak bardzo głupio.
-Mam nadzieje że uda nam się przejść tak żeby nas nie zauważyli.-powiedział Niall wychodząc z samolotu
-Jasne, możesz sobie pomarzyć!-powiedział Harry
-Oj przestańcie ile waszych fanek może być akurat teraz na lotnisku?! Przecież nikt nie wie że tu przylecieliśmy..-powiedziałam
-No dobrze, ale żebyś się nie zdziwiła. –powiedział Harry
No i Hary miał racje, co chwile jakaś dziewczyna lub małe dziewczynki podbiegały prosząc o zdjęcie lub autograf. To jest bardzo męczące. Ale gdy wyszliśmy do taxi ludzie przechodząca obok (zwłaszcza nastolatki) zaczęły krzyczeć, piszczeć i szaleć na ich widok. Chłopcy szybko wpakowali walizki do bagażnika i pojechaliśmy. Ja i Natka oczywiście nie wiedziałyśmy gdzie. Jechaliśmy około 20 min.
Gdy trzeba było wysiadać chłopaki zawiązali nam oczy i nie pozwolili podglądać. Było nam ciężko iść bo były dość duże zaspy, ale ich to bawiło jak zresztą wszystko. 
-Jesteś gotowa? –wyszeptał mi Niall do ucha
-Tak, tak! –krzyknęłam
-A ty Natka? –zapytał Niall
-Oczywiście, szybciej. Kobiety w ciąży nie wolno stresować!
-Hahaha! Już, już!
Harry rozwiązał Natce opaskę, a mi Niall i ujrzałyśmy: ….

Jak mija wam weekend ? :))

3 komentarze:

  1. hejka! Uwielbiam tego bloga i chcę, żeby Niall i Niki też mieli dziecko, tylko żeby były jakieś komplikacje zdrowotne u Niki! A ogólnie LOFFAM TEGO BLOGA!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :* Bardzo, bardzo sie cieszę że Ci sie podoba no i że dodałaś komentarz haha :)) Ok będzie tak jak chcesz pod jednym warunkiem :] będziesz komentować rozdziały . xx

      Usuń